Autor Wątek: Ludzkość jako gatunek  (Przeczytany 272288 razy)

TYTAN

  • Gość
Odp: Ludzkość jako gatunek
« Odpowiedź #165 dnia: Sierpnia 25, 2006, 11:40:32 am »
W sumie co to jest przypadek?
Jest to zdarzenie którego nie dało się przewidzieć. Nie da się przewidzieć wszystkich zdarzeń zachodzących na świecie więc przypadek istnieje. Można wyjść z założenia podążając za rozumowaniem Kru i Dzi że niemożność przewidzenia tych zdarzeń jest efektem braku wiedzy. Jednak brak wiedzy jest pustką pozwalającą na wykreowanie dokładnie wszystkiego. Jeśli nie wiadomo dlaczego coś się stało, jest to na pewno brakiem wiedzy, jak i zdarzeniem przypadkowym jednocześnie.
Nie wiadomo jaki jest stopień tożsamości przypadku z niewiedzą. Dodam tutaj że przypadek może wynikać z chaosu i ma wymiar kosmiczny, natomiast brak wiedzy jest przypadłością ludzką i jej stopień może wcale nie determinować zdarzeń losowych, bo warto zdać sobie sprawę że człowiek jednak jest niewyobrażalnie małym stworzeniem w porównaniu z wszechświatem i jego prawami.

Natomiast próba obalenia zasady nieznaczności przez wyeliminowanie przypadku, przy kontr argumencie bezpośrednio zaczerpniętym z tej zasady, jest niczym innym ja sama właśnie nieznaczność.

Ale czy Kru miał na myśli nieznaczność?  ???

Hokopoko

  • Gość
Odp: Ludzkość jako gatunek
« Odpowiedź #166 dnia: Sierpnia 25, 2006, 12:08:09 pm »
Jak czegoś nie dało się przewidzieć to nie jest to przypadek, tylko wypadek (jakby zauważył K. Puchatek).

Imputujesz tu przypadkowi zależność od ludzkich możliwoći poznawczych, a te dwie rzeczy, wbrew temu co pisze Kru, nie mają wiele wspólnego. Przypadki, czyli zdarzenia losowe, bywały i wśród dinozaurów. Turbulencji w strumieniu wody nie da się zaś przewidzieć niezależnie od posiadanej wiedzy; nigdy i nigdzie, bo ta nieprzewidywalność wynika z zachowania układów chaotycznych. Pomimo że ten przepływ wody jest w pełni zdeterminowany, tzn. stan aktualny dokładnie zależy od stanów poprzednich.


Jeśli zaś wyjdziesz rano z domu i zauważysz swój zdezelowany samochód, to nie będziesz posiadał wiedzy na temat, dlaczego to się stało, ale chyba w żadnym wypadku nie uznasz tego zdarzenia za przypadkowe i losowe, tylko czym predzej pobiegniesz po policję...

A wszystkim, którzy chcą obalać zasady, radzę, uważjcie, żeby Was nie przygniotło!

draco_volantus

  • Gość
Odp: Ludzkość jako gatunek
« Odpowiedź #167 dnia: Sierpnia 25, 2006, 01:24:33 pm »
Nie ma mocnych na zasadę nieoznaczoności.
Jak mi ktoś zaprzeczy to dam w pysk :)
Jak ktoś spotka demona LaPlace'a to niech mu przekaż doe mnie pozdrowienia i spyta czy wielką trudność mu sprawia to że przecież implikuje całą przyszłość wszechświata tym co mówi i robi :)

dzi

  • Gość
Odp: Ludzkość jako gatunek
« Odpowiedź #168 dnia: Sierpnia 25, 2006, 02:09:51 pm »
Chyba nikt nie zrozumial co napisalem skoro wciaz tlumaczycie wszystko na podstawie Zasady (ulony do draco) Nieoznaczonosci.

draco_volantus

  • Gość
Odp: Ludzkość jako gatunek
« Odpowiedź #169 dnia: Sierpnia 25, 2006, 02:21:38 pm »
wygląda na to jesteś jakby to Lem napisal geniuszem I kategorii  ;D

PS
jakbyś nie czytał "wielkości urojonej" to znaczy, że nikt go nie rozumie

Hokopoko

  • Gość
Odp: Ludzkość jako gatunek
« Odpowiedź #170 dnia: Sierpnia 25, 2006, 02:32:54 pm »
Cytuj
W porzadku... wytlumacze...


