Autor Wątek: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia  (Przeczytany 2552160 razy)

Lostris

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #585 dnia: Stycznia 17, 2006, 07:59:57 am »
Cytuj
Na forum bywaly juz glosy ze Lem jest nawet zwolennikiem komunizmu. Ja chyba za malo przeczytalem by jednoznacznie stwierdzic jak jest, dlatego zapytam, skad pewnosc ze jest wrecz "zdecydowanym wrogiem marksizmu-komunizmu"?



Ja mysle, ze Lem nigdy nie rozstal sie z pocztowka z Lwowa i nie rozstanie sie z nia az do smierci, to raz. Po drugie, "Dialogi'", ktorych nie czytalam niestety, niemniej wystarczy mi wiedziec, ze Lem wie, jaki temat w nich poruszyl i na ile mogl sobie go wowczas pozwolic rozwinac. Lem wspomnial o "Dialogach" w wywiadzie z Beresiem, z pewnoscia czytales, krotki, zaledwie pare stron. Dlaczego napisalam, ze Lem jest zdecydowanym wrogiem komunizmu, ano dlatego, ze przegladajac wczesniej Wszechswiat Lema natknelam sie rowniez na jedno, jedyne zdanie opisujace wprost jego stosunek do zjawiska, napisal, ze nienawidzi komunizmu. Nie chce mi sie w tej chwili wyszukiwac cytatu, o tak poznej porze najlepiej jest odlozyc szpadel :D, wazne, ze wiem, ze na nim oparlam moja opinie.  

Lostris

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #586 dnia: Stycznia 17, 2006, 08:36:48 am »
Cytuj
    Andre Breton to nie jakiś tam lecz główny ideolog surrealizmu, jak pamiętam, to może dlatego właśnie on.
A że jednocześnie był, jak piszesz, komuszkiem z przekonań. Sartre też, i wielu innych "kawiarnianych Francuzików".
To o tyle bez znaczenia, że Solaris nie jest o polityce.
Komunistów było wielu a "wymyślił" surrealizm jeden.

     Faktycznie, planetę Solaris można potraktować jak symbol czegoś niezgłębionego wewnątrz nas, z czym się trudno nam skontaktować, bo Ono mówi własnym językiem, do którego nie umiemy dotrzeć czy raczej w ogóle nie używa języka w powszechnym rozumieniu. Odzywa się  kiedy chce i jak chce, jest jak marzenie senne (tak wyglądają twory Planety) a może człowieka wchłonąć; no i jest rodzaju żeńskiego  ;)
Dawniej mówiono: "psychologia głębi"
Solaris nie musi więc być jakąś wielką inteligencją.
"Małpowanie" to objaw dość prymitywnego etapu rozwoju lub dzieciństwa - może Solaris jest niemowlęciem.
To wszystko, być może, jest, zresztą, w książce... nie pamiętam... dawno czytałem.


Wiesz, ja bardzo sie ciesze, ze "Solaris" nie jest o polityce, ale co wobec tego powiesz o kartoflisku z Podrozy 25 i "The Potato Eaters" Van Gogh'a.  ;D
Wiem, wiem, z miejsca wypiszesz mi recepte, albo co gorsze wysmarujesz zolta przepustke ;D. Zarty na bok. Chodzi mi o to, ze surrealizm w malarstwie mogl przenikac i przenikal do surrealizmu w literaturze i odwrotnie, czego przykladem byla awangarda francuzka wlasnie, oba gatunki wspieraly sie wyraznie, artysci wymieniali sie doswiadczeniem, powstawaly nowe pomysly, wizje, technika malarska, dlaczego wobec tego Lem, ktorego wyobrazni moze mu kazdy pozazdroscic, albo wrecz grzebac w niej lyzeczka, by wydobyc z niej soczysty miaz, nie zaczerpnal inspiracji wlasnie z surrealizmu francuzkiego i Andre Breton'a. Stad moje pytanie, dlaczego wlasnie Breton, dlaczego nie rownie utalentowany Lorca [zeby pozostac w srodowisku literackim], dlaczego wlasnie ten komuch.?

dzi

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #587 dnia: Stycznia 17, 2006, 09:37:51 am »
Cytuj


