Bo to były dwa światy. Porównaj sobie filmy z tamtych lat - zwykłe domy hamerykańskie z lat 50 -70 i np. - jak pisał Jarry - te w w Polsce czyli nigdzie
Nie mówiąc o Raszyjskich odległych terenach...
Nieno, ja temu nie przeczę... Zresztą to jest taka trochę (auto)demaskacja SF mimochodem (nie wiem: celowa? mimowolna?) że wszystkie te obcoświatowe
spejsoperowe społeczności zawsze są w sumie ubogim, przerobionym, odbiciem ziemskiej egzotyki (co zresztą autorzy sami mimo woli przyznają, np. Brinowi wypsło się, że jeden jego Łopcy kalafior ma
maniery mandaryna).
Q? A co się temu Spocku stało? Wygląda jak L. Nielsen z nagiej szklanki;)
A to jest
raz na komediowo (był ten film - jako z cyklu jedyny zresztą - i w rodzimych kinach emitowan). Szata je niby narodowa (nosił ją z okazji niedawnego
zmartwychwstania - nie pytaj, nawet mnie przerasta stopień kretyństw ładowanych czasami do "ST"), a opaska miała zasłaniać uszy.
Cafli się zaś do Merki '84 wieloraby... wróć... wieloryby ratować. Film zresztą nawet niezły, jak łykasz konwencję
campowej komedii.
Otosięmiwłaśnie...intuicyjnie?
Nienie,
ola, na Poincarégo mnie nie nawrócisz. Schowam się jak zwykle za
fuzzy logic 
.
W ostatniej nowszej -
Zwrócił uwagę
Mnie tu znów zwróciło uwagę ładowanie anglicyzmów i oznak
burżujskiego, merkańskiego luksusu (znaczy: prawdziwy je znał, a apokryficzny nie?), czułem się trochę jak oglądając "07 zgłoś się", gdzie Borewicz na Bonda był robiony. Nie wiem, czy to miał być mistrzowy akces do nowych czasów ostentacyjny (jak tak, to trochę niezręcznie, jak na Lema), czy uklon w kierunku pisma, które ów tekst pomieściło, czy kpina na jeden (oba?) z powyższych upozowana.
W każdym... trochę odstawało, choć już w "Wizji..." i "Pokoju..." Tichemu świat zachodni obcy nie był (zamki w Szwajcarii, Cap Canaveral, LEM...). Trochę się poczułem jak bym jeden z amerykańskich kawałków SF czytał (albo Dukaja, co w "Czarnych oceanach" merkańskie salony odwiedzać kazał), nie Lema (choć wnioski w tym typowo lemowskie), bo jakoś ten
gnijący imperialuncio do mistrzowych dzieł niepasowny...