Autor Wątek: Lepiej z ACTA czy bez?  (Przeczytany 76698 razy)

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 7023
    • Zobacz profil
Re: Lepiej z ACTA czy bez?
« Odpowiedź #60 dnia: Stycznia 30, 2012, 04:05:38 pm »
Trza czytać argumenta zwolenników i WO. Jak nie będzie ACTA nie bedom tworzyć artysty i zdechną z głodu. Dałem link do bloga WO?
Natomiast wracając do Iliady to wtedy wbrew pozorom byłą sytuacja o tyle podobna, że na pamięć się uczył jeden od drugiego.
;D ale Ty to tak serioserio porównujesz? Te kopiowanie w necie z uczeniem się na pamięć Iliady, która była pierwotnie zapisana...nigdzie?
Oczywiście - link, ale to Ty podajesz przykład powstania Iliady i Odysei. Mniejsza o to. Takie stawianie sprawy - życie albo śmierć artysty - to skrajność.

Myślę, że w tym wątku poplątały się dwa tematy: samej ochrony praw autorskich i ochrony w konkretny sposób czyli ACTA.
1) Dyskusja jest bezprzedmiotowa jeśli ktoś uważa, że skoro internet rozwinął nowe możliwości rozpowszechniania, to trzeba z nich korzystać bez normowania, bez chronienia praw autorskich czyli publikacje nowości za darmo (np. FW - tłumacz poświęcił 10 lat na tę pracę - ale powinna być w necie w lutym za free), bez udziału autora. Temu podejściu nie dogodzą żadne ACTA ani FACTa - obojętnie jak konsultowane, co zawierające. W takim układzie radzę zlikwidować prawo pracy i pracować za darmo albo za pół wynagrodzenia.
2) Drugi temat to same ACTA - tutaj się w większości zgadzamy, że bubel i w treści i w sposobie powstawania. Nie można podpisywać byle czego - byle było. Zwłaszcza, że sami europosłowie zaczynają brzdąkać, że nie wiedzieli co robią...

To już mówiłem kilka razy - zawsze w historii istniało jakieś pojęcie praw autorskich i często było to jakoś prawnie sankcjonowane. Nigdy jednak w taki sposób jak dzisiaj, gdy w imię tego chce się nam zafundować globalno-korporacyjny system policyjny.

ps,
przy takiej cenie to chyba poczekam na Finneganów, aż się pojawią w antykwariatach i w "tanich książkach"  ::)

Jak konkretnie widzisz to  "jakoś było sankcjonowane"  w necie? Czy tego po prostu nie widzisz i wracamy do punktu pierwszego...
Ja uważam, że tertium datur. Trzeba chronić prawa autorskie w necie, ale innymi rozwiązaniami niż ACTA. Poza tym wg mnie jak zwykle zaczyna się od końca: czyli od karania, miast od szukania rozwiązań wewnątrz wydawnictw i wytwórni. Tak, jak napisałam: książki na portalach, gdzie płaci się za transfer, a nie 30 zł za jednego ebooka; filmy w necie tak szybko, jak na dvd - cena również za transfer (tutaj szybsze przechodzenie do darmowego oglądania - porównajcie ile zarabia film w kinach ile książka w księgarniach).
Po prostu wytwórnie filmowe muszą zmienić politykę (czy to obniży ich dochody? nie sądzę)a wydawnictwa wypracować nowy sposób dystrybucji książek (tutaj uważam, że potrzebne jest jakieś porozumienie - żadne wydawnictwo nie wyłamie się pierwsze ze schematu, nie zrezygnuje z ceny jednostkowej na rzecz transferu). Później - jak już książki/filmy/muzyka nadążą za nowym nośnikiem czyli  będą dostępne legalnie w necie (większość tego co czytam i oglądam nie jest) w niezawyżonej cenie - można szukać konkretnych rowiązań prawnych. 
Oczywistym chyba jest, że nikt przy prawie zdrowych zmysłach nie chce doprowdzić do sytuacji typu: zanucisz piosenkę w autobusie i Cię zaaresztują za nielegalne odtwarzanie;)
Poza tym otwartą zostaje sprawa ściągania z netu tego, co się wcześniej zakupiło - czy można coś ukraść bardziej albo mniej?;) 
W sumie rzecz z prawami zarządzanymi przez wielkie korporacje wiąże się z wcześniejszą akcją -  No logo.

