Dzięki Qza wskazanie wątków przywołujących nędzę solipsysty.
Oczywiście, że sam nigdy nie uważałem, że siedzę w skrzyni, kokonie a ten cały solipsyzm i jego tezy to dla mnie nieznośny bełkot językowy.
Istniejemy w rzeczywistości - "nic" nieistnienie to jedynie zmyślone sztuczki językowe i mowa trawa dla zabawy.
Natomiast wyobraziło mi się, że AI może nie panować nad tym co robi i dopuścić takie założenie, które wskazał ktoś, że "nic nie istnieje".
Wtedy musielibyśmy się obronić przed jej działaniem.
Co do działań zmysłów - są nie tylko bierne, ale raczej aktywne i "drażnienie węchu" nic nie da.
Nie wiem , czy zjawisko otoemisji ślimakowej było znane za czasów Lema, ale to przykład na to, że słuch uważany za bierny jest jednak aktywny.
Otoemisja ślimakowa jest jak odcisk palca, u każdego jest inna. Podobnie aktywne mogą być inne zmysły (a z pewnością tzw. "szósty", zmysł, czyli wymieniona przeze mnie intuicja).
Czyli drażnienie węchu impulsem będzie odbierane jako zakłócenie, szum a nie zapachem goździka.
Przecież wrażliwość zmysłów można ćwiczyć od dzieciństwa. Nawet trzeba to robić, co powstrzymuje starzenie. Wiek niestety i tak zwykle kojarzy się ze starczym otępieniem, ale konieczne jest opóźnianie nabywanej przy tym braku wrażliwości.
Sorry - moje wywody to chyba aktywność poza tematem, ale zostałem do nich sprowokowany.