Zrobi suchy bilans powiadasz? A pamiętasz zdanie GOLEMa, że etykę można zastąpić rachubą? I to z dobrym skutkiem.
"Nie ulegając wzruszeniom, nazywał nasz kodeks etyczny lokalnym, ponieważ to, co zachodzi na naszych oczach, wpływa na nasze czyny inaczej niż to, co dzieje się poza oczami, o czym tylko się dowiadujemy. Nie godzę się z tym, co pisano o jego etyce czy to pochwalnie, czy w jej potępieniach. Nie była to, zapewne, etyka humanitarna. On sam zwał ją 'rachubą'. Miłość, altruizm i litość zastępowały mu liczby. Użycie przemocy miał za równie bezsensowne — a nie za niemoralne — jak użycie siły przy rozwiązywaniu geometrycznego zadania. Wszak geometra, który chciałby przemocą doprowadzić swoje trójkąty do pokrywania się, zostałby uznany za pomylonego. Dla GOLEMA myśl o doprowadzeniu ludzkości do pokrywania się z jakąś strukturą idealnego ładu przy użyciu siły musiała być nonsensem."
A GOD zdaje się od GOLEMa bardziej zaawansowany...
(No chyba, że poglądy Mistrza przez tych parę lat tak się zmieniły...