Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - miazo

Strony: 1 ... 22 23 [24] 25 26 27
346
Lemosfera / Re: Rzeczywiste poglądy Lema a fikcja literacka
« dnia: Marca 10, 2009, 09:54:13 pm »
No tak, myśli zawarte w dziełach beletrystycznych Lema silnie korespondują z tym, co pisał w dziełach, nazwijmy to, filozoficznych; rzecz jasna, że przeczytawszy taką np. "Summę..." ma się obraz pełniejszy - ale to jakby... rozumie się samo-przez-się.

Natomiast co do "rzeczywistych poglądów", to o ile nie jest to może kwestia bez znaczenia, to jest - przynajmniej dla mnie - zdecydowanie wtórna (podobnie jak np. dogłębne, przesadne badanie życiorysu autora). Jakoś (być może zresztą niesłusznie) specjalnie się nad tym dotąd nie zastanawiałem (ani w przypadku Lema, ani w przypadku innych autorów), czy na papier przelewają dokładnie swoje poglądy, ważniejszy jest raczej dla mnie efekt: to jak jest napisana (forma), o czym jest (treść), czy daje do myślenia, etc.

A mówiąc to jeszcze inaczej: książka nie musi być "prawdziwa", żeby być dobra (ale to znowu myśl banalna...).

347
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Organizacja]
« dnia: Marca 09, 2009, 10:39:07 pm »
Sam "Szpital przemienienia", czy może cały "Czas nieutracony"?

I przy okazji zapytam (być może odpowiedź gdzieś jest, więc wybaczcie) - dlaczego niektóre z wątków w Akademii są pozamykane? Jak ktoś przeczyta książkę w innym (niż obowiązkowy ;) ) terminie, to nie bardzo ma jak coś dodać do istniejącej dyskusji...

348
Lemosfera / Re: Rzeczywiste poglądy Lema a fikcja literacka
« dnia: Marca 09, 2009, 10:28:25 pm »
Wiedzieć, co autor TAK NAPRAWDĘ myśli. Czy to w ogóle jest możliwe?

I po co?

349
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Marca 09, 2009, 10:15:45 pm »
Nie.

351
DyLEMaty / Re: Religijna Rzeźba
« dnia: Stycznia 30, 2009, 11:20:09 pm »
Mircea Eliade napisał niezłą powieść "The Forbidden Forest", ale to tak na marginesie i w zasadzie w ramach innego wątku...

352
Lemosfera / Re: Varia (było - Re: Kolekcja Gazety Wyborczej) wycięte.
« dnia: Listopada 11, 2008, 09:35:51 pm »
Terminus: Dzięki za link, chociaż nie wiem, czy odważę się dokładniej to przejrzeć. ;)

dzi: Tyle to już z grubsza wiedziałem, ale również dziękuję za odpowiedź (laik zrozumiał ;) ) - chciałem raczej zorientować się, o które metody numeryczne chodzi, a to dlatego, że z tym MC kiedyś się lekko zderzyłem.

A jeżeli chodzi o perpetuum mobile, to jest niemało filmów na youtube na ten temat. Najbardziej podobał mi się podpis do jednego z nich: "almost a perpetuum mobile". ;)

353
Lemosfera / Re: Varia (było - Re: Kolekcja Gazety Wyborczej) wycięte.
« dnia: Listopada 06, 2008, 07:37:26 pm »
Cytuj
Mam nadzieję, że conieco wytłumaczyłem :) Niestety nie mogę podać więcej szczegółów, nie jestem też w stanie dokładnie podać jaki jest temat mojego doktoratu, gdyż po pierwsze jeszcze nieco musiałbym tu po-popularyzować (kilka ekranów :|)  o po drugie wszyscy by usnęli.
Przeciwnie, przeciwnie... A jeszcze takie pytanie techniczne - jakiego oprogramowania używasz (jest jakieś dedykowane do tych problemów, używasz któregoś z popularnych programów do metod numerycznych, w którym programujesz swój problem, masz program własnego autorstwa, etc.)? I czy możesz rozwinąć temat metod numerycznych (to jakieś Monte Carlo jest, czy jak...)?

354
Lemosfera / Re: Kolekcja Gazety Wyborczej
« dnia: Października 15, 2008, 10:40:20 pm »
Eh, ja to czekam na drugie wydanie Dzieł Zebranych, bo część pozycji jest już niedostępna, a za np. Cyberiadę na Allegro nie chcę płacić 500 złotych (chyba taką cenę wywoławczą kiedyś widziałem).

