Nie wiem gdzie sedno...jeszcze Bata przyszedł mi do głowy...uważajcie! czytając rozbijecie się o Książkową Górę...czyli punkt drugi:
2) nieuleganie bezczynności (więc najlepiej czytać, z jednym wszak zastrzeżeniem: "Nie czytajcie rosyjskich powieści" - głosi hasło, wymyślone przez Batę, na murze filcowni. Dlaczego? Odpowiedź Baty - na murze gumiarni: "Rosyjskie powieści zabijają radość życia")
No, z rosyjskimi powieściami chyba nie do końca tak jest. Niemniej odpowiedź Baty zawiera sporą dawkę prawdy
Nieco z innej beczki, ale nie powstrzymam się, żeby nie zacytować:
Taaak. Jeżeli pan dba o swój system trawienny, to moja rada: nie mówić przy obiedzie o bolszewikach i medycynie. I niech Pan Bóg broni czytać przed obiadem radzieckie gazety.
- Hm... Ale przecież innych nie ma.
- No więc niech pan żadnych nie czyta. Wie pan, przeprowadziłem trzydzieści obserwacji u siebie w klinice. I co pan myśli? Pacjenci, którzy nie czytają gazet, czują się wspaniale. Za to ci, których umyślnie zmusiłem do czytania „Prawdy”, tracili na wadze.
- Hm... - z zaciekawieniem mruknął nadgryziony, różowiejąc od zupy i alkoholu.
- Mało tego. Osłabiony odruch kolanowy, marny apetyt, upadek ducha.
- Do diabła...
- Tak. A zresztą, co też ja? Sam zacząłem mówić o medycynie.(M. Bułhakow, Psie serce)