Tylko do tego i już spadam
Zostań, mam coś dla Cię, w odniesieniu do tego
:
co na to wszystko (czyli ten tulpizm) lekarze?
Dogrzebałem się do opinii raptem
jednego psychiatry (w dodatku podejrzanego, bo interdyscyplinarnego, który za główną specjalność ma... antropologię kulturową, a
teoretycznego grzebania w głowach douczał się przy okazji):
https://www.researchgate.net/publication/278671032_Varieties_of_Tulpa_Experiences_The_Hypnotic_Nature_of_Human_Sociality_Personhood_and_InterphenomenalityFragmenty zacytuję:
"the most common tulpamancer profile to emerge is one of a highly cerebral, imaginative, highly articulate, upper-middle class, formally educated person with many consistently pursued interests, talents, and hobbies, but limited channels of physical social interaction.
Typical tulpamancers are confident about their talents, but are quite modest and socially shy. They possess – or have cultivated – a high propensity for concentration, absorption, hypnotisability, and non-psychotic sensory hallucinations. Their limited social life and social anxieties, however, are not correlated with impaired levels of empathy and interest in other people.""A subsequent survey was designed to target tulpamancers who had been diagnosed with or identified with mental illnesses or DSM-type psychopathologies. The most common ‘conditions’ reported by respondents (n=24), excluding social anxiety, were, in order of frequency, Asperger’s Syndrome (25%), Attention Deficit Disorders (21.4%), general anxiety (17.8%), depression (14.4%), and Obsessive Compulsive Disorder (10.7%).
The survey revealed a similar trend of overall reported improvement. 93.7% of respondents (n=33) expressed that taking up Tulpamancy had “made their condition better”."I żyje po śmierci owego hosta-stwórcy? Wtedy musiałby być nieśmiertelny.
Chyba tylko pod warunkiem, że nieśmiertelnikiem
zostałby wymyślony
.
kto zabroni tamtej zmaterializowanej tulpie, już jako hostowi, wyhodować sobie tulpę następnej generacji? Która potem również się zmaterializuje, i tak ad infinitum.
A gdyby tak tulpie udało się wymyślić tego/tą, co wymyślił/a tego, który ją wymyślił mielibyśmy piękne kółko kazualne. Zresztą tak właśnie u Ambrose'a i w M:tA było, że (niby) Wszechświat (który nas rodzi) sobie - antydatując - tworzymy.
Ależ jakichś demonów się uczepiliście.
Bo to się nasuwa. Raz -
livowy
daimonion, dwa -
daimony z powieści
"Aristoi" Williamsa (może znasz?), o której też ongiś nudziłem (czyli nie dość, że tulpy, to do określonych zadań
hodowane ).
To który teraz rozdział ?
(Może 2 kolejne ?)
Drugi z trzecim? Czemu nie, ale może ktoś coś chce jeszcze dodać o pierwszym?