Eeee tam ja wcale nie uważam człowieka za "koronę" i chyba tak na prawdę jest mi to obojętne.
Jak każdy mały ludko-pyłek mam swój kawałek podłogi i sobie tam drepcę. Nasuwa mi się taki oto bardzo prosty obraz. Kto jest w miarę "szczęśliwy" na tym padole będzie piewcą człowieczego żywota , ciała , duszy, emocji itd. Jak każdy masz wyrobiony pogląd poprzez osobiste doświadczenia, które Cię w życiu spotkały i ukształtowały. Jak mi się dobrze wiedzie, jestem w miarę zdrowa, wesoła to po co mam sobie wmawiać, że jestem odpadem ewolucyjnym albo zawracać sobie gitarę tym czy kiedyś nastąpi ktoś doskonalszy?
Również jestem ciekawa czy można by AI tak zbudować aby była nie wiem ekstraktem naszych najlepszych cech jak i również czymś nowym, nową świadomością czy rozumem. No ale jak sam powiedziałeś zresztą w swoim malkontenckim stylu to wszystko "marność nad marnościami"...
Gdyby większość populacji przyswoiła sobie Twoje poglądy "na ten tychmiast" powinni popełnić zbiorowe sepuku wiedzeni wstydem, za swój nędzny byt
dzi Jeżeli AI miałaby być w czymś nam pomocna i abyśmy mogli obserwować jej rozwój czy postęp musiałby się z nami komunikować. Jeżeli miałaby się z nami komunikować , musi władać tożsamym z naszym systemem kodów językowych, kulturowych, społecznych. Czyli na dzień dobry gdyby chcieć jej oszczędzić wspomnień z dzieciństwa trzeba by jej zaaplikować "pigułę" z naszymi systemami znaków. I teraz pytanie? Przecież aby robić postęp musi zbierać, kumulować i przetwarzać informację no bo co będzie bazować na tej jednej "wgranej" pigułce z informacjami? Czyli nie da się zbudować czegoś konstans musi to być struktura dynamiczna a więc w stałym progresie tak jak u nas. No i chyba kółko się zamyka.
Z drugiej strony jak my mielibyśmy zbudować Sztuczną Yntelygencje, o której nie wiedzielibyśmy nic bo byłaby tak inna od naszej, tak tajemnicza, tak niedostępna, że w ogóle nie wiadomo by było co to jest i czy gada po naszemu....Czyli zaraz co mi wyszło ? Jak już to twór człekopodobny ale na lepszym podkładzie czyli mechaniczny móżdżek o wrażliwości poety
dzi Emocje wzbudza w Tobie coś co jest ci bliskie. Coś na czym ci zależy. Do deski klozetowej nie żywisz zazwyczaj żadnych emocji ale jak by była elementem ważnych, przełomowych chwil w Twoim życiu na widok deseczki wracałyby wspomnienia. Jeżeli byłyby one miłe dążyłbyś do częstych z nią kontaktów jeżeli nie miłe zepchnąłbyś w otchłań podświadomości ale ona by tam była. Jeżeli AI nie byłaby zmuszona do zastanawiania się nad tym kiedy i dlaczego umrze bo nie umierałaby, jeżeli nie musiałby sobie szukać partnera do prokreacji bo sama by się replikowała albo trwała po wsze czasy czyli jeżeli byłaby pozbawiona tych wszystkich "problemów" jakimi są dla nas miłość, śmierć i podatki to może doskonale beż emocji się obchodzić.
Przepraszam za tak długi list...no i za deskę ale jako przykład doskonała .