Autor Wątek: Właśnie się dowiedziałem...  (Przeczytany 3487288 razy)

maziek

  • Gość
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #960 dnia: Maja 03, 2007, 02:16:38 pm »
Cytuj
Maziek, Ty sam siebie cytujesz? ;)
Mam rozcięte spoidło wielkie. Lewica nie wie, co czyni prawica.

draco_volantus

  • Gość
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #961 dnia: Maja 03, 2007, 07:14:58 pm »
Cytuj
Cytuj
Maziek, Ty sam siebie cytujesz? ;)
Mam rozcięte spoidło wielkie. Lewica nie wie, co czyni prawica.

ba! u mnie jedna połowa stwierdziła, że jest kobietą i żeby ja udobruchać pomalowalem jej paznokcie, ożadnych kontaktach nie ma mowy  :D

na czarno! powaga. młodsza kuzynka mnie zrozumiała i mi pomalowała.
« Ostatnia zmiana: Maja 03, 2007, 07:15:39 pm wysłana przez draco_volantus »

Mieslaw

  • Gość
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #962 dnia: Maja 03, 2007, 07:34:49 pm »
Cytuj
Cytuj
To tylko 20 lat świetlnych. Dysponujemy silnikami...
...ale mieć to nie wszystko:



Nie domyślilibyście się, co jest na zdjęciu
Link nie działa... ale wygląda jak pociąg.

Cytuj
Idźcie w cholere! Klawiature uratowałem, to spodnie mam wrzątkiem polane. Tfu!
Konsumpcja (np. kawy) przy komputerze wiąże się z pewnym ryzykiem... a upaprałeś sobie kiedyś klawiaturę keczupem?

Draco, Maziek - pewnie już czytaliście, ale jeśli nie - Lem (właściwie Ijon Tichy  ;) ) opisuje podobne do waszych przypadki w Pokoju na Ziemi :) . To się nazywa kallotomia.
« Ostatnia zmiana: Maja 03, 2007, 07:35:44 pm wysłana przez Mieslaw »

maziek

  • Gość
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #963 dnia: Maja 03, 2007, 09:32:12 pm »
Cytuj
Link nie działa... ale wygląda jak pociąg.
Tym pociągiem jechały dwie napełnione rakiety na paliwo stałe do wahadłowca. Zawalił sie pod nim most. Chyba coś sie pokopało na stronie Gazety, bo dotarłem do tej wiadomości inaczej i też sie nie otworzyła. Może jeszcze zadziała.

Nie ketchupu nie miałem na klawiszach, ale wysypałem piasek do akwarium. Jak chcesz mieć nowe klawisze sposób niewyjęty.

Pokój czytalim, czytalim... Bardzo mi sie podobały te momenty kiedy np. lewa noga usiłowała wykopać stołek spod Tichego ;D.
« Ostatnia zmiana: Maja 03, 2007, 09:32:45 pm wysłana przez maziek »

draco_volantus

  • Gość
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #964 dnia: Maja 08, 2007, 04:16:46 pm »
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,4114634.html?skad=rss

Lada moment czyli pewnie do czterystu-pięciuset tysięcy lat  ;D

maziek

  • Gość
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #965 dnia: Maja 08, 2007, 07:29:28 pm »
PRZYCZYNĄ POWSZECHNEGO zainteresowa­nia Marsem jest fakt, że odkryto na nim życie. Oczywiście, nie jesteśmy już dzisiaj tego zdania co nasi poprzednicy i nie upatrujemy na Marsie sie­dliska wysoko cywilizowanego społeczeństwa istot inteligentnych. Odkryto na nim w sposób niewątpliwy tylko obec­ność roślinności. Właśnie ciemne obszary na Marsie stanowią obszary pokryte roślinnością.

Hipoteza ta powstała już w 1878 r. (...) Ugruntowały ją jednak dopiero 50-letnie badania przeprowadzone przez radzieckiego astronoma G. Tichonowa i badania lat ostatnich. (...) Podstawą do przypuszczenia, że morza Marsa są porośnięte roślinnością, był fakt, że wraz ze zmia­nami pór roku na Marsie zmienia się wygląd obsza­rów ciemnych. (...) Gdy na danej półkuli planety panuje zima, morza na niej leżące mają barwę szarą, o słabej intensywność i zajmują najmniejszą powierzchnię. Gdy nastaje wiosna, przybierają barwę niebieska-wozieloną, a jednocześnie wzrasta ich intensywność, bogactwo szcze­gółów i rozciągłość. Jednak już la­tem zjawiska te się cofają i morza brunatnieją, a następnie szarzeją, zmniejszając swoją intensywność, bogactwo szczegółów i rozciągłość.

Nietrudno było wywnioskować, że głównym czynnikiem powodującym te zmiany jest wilgoć i że przypo­minają one bardzo sezonowe zmiany wyglądu obszarów pokrytych roślinnością. (...) Bardzo przekonujący jest argument wysunięty przez astronoma amerykań­skiego Ópika. Zwraca on uwagę na fakt, że gdyby mo­rza nie były porośnięte roślinnością, to już dawno zo­stałyby zasypane w czasie burz piaskowych przez piaski pochodzące z okolicznych pustyń. (...)