Kru stawia hipoteze, ze nie ma czegos takiego jak przypadek a jedynie niedostateczna znajomosc danego zjawiska. Niedostateczne jego opisanie. Czyli nie dosc dokladny model. Przykladowo teoria Newtona dawala bledy przy duzych predkosciach, nie ze wzgledow losowych a ze wzgledow wiadomych. Potem przyszedl Einstein i zaproponowal model dokladniejszy. Aktualnie przyszedl rowniez Heisenberg i zbudowal model w ktorym wytlumaczyl co wiadome. Wg Kru model ten nie przedstawia rzeczywistej prawdy lecz fakt wystepowania w nim losowosci wynika z naszej niewiedzy. To znaczy ze wg Kru, kiedys przyjdzie ktos, kto zrobi lepszy model, i od tego momentu bedziemy juz wiedzieli dokladniej, albo calkiem dokladnie, gdzie jest elektron i jak sie porusza.
Wy by obalic hipoteze Kru opisana powyzej przedstawiacie ten model.

Streszczajac: hipoteza Kru twierdzi ze Teoria Nieoznaczonosci jest nieprawdziwa. Waszym kontrargumentem jest Teoria Nieoznaczonosci.


edit:
Czyli abstrahujac od wiary i niewiary w Teorie Nieoznaczonosci (bo gdzie i kiedy kto to napisal?) wystarczyla sama logika. A ja tylko i wylacznie tego (w tej chwili) sie czepiam.


Dzi, całkiem słusznie rozumiemy.
Teoria Newtona dawała błędy, ale zasada nieoznaczoności żadnych błędów nie daje - wręcz przeciwnie: mechanika kwantowa, która opiera sie min. na tej zasadzie, jest w tej chwili chyba najdikładniejszą dziedziną fizyki: tyle że jej produktem wyjściowym jest prawdopodobieństwo.
I jak już wcześniej zauważyłem, losowość nie jest funkcją naszej wiedzy czy niewiedzy, lecz immanentną cechą fizycznej rzeczywistości - i dotyczy to nie tylko zasady nieoznaczoności. A że jest to sprzeczne z ludzkimi przyzwyczajeniami, to juz też wyjaśniłem dlaczego.

A co do hipotezy Kru, to ja mogę twierdzić, że gwiazdy nie są prawdziwe, ale że są zbudowane ze swiecacego sera, który nichybnie ktoś wkrótce odkryje... Chociaż ja wcale nie jestem pewien, czy dobrze przedstawiłeś to, o co Kru chodziło; on sam chyba tego nawet dobrze nie wie...

PS
Nie zaczynaj z Draco, bo dostaniesz ciupagą...

draco_volantus

  • Gość
Odp: Ludzkość jako gatunek
« Odpowiedź #171 dnia: Sierpnia 25, 2006, 03:59:53 pm »
a ja przypomnę:
nie ma czegoś takiego jak teoria nieoznaczoności

dzi

  • Gość
Odp: Ludzkość jako gatunek
« Odpowiedź #172 dnia: Sierpnia 25, 2006, 05:17:50 pm »
Cytuj

Dzi, całkiem słusznie rozumiemy.
Teoria Newtona dawała błędy, ale zasada nieoznaczoności żadnych błędów nie daje - wręcz przeciwnie: mechanika kwantowa, która opiera sie min. na tej zasadzie, jest w tej chwili chyba najdikładniejszą dziedziną fizyki: tyle że jej produktem wyjściowym jest prawdopodobieństwo.
I jak już wcześniej zauważyłem, losowość nie jest funkcją naszej wiedzy czy niewiedzy, lecz immanentną cechą fizycznej rzeczywistości - i dotyczy to nie tylko zasady nieoznaczoności. A że jest to sprzeczne z ludzkimi przyzwyczajeniami, to juz też wyjaśniłem dlaczego.
Prosciej niz napisalem napisac nie umiem, pomyslalem zatem ze wymysle (idiotyczny) przyklad, taka "wizje przyszlosci".
Aktualnie jest tak jak mowisz, twierdzimy ze <czytaj wyzej>. Nastepuje jednak rok 2086 i tuz po sylwestrze, jeszcze na kacu pan Kalinsky odnajduje kolejna czastke elementarna 784 razy mniejsza od elektronu. I okazuje sie z nagla, ze ma ona wplyw na zachowania elektronu. I okazuje sie, ze jesli jest tu, to elektron zachowa sie tak, a jesli tam to tak. I okazuje sie, ze to ze powiedzmy gdy szukamy polozenia elektronu po czasie x to nie zalezy to od rozkladu statystycznego a polozenia czastki pana Kalinsky. Okazuje sie przy okazji, ze niejaki Kru, w takim kraju w Europie, 80 lat wczesniej zaproponowal, ze nie ma w przyrodzie przypadku, tylko ze wszystko od czegos zalezy i ze mial racje.












