2206
Hyde Park / Odp: Poradnia językowa
« dnia: Marca 20, 2018, 10:15:34 pm »Stalin nie był zaskoczony atakiem niemieckim, przynajmniej za bardzo - miał wiele informacji że on nastąpi, a dwa dni wcześniej znał dokładną datę - dzięki temu szpiegowi.Co dotyczy osobistości Richarda Sorge oraz podanych przez niego informacji. Przekazuję głos Wiktorowi Suworowu:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Richard_Sorge
Clou - Sorge przekazał Sowietom informacje o pakcie antykominternowskim, pakcie trzech i podał dokładną datę rozpoczęcia planu Barbarossa, którą uzyskał dwa dni wcześniej od niemieckiego attaché wojskowego w Tokio. Moskwa podziękowała za informację, ale nie podjęła jakichkolwiek działań.
Ktoś wymyślił legendę, że Richard Sorge rzekomo zgłosił do GRU kilka ważnych informacji na temat niemieckiej inwazji, ale mu nie uwierzyli.
Sorge jest świetnym zwiadowcą, ale jeśli chodzi o niemiecką inwazję, nie zgłosił nic ważnego dla Moskwy. Co więcej, Sorge stał się ofiarą dezinformacji i karmił GRU fałszywymi informacjami.
Oto jego telegram z 11 kwietnia 1941 roku: „Przedstawiciel (niemieckiego - WS) Sztabu Generalnego w Tokio, powiedział, że zaraz po zakończeniu wojny w Europie rozpocznie się wojna przeciwko Związkowi Radzieckiemu”.
Hitler jest również zdradzieckim człowiekiem. Przygotowuje inwazję, szerząc kłamstwa, które są bardzo podobne do prawdy. Hitler wie, że już nie można ukryć przygotowań do inwazji na Związek Radziecki. Dlatego Hitler powiedział tajemnicy (ale, żeby wszyscy słyszeli): tak, chcę atakować Stalina... po zakończeniu wojny na zachodzie.
Jeśli uważasz, że telegram Sorge z 11 kwietnia (i inne podobne telegramy) jest wiarygodny, nie musisz się martwić. Wojna na zachodzie trwa, wygasając i wybuchając z nową silą, a koniec tej wojny nie jest widoczny. Oto kiedy skończy się wojna na zachodzie, wtedy możliwe będzie przeniesienie wysiłków niemieckiej machiny wojskowej na wschód. Innymi słowy, Sorge mówi, że Hitler zamierza walczyć tylko na jednym froncie.
W GRU rozumie się to bez Sorge. W oparciu o szczegółową analizę wszystkich gospodarczych, politycznych i wojskowych aspektów obecnej sytuacji, GRU wyciągnął dwa wnioski:
1. Niemcy nie mogą wygrać wojny na dwóch frontach.
2. Dlatego Hitler nie rozpocznie wojny na wschodzie, nie ukończywszy jej na zachodzie.
Pierwszy wniosek jest poprawny. Drugi to nie: czasami rozpoczynają wojnę bez perspektywy wygranej.
„Lodołamacz”
Cytuj
I transporty surowców wojennych z Azji do Niemiec z klauzulą najwyższego uprzywilejowania - do końca.Tak było. Ale i na te wydarzenia można popatrzeć pod innym kątem.
Wyobraźmy sobie, że Hitler po raz kolejny odroczył wojnę, a Stalin uderzył 6 lipca 1941 i jednocześnie ogłosił powszechną mobilizację - Dzień „M”. Będziemy oceniać działania Stalina z tego punktu widzenia i natychmiast przestaną wydawać się głupi. Weźmiemy ten sam przykład podaży zboża. Oprócz chleba, Związek Radziecki dostarczał Niemcom ropę naftową, drewno, różnego rodzaju surowce strategiczne... Okazało się, jesienią 1940 roku, Niemcy żądali, a strona sowiecka znajdowała powody, aby dostarczać chleb w minimalnych ilościach. A potem nagle wiosną 1941 zboże i wiele innych rodzajów żywności i surowców zaczęły jeździć do Niemiec w coraz większych ilościach, wymagając coraz więcej wagonów kolejowych. Fabuła wydawała się interesująca. Wziąłem niemieckie statystyki i osłupiałem. Główny kierunek strategiczny wojny sowiecko-niemieckiej w każdym razie przebiega wzdłuż osi Moskwa - Smoleńsk - Brześć - Warszawa - Frankfurt (nad Odrą) - Berlin (lub odwrotnie).
Tak więc na początku czerwca 1941 r. strategiczna linia kolejowa we Frankfurcie została prawie całkowicie zablokowana przez eszelony radzieckich lasów i rud. Jest to ten sam przyjazny uścisk, który dusi wczorajszego przyjaciela. Z jednej strony, my demonstrujemy wzruszającą naiwność, a w rezultacie przepustowość głównej niemieckiej linii kolejowej zostaje znacznie zmniejszona. W przypadku sowieckiego natarcia niemieckie dowództwo nie mogło w pełni korzystać z magistrali, aby ewakuować, przekazywać posiłki i manewrować rezerwami. Więc nie aż tak głupi byli ci, którzy planowali w Moskwie dostawy do Niemiec.
