Autor Wątek: ELONA MUSKA „KOLONIA” NA MARSIE  (Przeczytany 43025 razy)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 17154
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: ELONA MUSKA „KOLONIA” NA MARSIE
« Odpowiedź #45 dnia: Marca 06, 2025, 08:51:48 pm »
Musk w tej chwili zajmuje się demolowaniem państwa w USA, ale od chyba już prawie dziesięciu lat opowiada ewidentne bzdury o „kolonii” na Marsie. (I o tym, że ludzie staną się „gatunkiem wieloplanetarnym” - „multiplanet species”).

Przy wszystkich zastrzeżeniach względem tego gentlemana, które da się podnieść, nie sądzę by jego w/w wypowiedzi należało tak ostro oceniać. Jest to po trosze marketing (a ten zawsze oznacza przesadę - wystarczy pooglądać reklamy, by to sobie przypomnieć), po trosze zaś próba wygłaszania przepowiedni nastawionych na samospełnialność (jeśli nie w sugerowanym terminie, to kiedyś tam). Zresztą równie dobrze móglbyś uznać za bzdury "Summę...", która jeszcze śmielsze zapowiedzi zawiera. (Owszem, Muskowi zdarza się bzdurzyć jak najbardziej, ale to raczej wtedy, gdy politykuje, lub spiskowo-piramidalno-dänikenowskimi tekstami rzuca.)
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13907
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: ELONA MUSKA „KOLONIA” NA MARSIE
« Odpowiedź #46 dnia: Marca 07, 2025, 07:48:22 am »
więc z jakiegoś istotnego powodu (lub powodów) Spacex jednak używa głównie Falcona 9.
Może z powodu, że najpierw trzeba mieć 50 ton gotowe do dostarczenia na orbitę, żeby był sens Heavy użyć. Zakładając odzyskanie rakiety (i boosterów dla Heavy) jeden wynosi na LEO ~17 ton, a drugi 50.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 17154
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: ELONA MUSKA „KOLONIA” NA MARSIE
« Odpowiedź #47 dnia: Marca 07, 2025, 12:12:57 pm »
Gdy mówimy o stopniu realności planów E.M. warto uwzględniać jego kondycję finansową:
https://e.autokult.pl/banka-pekla-wyniki-firmy-muska-mowia-same-za-siebie,7131825607703040a
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Luca

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 148
  • Odi profanum vulgus et arceo.
    • Zobacz profil
Odp: ELONA MUSKA „KOLONIA” NA MARSIE
« Odpowiedź #48 dnia: Marca 09, 2025, 11:18:53 pm »
Przecież Elon Musk i Trump to po prostu najlepsi hosztaplerzy w historii, a nie żadni geniusze czy wizjonerzy.

Żadnej kolonii – ani nawet bazy – na Marsie nie będzie. Będzie walka o całą władzę dla oligarchii i mydlenie oczu maluczkim, co Elon praktykował zresztą wyjątkowo sprawnie od ponad dekady. Jest różnica pomiędzy reklamą, a kreowaniem się na inżyniera / wizjonera, który już za moment zmieni świat. Zwłaszcza kiedy chwila namysłu pozwala stwierdzić, że jego zapowiedzi są zupełnie nierealne, a nierzadko zwyczajnie niedorzeczne. Wszelką iluzję powinna rozwiać retospektywna analiza obietnic Muska i konstatacja, że 95+% z nich nawet nie zbliżyła się do realizacji. W mojej ocenie celem nie była nawet zwykła żądza pieniądza, a monopolizacja uwagi, nakręcanie hajpu i kultu jednostki.

Za sukces Muska można uznać SpaceX, choć to moim zdaniem też nie aż taka rewolucja, jak się powszechnie uważa. Ale OK, tu faktyczni inżynierowie się rzeczywiście spisali.

Natomiast Tesla to już głównie hajp, który totalnie oderwał się od rzeczywistości. Aktualny market share Tesli – w rynku samych elektryków! – wynosi poniżej 15% i od pół roku drastycznie spada. Tymczasem wartość firmy to niemal połowa wyceny calutkiego przemysłu samochodowego.

Z mojej perspektywy, największe dokonania Muska to urodzenie się jako syn milionera, zatrudnienie na wyjątkowo korzystnych warunkach w PayPal, a następnie wykreowanie się na guru technologicznego na miarę propagandy z książeczek Ayn Rand.

Elon Musk to patologiczny i niebezpieczny narcyz, mitoman i hochsztapler. Może z żyłką do interesów. Jak ma się to do aktualnej sytuacji polityczno-ekonomicznej nie trzeba chyba rozwijać.
W każdym razie nie należy się spodziewać kolonii na Marsie.

Cetarian

  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 314
    • Zobacz profil
Odp: ELONA MUSKA „KOLONIA” NA MARSIE
« Odpowiedź #49 dnia: Marca 09, 2025, 11:43:46 pm »
Siedem i pół roku przerwy … czyżbyś właśnie wrócił z Marsa (albo z Tytana)?
[;-)]

Tak czy owak, pozdrawiam.
Mam nadzieję, że teraz przerwy będą dużo mniejsze (o trzy rzędy wielkości?)

C.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13907
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: ELONA MUSKA „KOLONIA” NA MARSIE
« Odpowiedź #50 dnia: Marca 10, 2025, 09:23:03 am »
Mnie się zdaje, że Luca stale był, tylko nie pisał :) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

miazo

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 445
  • Ken sent me.
    • Zobacz profil
Odp: ELONA MUSKA „KOLONIA” NA MARSIE
« Odpowiedź #51 dnia: Marca 10, 2025, 10:48:38 am »
Cytuj
[...]a następnie wykreowanie się na guru technologicznego na miarę propagandy z książeczek Ayn Rand.