Ja mysle, ze Lem nigdy nie rozstal sie z pocztowka z Lwowa i nie rozstanie sie z nia az do smierci, to raz. Po drugie, "Dialogi'", ktorych nie czytalam niestety, niemniej wystarczy mi wiedziec, ze Lem wie, jaki temat w nich poruszyl i na ile mogl sobie go wowczas pozwolic rozwinac. Lem wspomnial o "Dialogach" w wywiadzie z Beresiem, z pewnoscia czytales, krotki, zaledwie pare stron. Dlaczego napisalam, ze Lem jest zdecydowanym wrogiem komunizmu, ano dlatego, ze przegladajac wczesniej Wszechswiat Lema natknelam sie rowniez na jedno, jedyne zdanie opisujace wprost jego stosunek do zjawiska, napisal, ze nienawidzi komunizmu. Nie chce mi sie w tej chwili wyszukiwac cytatu, o tak poznej porze najlepiej jest odlozyc szpadel :D, wazne, ze wiem, ze na nim oparlam moja opinie.  
Rozumiem. Ja wlasnie tych wywiadow nie czytalem (Lem mniej interesuje mnie jako osoba, bardziej interesuja mnie Jego pomysly) wiec podejscia nie znam. Do tej pory wyrobilem sobie wrazenie, ze ma podejscie podobne do mojego, to jest takie, ze nie uwaza zadnego systemu za "zły", jedynie widzi jego wady i zalety. Komunizm ma tak wady jak i zalety (sporo jest w Dialogach ale wiadomo ze tam bylo pisane pod presja) i wedlug mnie nie jest obiektywnie zły, moze sie jedynie nienadawac lub nadawac, dlatego tez nie mozna go nienawidzic ale faktycznie, mozna byc juz jego wrogiem (choc wrog znowu traktuje komunizm zbyt osobowo jakby). Myslalem ze podobnie mysli Lem no ale skoro mowi, ze nie to widocznie nie :)

ps: strasznie podobalo mi sie porownanie do grzebania lyzeczka by wydobyc miaz ;)

Bladyrunner

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #588 dnia: Stycznia 17, 2006, 10:32:43 am »
Trochę światła na tą sprawę mogła by rzucić lektura "Sezamu". Zbiór ten wygląda jakby został napisany przez zagorzałego wroga zachodu, na specjalne zamówienie władzy ludowej. Sam Lem wstydzi się tego zbioru do tego stopnia, że przemilcza go zwykle w swojej bibliografii, co mogłoby wskazywać, iż jest coś na rzeczy. Osobiście odnoszę wrażenie, że Pan Stanisław zwyczajnie zbłądził (jak zresztą wielu intelektualistów w owym czasie), a następnie przejrzał na oczy i ze zwolennika komunizmu zmienił się w jego wroga (acz oczywiście mogę się w tej ocenie mylić).

A tak na marginesie, to odnosząc się do tematu kompletowania dzienników gwiazdowych, nie sposób uczynić tego właśnie bez "Sezamu", bo zawiera on  opowiadanie z tej serii nie zamieszczane w późniejszych publikacjach o znajomo brzmiącym tytule "Dzienniki gwiazdowe Ijona Tichego"
« Ostatnia zmiana: Stycznia 17, 2006, 10:36:34 am wysłana przez Bladyrunner »

paszta

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #589 dnia: Stycznia 17, 2006, 11:21:58 am »
     Co do surrealizmu. Zdaje mi się, czy słusznie?, że w Polsce przynajmniej z surrealizmem kojarzono Bretona najbardziej. Czy nie On też był pierwszy, i nie On napisał jakiś tam "Manifest" surrealistyczny. To i On jest ikoną surrealizmu. Jeśli Lem chciał czytelnikowi podpowiedzieć takie skojarzenie to kogóż miał wybrać wobec tego ?
    Jak chodzi o interpretacje jest różnie. Można popaść w błąd nadinterpretacji (skojarzenia wszystkiego ze wszystkim) oraz nadmiernej ostrożności (typu: oj boję się bo to jak teoria spiskowa i mnie wyśmieją lub typu: co tam rozdzielać włosa na czworo nie warto i psychologizować) Nie można z góry bać się jakiegoś podejścia.
    No, prawicowy to pewnie Lem i dziś nie jest choć kojarzenie tego z czasami socjalizmu jest bliskie nadużycia.
Przypuszczam, że było trochę tak, jak mówi Runner ale pozostanie nieskazitelnie "czystym" w tamtych czasach było, zdaje się, bardzo trudne. Decyzja o emigracji też niełatwa. Tym więcej dla ludzi pracujących w sferze idej w tych ideologicznych czasach, a last but not least zależnych materialnie w zupełności od władz. Ważne jednak jak szybko i z jakimi stratami kto wyszedł z tego omamienia.
Antymarksistąleninistą i antykomunistą pewnie został dość szybko. Jest człowiekiem bardzo inteligentnym a System napsuł Mu trochę krwi.
    Ponownie polecam, nawet najściślejszym Ściślakom czy też Dzim. Przeczytajcie Miłosza "Zniewolony umysł". To trzeba też mieć na półce i wracać do tego; aktualne nawet bez komunizmu.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 17, 2006, 11:38:50 am wysłana przez paszta »

dzi

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #590 dnia: Stycznia 17, 2006, 11:58:39 am »
Edredon: przeczytam, ale podejrzewam ze zle rozumiesz moje nastawienie ;)