P.S. Chciałam tylko zauważyć, że np. książka pani Naomi Klein, która obnaża i piętnuje korporacje nie została opublikowana za darmo w necie - można ją kupić w księgarniach - także tych "korporacyjnych". Hm...
« Ostatnia zmiana: Stycznia 30, 2012, 04:26:59 pm wysłana przez olkapolka »

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3086
    • Zobacz profil
Re: Lepiej z ACTA czy bez?
« Odpowiedź #61 dnia: Stycznia 30, 2012, 05:06:34 pm »
Olka,
nie wiem, czy zapomniałaś, ale Ty mówiłaś o Dostojewskim, nie o necie  ::) A sytuacja w sieci jest... skomplikowana. I cała rzecz w tym właśnie, o czym piszesz dalej: czy lepiej zmienić cały system dystrybucji/sprzedaży, przewartościowując przy tym samo pojęcie własności intelektualnej, czy trwać przy tym, co znane, i umacniać to jeszcze kolejnymi sankcjami prawnymi, godzącymi w wolności obywatelskie - bo inaczej się tego zrobić nie da.
http://www.edunews.pl/edytoriale/1780-edukacja-obywatelska-ad-acta


olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 7023
    • Zobacz profil
Re: Lepiej z ACTA czy bez?
« Odpowiedź #62 dnia: Stycznia 30, 2012, 05:28:35 pm »
Olka,
nie wiem, czy zapomniałaś, ale Ty mówiłaś o Dostojewskim, nie o necie  ::) A sytuacja w sieci jest... skomplikowana. I cała rzecz w tym właśnie, o czym piszesz dalej: czy lepiej zmienić cały system dystrybucji/sprzedaży, przewartościowując przy tym samo pojęcie własności intelektualnej, czy trwać przy tym, co znane, i umacniać to jeszcze kolejnymi sankcjami prawnymi, godzącymi w wolności obywatelskie - bo inaczej się tego zrobić nie da.
http://www.edunews.pl/edytoriale/1780-edukacja-obywatelska-ad-acta



Eee...chyba niezrozumiale napisałam:) Odnosiłam się do "Twojego" Dostojewskiego, ale pytałam jak widzisz te "jakieś" prawa autorskie obecnie, w necie - czy w ogóle je widzisz. W sumie odpowiedziałeś, więc Dostojewskiemu możemy dać spokój.
Trzeba z żywymi naprzód iść..;)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 30, 2012, 05:52:41 pm wysłana przez olkapolka »

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Re: Lepiej z ACTA czy bez?
« Odpowiedź #63 dnia: Stycznia 30, 2012, 08:14:21 pm »
Guzik ich wysadzą :) ... Niby jak? Wybory akurantnie były właśnie... Natomiast reszta jak mówię nie wypowiadam się, aczkolwiek cała sprawa podbudowuje moje zdanie, że liberalizm czerpie z socjalizmu, czy też tzw. komuny - tzn. tyle prawa narobimy i tak zagmatwanego, żeby myśl Stalina: "dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie" była wiecznie żywa... Konia z rzędem temu, co już dziś zdoła jednoznacznie wywieść, czy ja mogę sobie na youtubie Misia oglądać - czy nie...
Maziek, boj sie Boga! (nawet urojonego) Liberalizm czerpie z socjalizmu/komuny? Liberalizm (wolnosciowosc) jest biegunowo odlegly od nich. No chyba, ze chodzi o "liberalizm" a la PO, albo "Liberal" a la Liberal Democrats (UK, USA). To wtedy zgadzam sie w pelni.

