Ja mam, co tam siedzi w środku to nie wiem (transmituje to to wszystko do Chińczyków - a oni łaskawie pozwalają mi zobaczyć, ile produkuję, na komórce) - ale generalnie jest w dechę, bo mam na starej umowie. Znaczy gwiżdżę na godzinne taryfy. Generalnie równie dobrze można rzucać kośćmi w ciemnym pokoju z zasłoniętymi oczami a babka powie co wypadło - taka sama zdolność do zobaczenia, jak jest naprawdę

.