Ostateczne przesądzenie sprawy przyniosły ba­dania przeprowadzone przez amerykańskiego astronoma Sintona w czasie opozycji w 1958 r. Odkrył on w widmie mórz Marsa pasma absorpcyjne charakte­rystyczne dla związków organicznych. (...) szata ro­ślinna Marsa jest prawdopodobnie bardzo uboga i prymitywna. Najprawdopodobniej jest to roślinność typu ziemskich mchów i porostów. Niewykluczone jest jednak występowanie wyższych form roślinnych. Jeżeli na Marsie istnieje roślinność, to istnieją tam także wirusy i bakterie, a być może także i formy zwierzęce.

MGR INŻ. ANDRZEJ MARKS
[/i]

Wiedza i Życie, maj 1962.
(swoją drogą nazwiska zarówno radzieckiego astronoma jak i autora artykułu brzmią swojsko. To pierwsze ma nawet lemowy klimat ;) )

Terminus

  • Gość
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #966 dnia: Maja 09, 2007, 11:22:55 am »
Moim zdaniem jest to tyleż ciekawy co smutny przykład naciągania wyników badań do hipotezy. Nasuwa się bowiem, że powinno się zbadać widmo spektroskopowo i sprawdzić tym samym, jakie pierwiastki znajdują się w atmosferze planety - i o dziwo, ktoś podobno od razu znalazł organiczne. Dziwne, że NASA/ESA nie znalazły ich osobiście :) Ciekawe zatem, czy badanie spektroskopowe przeprowadzono niezależnie od ludzi optujących za obecnością roślinności?

Pozdrówka
T

maziek

  • Gość
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #967 dnia: Maja 09, 2007, 11:52:50 am »
W 2003 roku Mars Observer wykrył metan, więc spektroskopia mogła dać pozytywne i wówczas jednoznaczne jak sie wydawało wyniki. Bo to było jeszcze przed tym sławnym doświadczeniem niemieckiego studenta (którego nazwisko mi chwilowo wyleciało z głowy), który wykazał jak z prostych składników (woda, dwutlenek węgla itd.) uzyskać "pierwotną zupę".

edit. O - przypomniało mi się - Stanley Miller, USA nie Niemcy. I było to w 1953, więc przed tą spektrografią Marsa, więc powinni się jednak połapać, że te wyniki nie sa jednoznaczne. Sądzę, że była to siła tradycji, od Schiaparellego począwszy. I to nośnej tradycji. Cytat wsadziłem w związku z ostatnimi doniesieniami o odkryciu zaledwie 20 lat świetlnych od nas ziemiopodobnej planety o temp. powierzchni 0-40 st. C, mam nadzieję, że nie skończy się tak samo...
« Ostatnia zmiana: Maja 09, 2007, 12:55:47 pm wysłana przez maziek »

NEXUS6

  • Gość
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #968 dnia: Maja 16, 2007, 02:15:36 am »
W temacie astronomicznym: W Timesie (chyba, bo nie pamietam) byl krotki artykulik, o tym ze odkryto gwiazde prawie tak stara jak wszechswiat (uformowana ok. 500 mln lat po big bang) i to w naszej galaktyce. Podobno prawie wszystkie formujace sie tak wczesnie byly kilkaset razy wieksze niz slonce, wiec je szybko szlag trafial, a ta byla mniejsza i sie ostala :). To informacja sprzed kilku dni, moze Mieslaw albo Maziek cos powiedza wiecej, jak wiedza. Ja astrologia sie nie az tak bardzo interesuje, wiec nie zglebialem, ale info wydaje sie istotne

maziek

  • Gość
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #969 dnia: Maja 16, 2007, 12:37:40 pm »
Prawdopodobnie było to doniesienie o brązowym karle. Im gwiazda mniejsza, tym wolniej się wypala. Małe gwiazdy są najbardziej długowieczne. Brązowy karzeł to takie prawie-gwiazda - ciało o masie minimalnie za małej aby zapoczątkować syntezę helu z wodoru, więc prawie w ogóle sie nie wypala (nie zmniejsza masy). Prawie, ponieważ jego masa pozwala już na zapalenie deuteru i trytu, które jako naturalne izotopy wodoru powstały w Wielkim Wybuchu. Dzięki temu taka prawie-gwiazda zapala sie na początku słabo i podgrzewa. Potem gaśnie (w sensie reakcji, po zużyciu deuteru i trytu), ale stygnąc wypromieniowuje energie i jest mozliwa do zaobserwowania w podczerwieni. Wykonując spektrografię mozna ustalić, czy budulec takiego karła jest pierwotną materią z Wielkiego Wybuchu, czy pogorzeliskiem innej gwiazdy. Prawdopodobnie to o czym piszesz to wykrycie takiego karła z pierwotną materią - który w związku z tym powstał w pierwszym pokoleniu po WW.