Hornet

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 203
    • Zobacz profil
Re: Lepiej z ACTA czy bez?
« Odpowiedź #64 dnia: Stycznia 30, 2012, 08:35:47 pm »
Gdyby liberałowie czerpali z dzieł Karola Marksa i Fryderyka Engelsa, to nie byłoby w ogóle tej dyskusji ;)
Gwiazdy nie są dla człowieka - Karellen

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16745
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Lepiej z ACTA czy bez?
« Odpowiedź #65 dnia: Stycznia 31, 2012, 12:22:14 am »
Te kopiowanie w necie z uczeniem się na pamięć Iliady, która była pierwotnie zapisana...nigdzie?

Nigdzie, jak nigdzie, mózg tyż nośnik ;).
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13713
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Lepiej z ACTA czy bez?
« Odpowiedź #66 dnia: Stycznia 31, 2012, 09:33:29 am »
Guzik ich wysadzą :) ... Niby jak? Wybory akurantnie były właśnie... Natomiast reszta jak mówię nie wypowiadam się, aczkolwiek cała sprawa podbudowuje moje zdanie, że liberalizm czerpie z socjalizmu, czy też tzw. komuny - tzn. tyle prawa narobimy i tak zagmatwanego, żeby myśl Stalina: "dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie" była wiecznie żywa... Konia z rzędem temu, co już dziś zdoła jednoznacznie wywieść, czy ja mogę sobie na youtubie Misia oglądać - czy nie...
Maziek, boj sie Boga! (nawet urojonego) Liberalizm czerpie z socjalizmu/komuny? Liberalizm (wolnosciowosc) jest biegunowo odlegly od nich. No chyba, ze chodzi o "liberalizm" a la PO, albo "Liberal" a la Liberal Democrats (UK, USA). To wtedy zgadzam sie w pelni.
No widzisz, Polska to jest taka dziwna kraj, że trzeba dołączać legendę do wypowiedzi ;) . W Polsce Palikot jest lewicowcem, żeby nie powiedzieć lewakiem, PiS jest prawicowy a PO liberalna :) . Z zewnątrz patrząc na Polskę trudno mówić o liberalizmie - u nas jest korporacjonizm, wszystko na koncesję, a więc w zasadzie, co do korzeni - faszyzm :) .