Niestety Wydawnictwo Literackie nawet nie odpowiada na grzeczne pytania, czy w ogóle mają to w planach... :(

355
DyLEMaty / Re: "Pożytek ze smoka", a kryzys finansowy w USA...
« dnia: Października 12, 2008, 03:04:02 pm »
Cytuj
W każdytm razie sytuacja w której banki kreują pieniądz w takiej ilości niewiele różni się dla mnie (we wręcz barbarzyńskim uproszczeniu) od inflacji - tu i tam wprowadzamy na rynek gotówkę by na siłę powiększyć wzrost gospodarczy.
Inflacja a kreacja pieniądza to kompletnie co innego, właśnie ze względu na czynnik czasu. (Upraszczając) Ta pierwsza to wrzucenie na rynek pięniędzy tu i teraz bez pokrycia w produktach i / lub usługach, co powoduje deprecjację waluty, ta druga rozłożona jest w czasie - w przyszłości powstanie tyle dóbr i usług, by pokryć wygenerowany pieniądz.

Cytuj
No i dochodzimy do paradoksu, że jesteśmy gotowi oddać swój przyszły czas za to by już teraz dostać dobra materialne, a najwięcej czasu mają menele, których zdolność kredytowa jest znikoma.
Nie ma paradoksu, bo oczywiście nie chodzi o czas jako taki, ale wartość czasu - praca w nim wykonana przez specjalistę jest wielokrotnie więcej warta niż praca kogoś niewykwalifikowanego. I ten fakt powinien mieć odzwierciedlenie w zdolności kredytowej.

Cytuj
Ależ teoretycznie masz rację tylko, który rząd nie stanie na głowie by powstrzymać taką potencjalną falę niezadowolenia społecznego?
A to już nie jest zarzut pod adresem mechanizmów rynkowych, tylko ułomności rządu (o czym akurat nie rozmawiamy ;) ).

Cytuj
No i tu wracamy do podobieństwa do inflacji - nie opłaca się gromadzić, opłaca się być w ciągłym biegu, wręcz kołowrocie. I wciąż kombinować jak przysłowiowy koń pod górkę. Nie wiem czy jest to zachęcająca perspektywa.
No cóż, zawsze coś za coś - każdy ma swoją funkcję celu odnośnie tego, co robić z wypracowanym majątkiem (pozwalać mu pracować dalej na rachunku oszczędnościowym czy innej inwestycji vs konsumować go). Moje prywatne zdanie jest takie, że najlepiej można się zabezpieczyć na przyszłość inwestując część majątku nie w ryzykowne przedsięwzięcia, ale w dobrze wcześniej przemyślaną własną edukację - na tym trudno jest stracić.

356
DyLEMaty / Re: "Pożytek ze smoka", a kryzys finansowy w USA...
« dnia: Października 12, 2008, 02:02:05 pm »
Cytuj
miazo, nie twierdzę, że sam mechanizm jest zły, ale kiedy na rynku krąży (zaokrąglając w dół) 25 razy tyle pieniędzy niż jest ich "w istocie", to żyjemy wszyscy (i rozwijamy się) na gigantyczny kredyt. Dobrze to świadczy o naszym optymizmie (jak wiesz cenię optymizm), ale optymizm w takim stężeniu można już nazwać katastrofalną nierozwagą.
Może nie napisałem tego dostatecznie jasno, ale myśl moja była taka, że na rynku właśnie wcale nie krąży X razy więcej pieniędzy niż jest w istocie, tylko tyle ile jest (w każdym razie trzymając się mechanizmu kreacji pieniądza). Po prostu myślisz o pieniądzu w bardzo staroświecki sposób - faktycznie kiedyś tak było, że obowiązywał tzw. parytet złota tj. "drukowane" pieniądze miały pokrycie w złocie i można było je na nie wymienić (pod warunkiem, że od razu kupiłeś kilka kilogramów czyli sztabę), ale obecnie już chyba nie ma państwa, które by to gwarantowało (wycofano się z tej koncepcji). Dlaczego akurat wymieniano na złoto - głównie ze względów historycznych, cech materiałowych złota (trwałość, etc.) i faktu, iż był to zasób niezwykle rzadki (więc w niekontrolowany sposób nie napływało na rynek psując jego wartość). No a dzisiaj takim zasobem - być może jedynym naprawdę ograniczonym i coraz bardziej rzadkim - jest czas.

Cytuj
Sytuację trochę komplikuje fakt, że najbardziej ucierpieliby na tym depozytariusze tych banków.
No i bardzo dobrze - jakoś nie widzę, żeby w czasie gdy zyskują na lokatach lub w inny sposób dzielili się z resztą podatników. Wszyscy podejmujemy decyzje ekonomiczne i trzeba ponosić tego konsekwencje (a w szczególności płacić za brak wiedzy). Jak ktoś ma awersję do ryzyka, to kupuje wieloletnie obligacje państwowe (państwa upadają jednak dużo rzadziej niż banki), jak ktoś liczy na trochę większy zysk, to lokuje pieniądze na lokacie (i tu też ma wybór - są banki mniej i bardziej stabilne, jak kogoś kusi lokata 8-10% w "instytucji bankopodobnej" - droga wolna), jak ktoś chce ryzykować bardziej i marzą mu się wyższe stopy zwrotu, to kupuje akcje albo gra na kontraktach terminowych czy walutach.

