Znak czasu widzę w tym, że autor artykułu skupia się na ekonomicznych efektach matematycznego niedouczenia, a nie powoła się choćby w jednej linijce tekstu (skoro tekst pochodzi z działu gospodarczego nie oczekuję rozbudowywania tego tematu) na wyniki badań wskazujące, że matematyczne niedouctwo powoduje ogólnie problemy z prawidłowym myśleniem (poprawnym wnioskowaniem, precyzowaniem myśli itp.). (Skądinąd przez wyniki tych badań postanowiono wrócić do matur z matematyki.)
Natomiast co do tego, że wszystko zależy od nauczyciela - to prawda. Wydaje mi się, że najlepsze efekty osiągają ci nauczyciele, którzy umieją uczniowi najpierw skutecznie przekazać ogólną zasadę, a dopiero potem wałkować przykłady. Natomiast skupienie sie na przykładach ze zmarginalizowaniem teorii buduje ów nieszczęsny efekt "niezrozumiałości" matematyki.