P.S. - to jak, mogę tego Misia oglądać?
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3086
    • Zobacz profil
Re: Lepiej z ACTA czy bez?
« Odpowiedź #67 dnia: Stycznia 31, 2012, 09:50:14 am »
maziek,
możesz oglądać - dopóki nie podpadniesz władzy  :)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13713
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Lepiej z ACTA czy bez?
« Odpowiedź #68 dnia: Stycznia 31, 2012, 10:16:33 am »
Tyle to i ja wiem, nawet zadusić można, pod warunkiem, że ciała nie znajdą...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Lepiej z ACTA czy bez?
« Odpowiedź #69 dnia: Stycznia 31, 2012, 12:05:57 pm »
Cytuj
No widzisz, Polska to jest taka dziwna kraj, że trzeba dołączać legendę do wypowiedzi ;) . W Polsce Palikot jest lewicowcem, żeby nie powiedzieć lewakiem, PiS jest prawicowy a PO liberalna :) . Z zewnątrz patrząc na Polskę trudno mówić o liberalizmie - u nas jest korporacjonizm, wszystko na koncesję, a więc w zasadzie, co do korzeni - faszyzm :) .
A jeszcze głębsze korzenie korporacjonizmu są chadeckie.
Ja jednak bardziej widzę u nas etatyzm.
http://metapedia.konserwatyzm.pl/wiki/Etatyzm
Co w tym dziwnego?
Już Tocqueville pisał, ze rewolucja jest kontynuacją dawnego ustroju, tylko w innym makijażu. U nas korporacjonizm zainstalowali "komuniści". Pamiętasz KaeSeRy?
http://portalwiedzy.onet.pl/94258,,,,konferencje_samorzadu_robotniczego,haslo.html
A na szczeblu centralnym CRZZ.
Teraz, więcej uprawnień zgarnęła administracja.
Czyli centralizacja.
"Jeśli ktoś zapyta, jakim sposobem ta część dawnego ustroju mogła całkowicie przenieść się do nowego społeczeństwa i tak się w nim utrwalić, odpowiem, że centralizacja nie zginęła w rewolucji dzięki temu, że sama była początkiem i znamieniem tej rewolucji. () Tak więc rewolucja demokratyczna, która zniosła tyle instytucji dawnego ustroju, miała utrwalić centralizację, a centralizacja tak naturalnie znalazła swe miejsce w społeczeństwie stworzonym przez rewolucję, że można ją było łatwo wziąć za jej wytwór"
To Alexis o francuskiej.
W Peerelu też byli lewacy, rewizjoniści, awanturnicy, odwetowcy,beton, religianci, technokraci, skrzydło reformatorskie itp. ;)
A patrząc z zewnątrz mówili - komunizm. :D
A zasada z paragrafem wiecznie żywa ;)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 31, 2012, 12:49:25 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2232
    • Zobacz profil
Re: Lepiej z ACTA czy bez?
« Odpowiedź #70 dnia: Stycznia 31, 2012, 02:06:27 pm »
Czy poniższy fragment nie sprowadza nas na nowe tory:
Prawa cyfrowe i poparcie dla tzw. „zasad podstawowych”
Rozdział dotyczący praw cyfrowych (art. 27 ust. 2-4) odwołuje się do konieczności zachowania „zasad podstawowych, takich jak: wolność wypowiedzi, prawo do uczciwego procesu czy prawo do prywatności”. Jako że ACTA nie precyzuje znaczenia „zasad podstawowych” (nie „praw podstawowych”, zatem nie można mieć pewności, że chodzi o prawa zawarte w Konwencji ONZ o Prawach Politycznych i Obywatelskich czy też Europejskiej Konwencji Praw Człowieka), wygląda na to, że jest to mechanizm nieegzekwowalny, a zatem bez znaczenia. Co więcej, twórcy ACTA unikają odniesień do prawa do „uczciwego procesu” (fair trial) i „ustalonej procedury prawnej” (due process), odnosząc się zaś do „podstawowej zasady” prawa międzynarodowego: „uczciwej procedury
prawnej” (fair process). „Uczciwa procedura prawna”, jak potwierdziła Komisja Europejska w odpowiedzi na zapytanie Parlamentu Europejskiej (E-8444/2010), nie jest wcale zasadą, ani tym bardziej „podstawową zasadą” prawa międzynarodowego. Ta prawna fikcja pojawia się a art. 27 ACTA co najmniej trzykrotnie.

Brak równowagi praw
Zapisy ochronne z art. 27, zasadniczo bez znaczenia, są dodatkowo osłabione informacją zawartą w przypisach. Wyjaśniają one, że ochrona operatorów sieci przed odpowiedzialnością karną (będąca najistotniejszym elementem wolnego internetu i kluczem do jego sukcesu), jest dopuszczalna, ale jako drugorzędna wobec interesów właścicieli praw autorskich. Sytuacja, w której interes wąskiej grupy właścicieli praw autorskich ma tę samą rangę, co interes
dostawców internetu i całego społeczeństwa, stoi w bezpośredniej sprzeczności z treścią orzeczeń Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie Telefonica przeciwko Promusicae (C275/06), a zwłaszcza w sprawie Scarlet przeciwko Sabam (C70/10). Uzasadnienie tego ostatniego wyroku mówi, że jedna grupa praw nie może mieć iększej rangi niż inna, lecz „należy dbać o zachowanie równowagi pomiędzy prawem własności intelektualnej a swobodą prowadzenia działalności gospodarczej, prawem do ochrony danych osobowych oraz swobodą wymiany informacji”. Tymczasem przypis 13 porozumienia ACTA stawia interesy właścicieli praw autorskich w pozycji
nadrzędnej, przez co stoi w niezgodzie z prawodawstwem europejskim.


