Witam, pojawiam się po długiej przerwie i już odpisuje.
Q
Napisałeś: Zauważ jednak, że i takie - bardziej realistyczne - scenariusze mogą być fascynujące (po raz kolejny przywołam "Diasporę" Egana i niektóre utwory Dukaja), choć owszem, sfilmowanie ich byłoby zadaniem karkołomnym. Ale nawet scenariusz przykrojony i "uatrakcyjniony" na potrzeby mniej wymagającego odbiorcy (choć zabiegi te spychaja go z miejsca do klasy "B") nie musi od razu być głupkowatą, baśniową space operą, może zachować praawdopodobnieństwo naukowe i jednak pewne ambicje - dowodem twórczość Reynoldsa, Baxtera...
(Swoja drogą "Star Trek" gdy powstawał uchodził za względnie - pomijam kwestie humanoidów i potknięcia wynikajace z niekompetencji scenarzystów - realistyczny, twory epigonów są po prostu anachroniczne...)
___
Akurat mam okazje oglądać pare odcinków ST TOS i nie są one aż tak odstraszające, nawet zauważam że pewne sytuacje są podobne do tych które widziałem już ST ENT, czy VOY, także może zostały pewne pomysły skopiwane i to ze źródeł. Co do Twojej wypowiedzi to kwestia podejścia i wyobraźni. Ja wyobrażam sobie pewien świat przyszłości i to porónuje do tego co przedstawiają twórcy ST. Ale nie umiem sobie wyobrazić jakichś zawirowań które pojawią się w przyszłości, a choćby nas nawet mieli odwiedzić realni, prawdziwi kosmici. Natomiast wydaje mi się że świat przyszłości jak dobrze pójdzie będzie nudny, o tyle że ludzie nie będą już tak potrzebni do pracy, eksploracji i nie będą mieli okazji do przygód. Dla mnie to jest realistyczna przyszłośc, takiej jednak nikt nie pokaże bo gdzie tu akcja, gdzie tu jakiś temat przewodni?
Co do lokalności praw fizyki to zawsze można pofantazjować, ale zdaje się że fizycy jak narazie obserwują stałośc tychże praw w naszym wszechświecie przynajmniej w skali makrokosmicznej.
Napisałeś:
1. Komputery o wyższej mocy obliczeniowej od ludzkiego mózgu (i większej wytrzymałości), trzeba chyba uznać za coś lepszego od ludzi?
2. Budulcem nowych generacji Cylonów nie jest już metal...
3. Owszem, jest też mozliwe, że Cyloni to po prostu maszyny, które sfiksowały... Jeśli tak mam nadzieję, że scenarzyści dobrze wyjaśnią tę fiksację...
____
Zatem co do 1 to sam zastosowałem kiedyś takie stwierdzenie w pewnej dyskusji. Tak lepsze, bo pod względem czysto fizycznym biją nas w zdolnoścach intelektualnych oraz wytrzymałościowych. Natomiast nie wiem czy cyloni faktycznie są mądrzejsci, że wytrzymalsi to się zgodzę.
Fakt że Cyloni powrócili, a może wyewoluowali do formy bilogicznej jako tej lepszej? albo umoźliwiającej uczłowieczenie.
Może w Caprice uda się przedstawić przekonywująco skąd się cyloni wzięli i dlaczego tak sie to wszystko potoczyło. Można iść wedle scenariusza że myśmy nabroili i to nasza wina że nasze dzieci się zbuntowały, ale jak to przebiegło w praktyce?