author=nty_qrld : Skoro nie może pan pisać, to po co pan pisze?
- Czytaj ze zrozumieniem. Pisze to co moge. Nie pisze tego, co by naruszalo, chocby nawet tylko marginalnie, dobra osob zyjacych. Stad nie pisalem o Lemie jako czlowieku, dopoki on zyl.
Nie pochwalam tych komunistycznych wstawek u Lema, ale czy w połowie zeszłego wieku trąbili wszędzie o zbrodniczej działalności komunizmu? Propaganda działała sprawnie co widać na przykładzie Lema.
- Przed wojna, kiedy Lem byl uczniem szkoly sredniej, w Polsce ukazala sie masa antykomunistycznych pism, ksiazek, broszurek itp. Kiedys mialem ich pokazny zbior (sprzedalem emigrujac, czego dzis zaluje).Szkola byla pelna propagandy anty-komunistycznej. O czym ty wiec piszesz?
A nie było przypadkiem tak, że Lem po swoich pierwszych książkach zyskał tak dużą popularność na wschodzie, że partia musiała jakoś uhonorować swojego jedynego pisarza sf?
- W Polsce bylo wtedy kilku dobrych fantastow oprocz Lema, np. Borun i Trepka, pozniej Fialkowski i Zajdel plus Snerg... Partia nagradzala poslusznych, a karala dysydentow...
Zatem jeśli dostanę stypendium od obecnych władz i pójdę na dziennikarza, to będę musiał później dokonywać na sobie autocenzury, by czegoś o tych władzach czasem złego nie powiedzieć? Gdzie tu sens?
- Obecne wladze dzialaja inaczej. Wiedza, ze sukces finansowy w kapitalizmie osiagniesz tylko wspolpracujac z elitami wladzy i pieniadza. Ale nie wypada gryzc reki, ktora karmila. Lem zyl w innych czasach, kiedy partia wszystko kontrolowala fizycznie. Dzis kontrola jest bardziej finansowa niz fizyczna, stad wydaje ci sie, ze masz wiecej wolnosci...
Nawet jesli to prawda, to myślę że do skarbu państwa trafiło dzięki temu więcej forsy niż gdyby Lem zajmował się znachorzeniem. Poza tym dzięki Lemowi wzrósł prestiż naszego kraju, co jest bezcenne.
1. Lekarz to nie zmachor.
2. Dzieki Lemowi wzrosl najwyzej prestiz polskiej SF. Czy prestiz ZSRR wzrosl dzieki Strugackim?
Aleś się pan czepił tego zawodu. To niech zamiast gracza giełdowego będzie dajmy na to rzeźbiarz, który trafił w dobrą falę. Sens pozostanie ten sam. Zresztą pierwszy raz spotykam się z taką ideą, że niewykonywanie wyuczonego zawodu to coś negatywnego. Czy ty wiesz, co za bzdury wypisujesz?
- To ty piszesz bzdury o "dzielnych spekulantach gieldowych powodujacych ze Polska rosnie w sile, a Polacy zyja dostatniej". Lem zaciagnal dlug studiujac medycyne. Powinien go odpracowac jako lekarz. Nie mowie, ze do konca zycia, ale jakies min. 5 lat!
Przejdźmy teraz do pana osoby. Z zdecydowanej większości pańskich internetowych publikacji nt. Lema przeziera zawiść i chęć zemsty. Nie jestem zwolennikiem cenzury i nie będę komukolwiek zabraniał krytykowania Lema, ale pan skupił się prawie tylko na jego negatywnych cechach. Już gdzieś spotkałem pańskie komentarze podczas buszowania w NETcie. Wszędzie to samo - Lem jest be.
- Selektywnie mnie czytasz. Na temat Lema napisalem i opublikowalem setki stron. Na ogol krytykuja mnie na zachodzie, ze robie z Lema filozofa i politologa, bo dla nich to on zawsze byl tylko specem od SF i nic wiecej.
Lem nie dał forsy na pańską publikację? Jego forsa, jego prawo.
- Ile razy mam tlumaczyc, ze to o nie pieniadze chodzilo, ale o pomoc w dotarciu do zrodel, w tym do jego wlasnej biblioteki i o pomoc w znalezieniu wydawcy? Pisalem przeciez, ze pierwsze wydanie wydalem sam, Lema prosilem o pomoc w wydaniu drugiego, poszerzonego wydania i w wiekszym nakladzie i w lepszej szacie graficznej. Nie o pieniadze, ale o inny rodzaj pomocy tu chodzilo, choc oczywiscie Lema bylo stac na sfinansowanie druku swej wlasnej bibliografii.
Widocznie wtedy zaciął się pan i postanowił zmieszać Lema z błotem. Mamy więc czysto przyziemny motyw - zemstę. I nie wypieraj się pan, bo gdyby to nie miało wpływu na pana, to wyjechałby pan z tą swoją krytyką już dużo wcześniej. Jak pan sądzi czy to szlachetny bodziec do pracy twórczej? Jakieś to małostkowe - jeśli nie da forsy to mnie popamięta !
- Zauwaz, ze czekalem z napisaniem prawdy do smierci Lema. O zadnej zemscie nie ma wiec mowy. Po prostu moge teraz napisac prawde. Nie chcialem skrocic zycia Lema. Wiem jak zle sie poczul i zdenerwoal jak dostal ACTA LEMIANA
http://www.acta-lemiana.prv.pl z raczej dobroduszna krytyka ze strony Beresia i Rottensteinera... Lem pod koniec zycia dopuszczal do siebie tylko pochlebcow typu Zemka i Jarzebskiego, a to juz nie moja wina!