Cytuj
Polska tez popełniła ten błąd (kawaleria jako klucz)Twoi, liv, słowa o polskiej kawalerii natychmiast skojarzyły mi się z następnym fragmentem, tym razem z innej książki Suworowa, mianowicie z „Samobójstwa”. Spróbuję przełożyć:
Wojna rozpoczęła się 1 września 1939 roku. Cały blitzkrieg trwa tydzień. Tydzień później zaczęły się walki o Warszawę. To już nie jest blitzkrieg. Szturm miasta trwa trzy tygodnie. I oto ta bandycka rozprawa zostala wyniesiona przez hitlerowskich agitatorzy do rangi wyjątkowej operacji strategicznej: Niemcy, jak mówią, poznali zasady nowoczesnej wojny!
Jednak nie wszystko poszło tak gładko, jak się wydaje. Nie było w zwyczaju tego mówić, ale niemiecki blitzkrieg w Polsce nie powiódł się. 15 września 1939, dwa tygodnie po wybuchu II wojny światowej, gwałtownie spadła niemiecka działalność lotniczą i zaczęło się masowe zatrzymanie niemieckich czołgów i kolumn ciężarówek. Miałem szczęście rozmawiać z polskimi historykami wojskowości, którzy pokazali absolutnie niesamowite dokumenty: w armii niemieckiej była wyczerpana benzyna. Nie zanurzam się w tę kwestię, bo w Polsce na ten temat od dłuższego czasu pracują moi polskie kolegi, którym życzę powodzenia z całego serca. Wierzę, że rozwój tego tematu przedstawia zupełnie nowe spojrzenie na całą historię drugiej wojny światowej: inwazja Armii Czerwonej w Polsce 17 września 1939 roku - to stalinowska pomocna dłoń podana Hitlerowi. Bez tego cały blitzkrieg załamałby się w drugim tygodniu wojny.
Jeszcze przed wyczerpaniem się benzyny, niemiecka Luftwaffe doznała kolejnego zakłopotania: „Przez pierwsze 14 dni wojny z Polską, niemieckie bombowce wyczerpali cały zapas bomb” (G. Kerl, „Wyniki drugiej wojny światowej”, str. 364). Przygotowywali się do podboju Europy i świata, a bomb zabrakło już w Polsce. To jest ich poziom planowania strategicznego, ich gotowości do wojny światowej. To jest ich poziom zrozumienia współczesnej wojny.
I niech nie tłumaczą nam zasłużone memuariści, że Armia Czerwona wkroczyła do Polski ze strachu, iż armia niemiecka od razu uda się do marszu na Moskwę. Hitler nie miał takiej siły. A gdyby udał się do Moskwy w październiku 1939 roku,z jego dzielną armią stało by się dokładnie to, co wydarzyło się w październiku 1941: utkwiła by w błocie. Armia Czerwona wdarła się do Polski z innego powodu: w obawie, żeby hitlerowski blitzkrieg nie zatrzymał się. A już hamował. Wyobraź sobie sytuację: wszystkie niemieckie czołgi i samochody stoją, samoloty nie latają. W armii niemieckiej jest wiele koni, ale są to konie pociągowe, a nie kawaleryjskie. W tej sytuacji polska kawaleria mogła pokazać, co oznacza przewaga w mobilności strategicznej ... Ale towarzysz Stalin ponownie uratował Hitlera.
...uff, umęczyłem się... Czasochłonne i wyczerpujące jest to zajęcie – tłumaczyć Suworowa


Mam małą nadzieję, że ten fragmencik choć trochę pogodzi Ciebie ze znienawidzonym pisarzem

Cytuj
Tak, ale SH to postać literacka i gdybyśmy rozmawiali o literaturze, bym się zgodził. Ale ale...może rozmawiamy o literaturze?No... jeśli dzieło autora – niezależnie, historyka czy beletrysty – zostało opublikowane w formie książki, znaczy, to literatura. Zapewne masz na myśli styl literacki Suworowa, zupełnie nienaukowy, beletrystyczny, a nawet z odrobiną lekkomyślności. W tym sensie masz rację. Ale styl autora nie wpływa na poprawność czy niepoprawność jego pomysłów. Obrazowo mówjąc, styl literacki – to kolorowy papierek, który owija cukierek. Smak i pożywność cukierka nie zależy od jakośći papierka oraz od wydrukowanego na papierku obrazka.
Co do rzekomego pomijania faktów, którzy działają nie na korzyść teorii autora, owszem, zapewne to ma miejsce. Realne wydarzenia są zawsze o wiele bardziej skomplikowane, niż opisująca je teoria. Nawiasem, to dotyczy nie tylko historji, lecz nauki w ogóle, np. fizyki.
Ale pomijanie faktów można – i trzeba – rozpatrzyć z innego punktu widzenia. Powiedzmy tak: dlaczego poważni historycy-zawodowcy, obwieszoni orderami i stopniami naukowymi, pomijają fakty przytoczone przez amatora Suworowa, i nawet nie próbują te fakty wytłumaczyć? Tak, żeby ułożyć ich w swoją jednolitą, naukową teorię? A tych faktów i fakcików – setki, tysiące. Jak te buty przykładowo, a jeszcze budowa całej sieci lotnisk w strefie przygranicznej, z betonowymi pasami startowymi, olbrzyma ilość autostradnych czołgów BT-7 z prędkością na kołach do 100 km/h, milion dobrze wyszkolonych lecz niepotrzebnych w obronie spadochroniarzy itd.
Sądzę, dlatego że fakty te nie układają się w ortodoksyjną teorię pacyfistycznie nastawionego ZSRR. Sterczą jak szydło w worka.
Tak czym, powiedź mi, te prawdziwi historycy są lepsi ode kłamcy i oszusta Suworowa?
...no co, pojedynek dwóch uparciuchów trwa nadal?..
