..a to zorganizuje jakaś kolejna misja ku słońcu...:
Obstawiam rodzaj przeczekania, przecież mamy do czynienia z naturalnym zjawiskiem cyklicznym. Ot, większa niż zwykle aktywność gwiazdy która się nadęła i wypuściła większy niż zwykle pakiet promieni gamma (całkiem przenikliwych), bo przebiegunowanie to skutek raczej, niż przyczyna wahań aktywności.
Parasolka musiałaby być jednak z ołowiu lub betonu https://pl.wikipedia.org/wiki/Os%C5%82ona_przed_promieniowaniem#Os%C5%82ony_przed_promieniowaniem_gammaKosmitów bym wykluczył, nie widzę dla nich miejsca, bazową z książki ucieczkę w cyfry też. Wszystko jakieś takie siermiężne komputerowo, niczym z baz wojskowych widzianych filmami, ale tych z lat 50-tych.
Ot, będą ciągnąć póki się da.
Rozbudowanie wątków bio, ciągle w rezerwie
Mnie też ta dziewczyna - może przez lekkie zdziwienie, że potrafi z drugiego fotela dosyć sprawnie zarządzać całością.
I wyrasta na liderkę w drugiej serii.. a ten Polak, mi jakoś mniej dał się zauważyć.
Kobieta, która przełamała traumę i chęć samobójstwa, sublimowaną w ratowanie podopiecznych, w dodatku z wojskową przeszłością, zdolna do zabicia (to ona zostawiła natowca?) i i zmotywowana kilkoma sukcesami...jak nic! Szyc będzie jej buty czyścił
Bardzo wysoki poziom agresji - oparty o schematy narodowościowe i różne religie. Już wyżej o tym pisałam.
Tu zaszła zmiana - Pigoń? Niee, Dąbrowska... bo skoro już zalinkowałaś Langoliery, tom rozpędem obejrzał.
I napiszę, że lepiej mi się je oglądało po raz drugi, niż te w-nocne po raz pierwszy. Wiele różnic w podobieństwach. W tym m.in. osie konfliktów, dodam że, tamten jest sprzed ćwierćwiecza.
Też kilka osób na pokładzie ale o nacjach nic - za to dominują konflikty zawodowo-ideologiczne i choć jest oczywiście wielki Murzyn, nie widać problemów rasowych, tylko jak już, to właśnie te - klasowe. Z wątkiem pedagogicznym
Czy to pokazuje jakoś wektor zmiany świata? Czy może tylko amerykańskość produkcji?
Natomiast jedno się nie zmienia - chore dziecię musi być
Tu akurat niewidome, ale całkiem dobrze uzasadnione fabułą, a nie tylko do wzruszeń.