A poza tym to jest dobre:
Cytuj
Osobiście odnoszę wrażenie, że Pan Stanisław zwyczajnie zbłądził (jak zresztą wielu intelektualistów w owym czasie), a następnie przejrzał na oczy i ze zwolennika komunizmu zmienił się w jego wroga (acz oczywiście mogę się w tej ocenie mylić).


Tak w ogole zobaczylem na nazwe wątku i wybuchnalem smiechem ;)



edit:

Czytamy pierwsze 5 stron i się zniechęcamy. Dlaczego? Bo to nie jest literatura piękna! To jest w zasadzie 190-stronicowy artykuł naukowy. Kto oczekuje jakiejś akcji, wydarzeń, wątków i przygód - zniechęci się już po pierwszych stronach twierdząc, że to jedna ze słabszych książek, jakie zdarzyło mu się czytać.

Wow, zachecilem sie jeszcze bardziej... Mozna gdzies zalegle z kolekcji Gazety Wyborczej kupic?

edit2:
niewazne, kupilem w merlinie razem z ta filozofia logiki ktora ktos tu polecal...
« Ostatnia zmiana: Stycznia 17, 2006, 12:05:56 pm wysłana przez dzi »

paszta

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #591 dnia: Stycznia 17, 2006, 03:04:26 pm »
Żona też mi czasem jeszcze mówi, że źle rozumiem jej nastawienia ale i tak mnie lubi choć czasem i temu zaprzecza. Wiem swoje.  ;)
Polecałem Ouine'a generalnie. Filozofii logiki nie czytałem.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 17, 2006, 03:06:04 pm wysłana przez paszta »

Deckert

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #592 dnia: Stycznia 17, 2006, 09:06:33 pm »
Uwaga!!! Tu Wydział Kontroli Plotek!!!

W Gliwicach 20.01.2006 o godz. 19:00 odbędzie się w kinie Amok projekcja filmu Andrieja Tarkovskiego "Stalker". Bilet 8 zł.


CU
Deck

Terminus

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #593 dnia: Stycznia 17, 2006, 09:20:15 pm »
[size=10]WOW DZIEKI !!![/size]

Ide na 99.99%

Michal_Sapka

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #594 dnia: Stycznia 17, 2006, 09:34:03 pm »
Czemu to cholerne miasto musi odzywac w piatki i w sesji, czyli kiedy siedze sobie w domu? >:(

Terminus

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #595 dnia: Stycznia 18, 2006, 12:55:56 am »
Cytuj
Czemu to cholerne miasto musi odzywac w piatki i w sesji, czyli kiedy siedze sobie w domu? >:(



No chyba nie wyobrażasz sobie żeby miasto odżywało w środy lub wtorki? A jak chodzi o sesję, to cóż, pewno w sobotę egzaminu nie masz więc jak się wymkniesz na chwilę w piątek to się Polibuda od tego nie zawali.

Rachel

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #596 dnia: Stycznia 18, 2006, 09:06:49 am »
Super!! Hiper!!

Ja też przybędę, a cieszę się podwójnie, bo już dawno nie byłam w kinie :D

Pozdrawiam

Deckert

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #597 dnia: Stycznia 18, 2006, 10:35:31 am »
No to git!  ;D

Trochę więcej szczegółów tutaj
http://www.amok.gliwice.pl/page.php?page=movie&id=110


CU
Deck
« Ostatnia zmiana: Stycznia 18, 2006, 11:56:23 am wysłana przez Deckert »

Sokratoides

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #598 dnia: Stycznia 18, 2006, 12:49:59 pm »
"Stalker" powiadacie... i że Gliwice, że Śląsk  itd. ::)... eee...  zadowolę się obejrzeniem tego filmu w komputerze  ;).

Lostris

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #599 dnia: Stycznia 19, 2006, 07:18:12 am »
Cytuj
ps: strasznie podobalo mi sie porownanie do grzebania lyzeczka by wydobyc miaz ;)




To nie jest twoja wina, ze dzis mam zly dzien, wczoraj odpowiedzialabym ci dowcipem, dzis moge byc beznadziejnie skomplikowana, dlatego dopisz sobie brakujace "sz', byle cichutko, bez trzaskania drzwiami, prosze, nie znosze halasu.