To jest już klasyczny trolling.
Masz na myśli to co niżej
?
Ustalenia empiryczne najwcześniejsze są z 11 kwietnia czy z 12 a może z 13.
No ale to oczywiste, bo samolot przecież spadł w w trudno dostępnym terenie i przez trzy dni nikt go nie odnalazł. Masz rację, o tym nie pomyślałem. Bo gdyby od pierwszych minut kręciły się przy nim na 24h/na dobę setki ludzi to oczywiście trudno byłoby te drzewa za pomocą drużyny syberyjskich drwali z krzemiennymi toporami poharatać, ale że spadł w dżungli to nie było z tym problemu.
Wraca co już napisałem, dla Ciebie "dowód" to jest to samo słowo, co dla mnie, ale znaczy coś innego. A do Artymowicza, jak masz potrzebę, to sam napisz, odpowiada na maile.
Wiesioł, nie chcę Ci sprawiać przykrości, ale Tobie to nawet trollowanie nie wychodzi... Z drugą częścią Twego stwierdzenia nie będę specjalnie polemizował, ale nie dodawaj sobie animuszu nazywając się trollem, bo się jeszcze jakiś prawdziwy obrazi.
Że W. B. trzy razy przedstawił zasadniczo tą samą prezentację, to rozbudowując, to skracając (znaczy: że w Pasadenie nic w sumie nowego nie dopowiedział, może poza tym fragmentem cytowanym potem przez media:
"If they show that I made an obvious error, it would be a tremendous blemish on my career, /.../ if I would hesitate to look for truth just because of my career, that would be a pretty bad scientific approach. I hope at a minimum I can bring people to ask questions, and at the end they will do the investigation and show that my work was incorrect or correct. Either way, I don't mind.")
Danych wejściowych nadal ani dudu.
Marnie brzmią te bohaterskie zapewnienia w świetle tego, że do dziś nie opublikował pliku wsadowego i w ogóle nic poza "filmikiem". Jak niby mu wykazać
obvious error?
Fallacy of circulus vitiosus ...To co zrobił Artymowicz (publikując co do kropki i przecinka) na przykład odnośnie lotu końcówki skrzydła - to już? Czy jeszcze nie?