Z babskiego punktu widzenia:
Pamiętacie
Fiasko? Końcówkę - kiedy zdenerwowani brakiem odpowiedzi kosmonauci zaczynają ostrzał planety? Szczerze - była to dla mnie jedna z najbardziej absurdalnych reakcji z jakimi kiedykolwiek się zetknęłam, a mężczyznom wydawała się całkiem normalna! Nie wyobrażam sobie kobiety, która by tak zrobiła... Dla mnie naturalne byłoby albo próbowanie rozmowy do skutku (ale nie na zasadzie - jak się nie odezwiecie to w ryj) albo zabranie swoich zabawek i odjazd. W końcu to ICH planeta i mają prawo rozmawiać albo nie. Tyle w kwestii nieprzydatności innego niż męski punkt widzenia w kosmosie. I tyle w kwestii słuszności "podboju" kosmosu. A może zamiast go podbijać lepiej go poznać?
A co do relacji ludzko-ludzkich na statkach i podczas długich wypraw. Jakby nie było kobiet, to faceci zaczną rywalizować o innych facetów.
Falcor, nie zgrzytaj zębami i nie mów, że na pewno nie
. Mamy na Ziemi instytucje takie jak wojsko lub więzienia i nie zaprzeczysz chyba, że w takiej sytuacji - długoletniego odcięcia od kobiet i zamknięcia tylko z innymi mężczyznami - zaczynają oni (oczywiście, nie wszyscy) kierować swoje uczucia oraz potrzeby i emocjonalne i fizyczne ku osobnikom swojej płci.
Nie mówię, że z kobietami byłoby lepiej, scenariusz kłótni między kobietami o faceta albo między mężczyznami o babki jest prawdopodobny. Same kobiety też mogą się kłócić, pewnie (choć na pewno kłótni będzie mniej, niż gdyby był na pokładzie Grzesio), mogą też między nimi powstawać związki uczuciowe. Ale same pary to też nie jest rozwiązanie - długoletni lot to okazja to przetasowań i konfliktów. Po prostu - ludzie W OGÓLE nie nadają się do takich wypraw, a jeżeli chcemy je podejmować, musimy się liczyć z konfliktami, które wywołają nienormalne warunki i po prostu zamknięcie na małej przestrzeni, brak możliwości ucieczki od siebie...
PS
Nex ja wiedziałam, że to prowokacja... Ja wiedziałam