@Olkapolka
Wybacz, ale nie mam ani Ochoty ani też Woli, aby uczyć się tajników obsługi tego forum, ale generalnie to zgoda ad Kutz i Wajda. Moim skromnym zdaniem, to oni, tak jak Lem, „wyrośli” na tym, że w PRL-u była cenzura prewencyjna, ale po roku 1956 umiarkowana, czyli że można było wówczas, to jest w latach 1956-1989 (poza wczesnym stanem wojennym), oficjalnie wydać czy tez sfilmować w Polsce praktycznie wszystko, jeśli tylko otwarcie nie atakowało się aktualnych władców Polski a przede wszystkim ZSRR. Po roku 1989 znikła oficjalna cenzura prewencyjna, a więc twórcy tacy jak (alfabetycznie) Kutz, Lem i Wajda znaleźli się nagle w zupełnie innym otoczeniu, którego nie rozumieli i w związku z tym, a także w związku i ich, powiedzmy senilnością, nie radzili sobie w tych nowych, dość radykalnie zmienionych warunkach. Po prostu ze względu na swój wiek i swoje przyzwyczajenia, nie rozumieli oni na czym polega realny kapitalizm rynkowy. U Lema zaznaczyła się też ta jego, całkowicie zresztą irracjonalna, niechęć do Marksa, którego pisma znał on przecież tylko z propagandowych broszurek wydawanych w Polsce i ZSRR w latach stalinizmu. Niestety, ale Lem nie miał ani Woli ani też Ochoty aby poważnie wziąć się za studia nad marksizmem, stąd też popełnił on błąd Kołakowskiego, czyli zredukował on marksizm do tzw. marksizmu-leninizmu a nawet marksizmu-leninizmu-stalinizmu. Kołakowski był umysłem podrzędnym, ale Lemowi, umysłowi, jak by nie było pierwszorzędnemu, trudno jest taki błąd wybaczyć.
Pozdrawiam,
LK