Cetarianie, maziek nieco mnie ubiegl, ale pozwol, ze i ja wtrace swoje trzy grosze
Moim zdaniem nawet jeśli reporter myślał o Ferrari, nie mamy prawa go potępiać
Dlaczego nie? Zgadzam sie z Nexusem, nie widze powodu, dlaczego mialbym nie wyrazic swojej opinii. Oczywiscie na szubienice bym go nie wyslal, ale mam prawo uwazac go za smiecia i dyskutowac dlaczego tak uwazam. I to niezaleznie od tego co sobie myslal przyciskajac spust migawki - tego nie wiem, ale to najmniej istotne.
czy oddał kanapkę i bidon? – załóżmy, że nie oddał kanapki i bidonu, ale dlaczego to on właśnie miał oddać, a nie ja lub ty?
On przynajmniej pojechał w tą niebezpieczną podróż, a my siedzimy wygodnie przy komputerach.
Po czwarte: dziecko na zdjęciu jest w takim stanie, że już chyba nie byłoby w stanie ugryźć kanapki, potrzebne jest co najmniej mleko, a być może kroplówka.
Czy reporter ma podróżować karetką reanimacyjną?
Od tego są organizacje pomocowe.
On jest od robienia zdjęć.
Po piąte: ile dzieci i dorosłych może nakarmić jeden reporter swoimi kanapkami?
Chodzi o to, Cetarianie, ze we wspolczesnej zachodniej cywilizacji wzorcem zachowania jest pomaganie innym w najtrudniejszych sytuacjach, gdy tylko mozna. Pomijajac nawet ludzka wrazliwosc jest wymog prawny, by komus, kto ulegl na przyklad wypadkowi komunikacyjnemu, udzielic pierwszej pomocy do czasu nadjechania karetki.
Pozwol, ze zastosuje Twoj styl myslenia w jednym z Europejskich miast (sam nosze aparat przy sobie zawsze, wiec bedzie mi latwiej). Widac starsza pania, ktora zlapala sie za klatke piersiowa na wysokosci serca i upadla na beton, gdzies w bramie:
O kurcze, pewnie dostala zawal albo jakis zator. No ale co ja zrobie, pogotowie niby kilometr stad, ale zanim ich zawolam, poza tym co oni moga - babcia jest w takim wieku, ze operacji i tak nie przeprowadza. Poza tym dlaczego ja mam pomoc, a nie ktos inny? Malo osob przechodzi obok? Ja przynajmniej zauwazylem, ze cos z nia nie tak, a oni co? Poza tym malo ich umiera codziennie na rozne niewydolnosci? Pewnie z 1000 dziennie w calym kraju, trudno, zebym latal za kazda babcia i wzywal karetke, co ja jestem, pielegniarka? Ja sie na fotografii znam. Niech lezy, lepiej zdjecie jej zrobie. Ujecie dobre, sprzeda sie niezle i jeszcze bedzie mozna napisac artykul w gazecie o spolecznej znieczulicy. Same plusy, to ostatnie na pewno da niektorym do myslenia i wiecej osob bedzie pomagalo babciom na chodniku. Dobra, zaraz, obiektyw, wlacz, przeslona, gdzie ten guzik, zeby tylko nie przykleknal ktos kolo niej, bo po zdjeciu, aa, dobra, jest, cyk, pstryk. No, to zrobione. To wesolych swiat i narazie.
Rozumiesz Cetarianie? Zdrowy emocjonalnie czlowiek nie jest fotografem, ktory sie zajmuje robieniem zdjec, tylko przede wszystkim czlowiekiem, istota wspolczujaca takze, ktora fotografuje, gdy ma szanse, ale pamietajmy o kolejnosci jednak.
Poza tym ani w jednej ani w drugiej sytuacji nie wymaga sie bohaterstwa i powstrzymywania 50 rebaliantow z kalachami przed rozstrzelaniem kogos - wystarczy sie pochylic.