Rola państwa powinna ograniczać się jedynie do "ustalania zasad gry rynkowej", a nie aktywnego uczestnictwa wypaczającego zdrowe mechanizmy rynkowe. W Polsce dzieje się tak za sprawą np. Komisji Nadzoru Bankowego czy tzw. Rekomendacji NBP, które ustalają sposób funkcjonowania banków zgodnie z Nową Umową Kapitałową - jest tam napisane w jakis sposób mają zabezpieczać się m.in. przed ryzykiem rynkowym (wahania kursów walut, etc.), ryzykiem operacyjnym (zdarzenia losowe wewnątrz banku), ryzykiem kredytowym (w jaki sposób badać zdolność kredytową klientów, etc.), w jakiej wysokości ustalać wysokość rezerw, etc.

No, a najlepszy sposób żeby zabezpieczyć się przed utratą oszczędności, to ich nie mieć. ;)

357
DyLEMaty / Re: "Pożytek ze smoka", a kryzys finansowy w USA...
« dnia: Października 11, 2008, 11:04:31 pm »
Zaraz, zaraz...

Dlaczego mechanizm kreacji pieniądza to bzdura? To naturalny, zdrowy mechanizm ekonomiczny. Rozumiem, że może dziwić, iż pieniądze, które w wyniku jego działania nie powstają fizycznie, ale wirtulanie (stąd też może te uwagi o "pieniądzach tworzonych z niczego"), ale to nie znaczy, że... nie powstają. Trzymając się przykładu - nie ma nic złego w tym, że pan X deponuje pewną sumę pieniędzy, którą (pomniejszoną o rezerwy obowiązkowe) pożycza pan Y płacąc w sklepie, którego właściciel Z znów deponuje w banku i tak dalej... Tj. nie ma nic złego w tym mechanizmie, póki ci, którzy biorą pożyczki będą je spłacać, a jak wiadomo to jest przyczyna obecnego kryzysu, że dostawali je także ci, który tzw. credit scoring był tak niski, że nie powinni ich otrzymać (ten segment klientów ma zdaje się jakąś nazwę - "subprime" czy coś takiego).

Albo inaczej to tłumacząc - fizycznie istnieje fizycznie pewna ilość pieniędzy, natomiast wirtualnie krąży ich znacznie więcej. Ale wystarczy pomyśleć o pieniądzu (sam jestem ciekaw czy w ekonomii jest tego typu podejście) jako o "sposobie reprezentacji czasu" - w takim sensie, że osoba pożyczająca pieniądze, będzie musiała poświęcić odpowiednią ilość swojego czasu, by "odpracować" pożyczoną kwotę - a osób pożyczających pieniądze (czyt. posiadających swój czas mający określoną wartość) jest wielokrotnie więcej niż fizycznie istniejących pieniędzy, co (w idealnym świecie) powinno odpowiadać wirtualnie istniejącym pieniądzom.

Aha, też mi się nie podoba pomoc rządów w tej sytuacji - banki, które lekkomyślnie pożyczały pieniądze, to one właśnie powinny ponieść tego konsekwencje (a nie wszyscy).

358
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Sierpnia 31, 2008, 01:39:01 pm »
Przyznam, że temat dalece mnie rozczarowujący. Miałem nadzieję (nadzieja - najgorsza z plag trapiących ludzkość), że w "O muzyce" trafię być może na dyskusję "co to jest muzyka", a tu tylko jakieś kolejne mocno snobistyczne, pożal się Boże, playlisty... :(

359
DyLEMaty / Re: Właśnie się dowiedziałem...
« dnia: Maja 19, 2008, 10:35:05 pm »
Mrówki? Pfff...

Łoś ugryzł kiedyś moją siostrę! Poważnie. Chciała wyryć na nim swoje inicjały szczoteczką do zębów, prezentem od szwagra Svenga, dentysty z Oslo, gwiazdora norweskich filmów "Napalone dłonie dentysty z Oslo", "Plomby namiętności" i "Potężne trzonowce Horsta Nordfinka"...

360
Organizacja forum / Re: Przyszło nowe... olaboga laboga...
« dnia: Maja 13, 2008, 08:47:00 pm »
Nie 1000, tylko 1024! ;)

To ja też swoje dorzucę: na części stron kod nie "waliduje się" jako poprawny XHTML 1.0 Transitional...

Strony: 1 ... 22 23 [24] 25 26 27