OK, anyone? Please!  ::)



ps: albo ze pola Snerga na te elektrony wplyw maja...

Terminus

  • Gość
Odp: Ludzkość jako gatunek
« Odpowiedź #173 dnia: Sierpnia 25, 2006, 05:38:38 pm »
No nie wiem, ale wydaje mi się, ze Anielcia tu nie na darmo mówiła o zasadzie nieoznaczoności, dzi. Twoje cząstki Kalińskiego (or whatever) mogą nie być najmniejszymi istniejącymi (inna sprawa że elektrony się z niczego nie składają, bo są ładunkami, ale to swoją drogą) i dyskusja na temat coraz to mniejszych cząstek nie ma sensu poniżej pewnych granic określonych przez zasadę nieoznaczoności. A skoro do tej granicy nieuniknienie się dąży, badając rzeczy coraz to bardziej drobne, to istnienie przypadku pozostaje zabezpieczone.

Co do dyskusji nt. przypadku, to ubolewam że jak zwykle nikt nie zaczął (i nie skończył na tym) od wkejenia definicji ze Słownika Języka Polskiego.

---
przypadek m III, N. ~dkiem; lm M. ~dki
1. D. ~dku
&#171;zdarzenie, zjawisko, których się nie da przewidzieć na podstawie znanych praw naukowych i doświadczenia; zdarzenie niespodziewane, zrządzenie losu, zbieg okoliczności, traf&#187;
---

I co, widzimy napis "na podstawie znanych praw naukowych"? W takim przypadku twierdzenie, że "nie ma prawdziwego przypadku" może być równie prawdziwe jak twierdzenie że "wszystko jest przypadkiem" i wynika to z niczego innego niż z tego, że wszystkie prawa naukowe nigdy nie będą znane. Howgh.


draco_volantus

  • Gość
Odp: Ludzkość jako gatunek
« Odpowiedź #174 dnia: Sierpnia 25, 2006, 05:49:35 pm »
edit: *głupia* definicja  ;D
przypadek to jest jak sie ostatnio spotkałem z koleżanką i kolegą z klasy w Bielsku i jeszcze oni też się przypadkiem spotkali  8)
I jeszcze można przypadkowo rozjechać kota jak się wcale tego nie chciało :)
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 26, 2006, 01:02:15 am wysłana przez draco_volantus »

Terminus

  • Gość
Odp: Ludzkość jako gatunek
« Odpowiedź #175 dnia: Sierpnia 25, 2006, 10:00:48 pm »


Cytuj
z dupy ta definicja  ;D)


Żółta kartka, kolego...  >:(
Nie jesteśmy w piwiarni "Pod gruszą"...[/color]
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 25, 2006, 10:01:39 pm wysłana przez Terminus »

NEXUS6

  • Gość
Odp: Ludzkość jako gatunek
« Odpowiedź #176 dnia: Sierpnia 26, 2006, 12:46:52 am »
Ktore slowo jest bardziej be? Zajebisty, czy antygłowa?

draco_volantus

  • Gość
Odp: Ludzkość jako gatunek
« Odpowiedź #177 dnia: Sierpnia 26, 2006, 01:01:46 am »
raczej zajebisty
j***ć jest nadal słowem kontrowersyjnym, podczas, gdy antygłowa zdewaluowała się nam ostatnimi czasy do kiepa.
Ale jak chcesz.

Terminus

  • Gość
Odp: Ludzkość jako gatunek
« Odpowiedź #178 dnia: Sierpnia 26, 2006, 08:40:06 am »
E hehe, nie problem z tym, że ktoś użyje słowa antygłowa czy zajebisty, problem w tym, żeby zrobić to z wdziękiem.

Zlatan

  • Gość
Odp: Ludzkość jako gatunek
« Odpowiedź #179 dnia: Sierpnia 26, 2006, 09:55:09 am »
"Raczej zajebisty"

Draco, masz poparcie prof. Miodka. W jednej ze swoich audycji z cyklu "Ojczyzna polszczyzna" okrutnie się wyćwierzał nad tym słowem. Odniosłem wrażenie że boli go znacznie bardziej niż "antygłowa".