Był na ten temat duży artykuł w ŚN, tylko juz nie pamiętam, czy opisywano w nim poszukiwania takiego "świadka", czy tez fetowano jego znalezienie. Wg tamtego artykułu brazowe karły to prawdopodobnie najliczniejsza populacja obiektów we wszechświecie, tylko cholernie trudna do zaobserwowania. Po prostu gdzie nie rzucisz kamieniem tam w karła trafisz. Brązowy karzeł, który całkiem wystygł to czarny karzeł, który jest juz prawie całkiem nieobserwowalny. Jednak, jak sugerowano, w sprzyjających warunkach, np. przechwycenia przez czarną dziurę, karzeł taki od sił pływowych rozgrzewa sie i mozna go znów namierzyć...

dzi

  • Gość
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #970 dnia: Maja 16, 2007, 12:41:45 pm »
Ostre fazy.


To moze nie ma ciemnej materii tylko tych karłów tyle?

maziek

  • Gość
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #971 dnia: Maja 16, 2007, 01:24:32 pm »
Znawcy twierdzą, że obrazy mikrosoczewkowania jednoznacznie wykluczają, aby masa nazywana "ciemna materią" wystepowała pod postacia makroskopowych obiektów. Poza tym ciemna materia występuje w postaci halo dookoła naszej galaktyki (galaktyka jest uważasz w kształcie dysku, a halo kuli) a te brązowe karły powinny być wg symulacji rozłozone jak zwykłe gwiazdy (czyli w dysku) plus pewna liczba, być może wcale duża, jako wolni strzelcy w przestrzeni międzygalaktycznej.

Cytuj
To moze nie ma ciemnej materii tylko tych karłów tyle
Mówisz o zyciu politycznym w Polsce ostatnimi dniami? ;D

edit: Aleś się Dzi wstrzelił z ta ciemną materią... dzisiejszy artykuł z APOD-a.
« Ostatnia zmiana: Maja 16, 2007, 06:10:21 pm wysłana przez maziek »

Macrofungel

  • Gość
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #972 dnia: Maja 16, 2007, 11:09:54 pm »
No może nie jednoznacznie wykluczają. MACHOs (Massive Compact Halo Objects) przypuszczalnie są jednym ze składników tak zwanej ciemnej materii, problem tylko w tym, że gdyby to były wyłącznie tego typu obiekty, najbliższy musiałby być pewnie gdzieś w granicach układu słonecznego, a wtedy powinniśmy go wykryć. Każda duża masa skupiona w niewielkim obszarze jest w zasadzie wykrywalna. No i jeszcze jedna rzecz.  Nie podam w tej chwili szczegółów, ale w każdym razie symulacje sugeruja raczej bardziej równomierny rozkład ciemnej materii, a to znaczy że powinna występować nie tylko w ramionach spiralnych galaktyk, ani nawet nie tylko we wspomnianym przez Ciebie halo, ale również w pustce pomiędzy supergromadami galaktyk. Dlatego większość astrofizyków skłania się dziś ku hipotezie, że ciemną materię stanowią w przeważającej części WIMPy (Weakly Interacting Massive Particles). Dziwne to muszą być cząstki, jako że nie oddziałują wcale poprzez siły elektromagnetyczne (w związku z czym nie mogą emitować ani absorbować fotonów) ani silne jądrowe, za to mają stosunkowo dużą masę w porównaniu z [ch8222]normalnymi[ch8221] cząstkami. Oczywiście model standardowy nie przewiduje tworów o takich właściwościach, takoż nie obejdzie się pewnie bez jego poszerzenia. A teraz coś z innej beczki: oficjalna strona pewnego projektu mającego na celu wykrycie WIMPów.  Pczytajcie:http://cdms.berkeley.edu    

dzi

  • Gość
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #973 dnia: Maja 17, 2007, 04:16:48 pm »

maziek

  • Gość
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #974 dnia: Maja 17, 2007, 10:17:17 pm »
O, Macro strzelił konkretem ;). Ponoć na liście kandydatów do tej ciemnej materii są neutralina, czyli najlzejsi supersymetryczni partnerzy zwyklych czastek, sterylne neutrina, ktorymi uzupelniono MS by objasnic wyniki obserwacji zwyklych neutrin, oraz aksjony, ktore wprowadzono by rozwiazac pewne problemy chromodynamiki kwantowej.(Nie to że taki mądry jestem, tylko tak mi napisał jeden gość, z którego się zapytałem ;) ). I pomyśleć, że całkiem nie dawno było zupełnie pewne, że neutrina są bez masy...

Dzi - tutaj ktoś z niezglejowanymi synapsami, np. Miesław, który jest mistrzem w wykopywaniu właściwych cytatów we właściwym czasie, powinien wkleić bodaj z Bomby twierdzenia Lema o tym jak będzie wyglądać przyszła wojna - cyberwojna, ze nie będzie wiadomo czy już się zaczęła, atakowany będzie sądził, że nic sie nie dzieje, do konfliktu jako takiego w ogóle nie dojdzie, bo będzie nie potrzebny, wystarczy przecież odpowiednio wpłynąć na sieci komputerowe adwersarza, aby uzyskać to co się chce - zmienić wynik następnych wyborów, zwiększyć/zmniejszyć śmiertelność/stopę urodzin itd.