Fajnie byłoby, jakby Deckard napisał coś o tym "Bogu Urojonym". Jestem bardzo ciekawy.
Mniemam, żeś czytał co celniejsze kawałki tej xięgi, zamieszczane w Sieci?
fajna bomba
Swoja droga jest to dowód, że broń atomowa staje sie przestarzała... Bo oto mozna zabijać "czysto" i bezpiecznie dla dalszego otoczenia... Nie tak jak bomby A "śmiecące" promieniowaniem gdzie popadnie. Ten postęp w pewien sposób musi (na zasadzie mniejszego zła) cieszyc - zawsze znaczy to mniej niewinnych ofiar jakby co... (Choć swoja drogą dla terrorystów czy szalenców marzacych o overkillu bomba atomowa nadal pozostanie ideałem.)
jak zwykle rżną z amerykańców
W artykule o tym było...
Co mi się natychmiast kojarzy z lingwistycznymi zabawami Lema (tylko skąd?) i kawałkiem przyszłościowego słowniczka, w którym m. in. było słowo "matka" z wyjasnieniem, że to rodzaj bomby. Dawniej: samica ssaka dla jej potomstwa. Czy jakoś tak. No i proszę...
Cóż w końcu Mistrz wszystko przewidział jak wiadomo

.
A co do zabaw lingwistycznych - najbardziej "dawał czadu" Mistrz w utworach o Tichym i w "robocim" nurcie swej twórczości (ale nie tylko - vide te GOLEMy i GODy)...
ps. skąd cytat? O ile mnie pamieć nie myli z "Kongresu futurologicznego"...