Ambrose

  • YaBB Newbies
  • **
  • Wiadomości: 32
    • Zobacz profil
Re: Lepiej z ACTA czy bez?
« Odpowiedź #71 dnia: Stycznia 31, 2012, 06:52:42 pm »
To może i ja nieśmiało dorzucę słów kilka.
1. Dziękuję za informację na temat "Finnegans Wake". Cena jest dość spora, ale trud, jaki został podjęty przy przekładzie tej książki wart jest chyba docenienia, dlatego prawdopodobnie skuszę się na tę niezwykłą pozycję.

2. Co do samych ACTA. Mnie osobiście wszystko to wręcz przeraża. W mediach całej sprawie próbuje się nadać ton słusznej wojny z piratami, nielegalnym ściąganiem piosenek, walką o wolność intelektualną. Mało gdzie wspomina się o fakcie, że ACTA dotyczy produktów podobnych, a owymi produktami może być praktycznie wszystko: modyfikowane genetycznie nasiona roślin, modyfikowana genetycznie trzoda chlewna, leki, części zamienne, etc., itd. Cała sprawa wręcz śmierdzi na kilometr: zapisy próbuje się wprowadzić po cichu, bez nagłaśniania, poza plecami całych społeczeństw, na polityków kładzie się olbrzymi nacisk, by zatwierdzili oni stosowne dokumenty, jak najszybciej, bo sprawa jest niecierpiąca zwłoki, nie dając im nawet czasu, na dokładnie przestudiowanie treści.

3. Ponadto poraża wręcz niekompetencja naszych politykierów (nie lubię tego słowa, ale nie wiem jak inaczej można nazwać tych bęcwałów). Wychodzi na to, że nawet gdyby im pozwolono ślęczeć dowolnie długo na zapisami ACTA, to i tak zrezygnowaliby z tego, z racji, że zwyczajnie by im się nie chciało. Bo przecież jest tyle dodatkowych obowiązków na głowie, tyle innych ustaw, więc po cholerę to wszystko czytać - a skoro się nie da, to nie warto nawet spróbować.
Aż strach pomyśleć, co się stanie, gdy inne grupy zawodowe zaczną brać przykład z naszej intelektualnej elity.

4. http://pclab.pl/news48558.html
Jestem ciekaw ile jest prawdy w tym popularnym ostatnimi czasu linku. Ale jakoś nie mogę oprzeć się wrażeniu, że stawiane tezy są autentyczne. Koncerny wydawnicze przypominają mi komórki nowotworu - niczym rak toczą społeczność muzyczną. Na ich działaniu tracą zarówno twórcy, którzy dostają dosłownie ochłapy z zysków oraz my, słuchacze, którym serwuje się drogie, często nagrane byle jak płyty. Najgorsze jest to, że w naszym kraju nie istnieje praktycznie możliwość nabywania pojedynczych utworów - jeśli z danej płyty X artysty Y podoba mi się jedna piosenka, a resztę uważam za zwykłą chałę, to niestety i tak muszę nabyć cały album, by móc delektować się tą jedną pozycją.
Sed tamen esse potest totaliter aliter.

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2232
    • Zobacz profil
Re: Lepiej z ACTA czy bez?
« Odpowiedź #72 dnia: Stycznia 31, 2012, 11:27:16 pm »
Ambrose masz sporo racji. Znaczna część planów koncernów ma właśnie na celu wycięcie potencjalnej konkurencji, a nie walkę z piractwem, bo torrentowcy i tak nie kupią bo nie mają kasy. Wrzuciłem już:
http://www.fronda.pl/blogowisko/blog/miesiac/01/rok/2012/autor/smocze_opary
To mój wpis.

PS: Wie ktoś, jak sprawdzić, co za nieodpowiedzialny element mnie plusuje? Kiedyś miałem coś -2 a tera?
« Ostatnia zmiana: Stycznia 31, 2012, 11:34:16 pm wysłana przez Smok Eustachy »

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 7023
    • Zobacz profil
Re: Lepiej z ACTA czy bez?
« Odpowiedź #73 dnia: Lutego 01, 2012, 05:18:08 pm »
Te kopiowanie w necie z uczeniem się na pamięć Iliady, która była pierwotnie zapisana...nigdzie?

