Na początek mały disclaimerek.
Uważam, że świat jest grą interesów i mało co albo nic jest za darmo.A jeśli jest za darmo to fuksem, jako odprysk gry na innym, wyższym poziomie lub fluktuacja.
Nie sądzę, aby plan Marschalla był dla Niemców, on był dla USA. Nie wydaje mi się, aby Niemcy, będące superpłatnikiem Unii utrzymywały nadal strajkującą Grecję z poczucia satysfakcji. Itd.
Nie myślę, aby ktoś, kto przekazuje swoje pieniądze na jakikolwiek cel, dawał je bez jakiegokolwiek rozeznania, na co one idą. Co najmniej na poziomie znajomości oficjalnych celów organizacji, którą się sponsoruje. Każdy z nas przekazuje, lub może przekazać 1% swoich dochodów na taką, czy inną organizację pożytku społecznego i raczej nikt nie sprawdza przy tym powiązań kapitałowych itd. ale też nikt nie przekazuje swoich środków na Partię Przyjaciół Piwa, kiedy osobiście woli Czystą Wyborową.
Jeśli więc organizacja, wszystko jedno prywatna czy w jakiejś mierze finansowana z budżetu państwowego (w jakiejś mierze każda jest) przekazuje środki do innego kraju, to sam fakt, że decydują o tym ludzie a nie rzut monetą powoduje, że cel przekazania tych środków nie może być obojętny.
Z drugiej strony jednakże nie myślę, aby można tu było mówić o planie działania w sensie ręcznego sterowania. Może gdyby pieniądze szły z Białorusi to tak, ale nawet z Rosji już nie byłoby to takie pewne.
Stwierdzenie, że sponsorzy zasilają "budżet domowy" państwa Klichów to zwykła insynuacja (przynajmniej póki nie ma dowodów, że Klich nosi skarpetki kupione za niemieckie "juro"). Może bardziej świadcząca o umysłowości autora tych słów, przekonanego, że jak jest okazja, to trzeba skręcić. Na stronie Instytutu jest napisane, kto go założył, sponsoruje itd. Jest tam "dużo Niemców" ale nie tylko. Poza tym co innego dotacje "ogólne", a co innego "celowe". Może zapytajmy odwrotnie - a czyje pieniądze zza granicy byłyby "dobre"? Tutaj mamy niemiecki i amerykańskie i one są złe. Rosyjskie też pewnie nam by nie leżały. Więc?
Co do uboota to się nie wypowiadam, bo tematu kompletnie nie znam. Z jednej strony Grecy (ale nie mam do nich zaufania) mówią co mówią, z drugiej ten okręt wymienia się jako bardzo nowoczesny (część naszych wojskowych chyba uszami by zaklaskała) a z trzeciej takie będziemy mieć okręty, jakim jesteśmy mocarstwem. Znaczy konkretnie gorsze od niemieckich i rosyjskich. Tak jak kupiliśmy od Niemców Migi-29 za jedno "juro" sztuka i służą one do dziś stanowiąc nadal liczebny trzon naszych Sił Powietrznych (Bogu dzięki Migi-21 w spadku po Wielkim Bracie bardzo niedawno przestały służyć) - to takie mamy możliwości i takie jest życie.
Kto chętny dostać cały KRS Instytutu Klicha to zapraszam na priva, prześlijcie mi swe adresy to wyślę Wam na maila.