Nigdzie, jak nigdzie, mózg tyż nośnik ;).

Jasne, ale...nie komplikuj...brzytewka?;) Zasięg, możliwości rozpowszechniania i kopiowania różnych nośników...zaraz skończymy jak w 451 ;) Poza tym spróbuj skopiować film i przesłać mi - na tym nośniku;)

To może i ja nieśmiało dorzucę słów kilka.
1. Dziękuję za informację na temat "Finnegans Wake". Cena jest dość spora, ale trud, jaki został podjęty przy przekładzie tej książki wart jest chyba docenienia, dlatego prawdopodobnie skuszę się na tę niezwykłą pozycję.
(...)
4. http://pclab.pl/news48558.html
Jestem ciekaw ile jest prawdy w tym popularnym ostatnimi czasu linku. Ale jakoś nie mogę oprzeć się wrażeniu, że stawiane tezy są autentyczne. Koncerny wydawnicze przypominają mi komórki nowotworu - niczym rak toczą społeczność muzyczną. Na ich działaniu tracą zarówno twórcy, którzy dostają dosłownie ochłapy z zysków oraz my, słuchacze, którym serwuje się drogie, często nagrane byle jak płyty. Najgorsze jest to, że w naszym kraju nie istnieje praktycznie możliwość nabywania pojedynczych utworów - jeśli z danej płyty X artysty Y podoba mi się jedna piosenka, a resztę uważam za zwykłą chałę, to niestety i tak muszę nabyć cały album, by móc delektować się tą jedną pozycją.

Zamówiłam sobie FW - jak nie dam rady to oddam w dobre ręce;)
Co do Mega - pewnie coś w tym jest, że akurat na nich padło. Niemniej - wg mnie - nie można popadać w drugą skrajność, że ten serwis jest MegaNiewinny i zawierał same legalne pliki. Zdaje się, że ta cienka czerwona linia podziału legalności jest niezwykle trudna do wypracowania. Chyba pozostaje liczyć na coś, na co najtrudniej liczyć: zdrowy rozsądek:)


NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Re: Lepiej z ACTA czy bez?
« Odpowiedź #74 dnia: Lutego 01, 2012, 08:01:49 pm »
Podobno w USA nie przyjeli ACTA, ani 2 poprzednich (PIPA i SOPA), a mimo to te akty sa przepychane nadal poza Granicami USA, przy aktywnym wsparciu amerykanskich politykow. Czyli pracuja dalej dla swoich mocodawcow, ale nie chca stracic za duzo glosow u siebie.
Tu co Hitler ma do powiedzenia o ACTA  :) :
&feature=related
A tu Michalkiewicz, jak zwykle z humorem:
"Pobożny poseł i zarazem minister sprawiedliwości Jarosław Gowin potwierdził opinię wypowiedzianą wcześniej w przypływie szczerości przez ministra Bogdana Zdrojewskiego, że niezależnie od tego, czy Polska ratyfikuje porozumienie ACTA, czy nie, będzie ono na terenie naszego nieszczęśliwego kraju obowiązywało, jako zobowiązanie unijne. Wprawdzie pobożny minister Gowin chwali wybieg premiera Tuska jako „racjonalny” - ale chyba tylko z punktu widzenia uprawianej przez Platformę Obywatelską blagi. W ramach tej blagi premier Tusk zarządzi teraz „społeczne konsultacje” oraz „badania”, czy porozumienie ACTA rzeczywiście jest takie niebezpieczne - a na końcu - „podejmie decyzję”, czy poddawać je ratyfikacji w tubylczym Sejmie, czy przeciwnie - nie poddawać.
 W świetle opinii obydwu ministrów rządu premiera Tuska jest oczywiste, że wszystkie te operacje to tylko typowe dla Donalda Tuska blagierstwo - bo jednocześnie w mediach głównego nurtu ruszyła kampania perswazyjna, w ramach której poprzebierani za dziennikarzy konfidenci, wsparci przez konfidentów poprzebieranych za „ekspertów” perswadują opinii publicznej, że to całe ACTA jest w jak najlepszym porządku. (...)"