Zaintrygowała mnie ta poboczna uwaga odnośnie Ayn Rand. Możesz rozwinąć? Pytam, bo niedawno polecono mi właśnie jej książkę Atlas zbuntowany, a że to cegła (1000+ stron dość drobnym drukiem), to dopiero zbieram siły - być może niepotrzebnie.

Luca

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 148
  • Odi profanum vulgus et arceo.
    • Zobacz profil
Odp: ELONA MUSKA „KOLONIA” NA MARSIE
« Odpowiedź #52 dnia: Marca 10, 2025, 12:10:32 pm »
Zaintrygowała mnie ta poboczna uwaga odnośnie Ayn Rand. Możesz rozwinąć? Pytam, bo niedawno polecono mi właśnie jej książkę Atlas zbuntowany, a że to cegła (1000+ stron dość drobnym drukiem), to dopiero zbieram siły - być może niepotrzebnie.

Nie zabieraj się, szkoda czasu (no chyba, że chcesz eksplorować ideologię wroga). Otwarcie przyznaję, że sam nie czytałem, ale do diagnozy w zupełności wystarczają mi streszczenia.

To tandetna propaganda hiperkapitalistyczna, gdzie Wielki Człowiek-Wizjoner bierze na barki cały świat i tymi ręcami zmienia historię. Oczywiście w imię postępu, zdrowia, szczęścia i pomyślności, ale przede wszystkim własnego ego. Później autorka wyewoluowała te brednie do rangi pseudo filozofii o nazwie obiektywizmu (sic!), który stał się fundamentem / pretekstem dla rewolucji (neo)liberalnej. Otwartym i wiernym akolitą Ayn Rand był choćby Alan Greenspan, prezes FED przez prawie 20 lat. Ale to tylko czubek góry lodowej, bo jej twórczością uwielbiają się podpierać wszelcy popieprzeni libertarianie.

Człowiek, który polecał Ci tę książkę jest albo ekstremalnie naiwny / zindoktrynowany, albo chciałby Cię zapoznać z zakresem oderwania od rzeczywistości po drugiej stronie barykady. Ale niestety zapewne chodzi o to pierwsze.

Mam świadomość, że w swoich wpisach rzucam tutaj mało eleganckimi uogólnieniami, ale myślę, że czas już zdjąć rękawiczki.


Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 17154
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: ELONA MUSKA „KOLONIA” NA MARSIE
« Odpowiedź #53 dnia: Marca 10, 2025, 02:08:31 pm »
Luca i miazo się odezwali :). Nie powiem, że można umierać szczęśliwym, bo łatwiej się tym cieszyć  z pracującym mózgiem ;).

Co do Rand, wszystko chyba o niej mówi - poddane potem autocenzurze - zdanie z wczesnej, w dużej mierze autobiograficznej, powieści "We the Living", której bohaterka zwraca się do swojego kochasia-czekisty słowami "I loathe your ideals. I admire your methods.". Więc to jej ideolo to jest czernyszewszczyzno-dzierżyńszczyzna ożeniona z hiperkapitalizmem*. Trudno o bardziej odrażające zestawienie. A "Atlas.."? Lepiej już poczytać o jego (fikcyjnej) parodii "Telemach kichnął" u Shei i Wilsona.

* Znaczy - by do wątku obok zapętlić - kult jednostki, która wzniesie katedry, pałace, zamki nie patrząc na pot, łzy i krew chłopów. Choć w jej dalszych utworach ten drugi komponent bardziej jest maskowany. (Komiksowy ironmanizm gdzieś stąd się wywodzi i za wersję soft robi.)
« Ostatnia zmiana: Marca 10, 2025, 02:20:15 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

miazo

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 445
  • Ken sent me.
    • Zobacz profil
Odp: ELONA MUSKA „KOLONIA” NA MARSIE
« Odpowiedź #54 dnia: Marca 10, 2025, 10:39:39 pm »
Kim był Alan Greenspan, to ja doskonale pamiętam, bo studiowałem ekonomię, gdy jeszcze szefował FED i na wykładzie z finansów co pilniejsi zastanawiali się, czy gdy kichnął, to stopy* pójdą w górę, w dół, czy też pozostaną w tym samym miejscu.

Zaś trylogię "Illuminatus!" Shea i Willsona mam, znam i bardzo sobie cenię (może pora odświeżyć zresztą), podobnie zresztą jak i bliską jej księgę "Principia Discordia".

W każdym razie dzięki za obie opinie, bynajmniej nie zniechęciliście mnie - podejmę próbę zmierzenia się z tą materią, chociażby właśnie dlatego, że w dyskusji objawili się ww. dżentelmeni. Mam nadzieję, że mnie przy okazji - jak to ładnie zostało ujęte - nie "popieprzy libertarianizmem", bo tzw. wolnościowców omijam szerokim łukiem (być może zresztą dlatego, że najczęściej jest to wolność od rozumu).

Anyway, kończę OT, zanim mnie założyciel wątku zgniecie boldami.

*procentowe, rzecz jasna.

Cetarian

  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 314
    • Zobacz profil
Odp: ELONA MUSKA „KOLONIA” NA MARSIE
« Odpowiedź #55 dnia: Marca 11, 2025, 03:07:15 am »
tzw. wolnościowców omijam szerokim łukiem (być może zresztą dlatego, że najczęściej jest to wolność od rozumu).

Anyway, kończę OT, zanim mnie założyciel wątku zgniecie boldami.


Zaraz/aż „zgniecie”?

 :-\   ;)

Podkreślam istotne kwestie boldem, częściej niż inni, ale czy to jakaś fopa internetowa?

Z dawnych czasów pamiętam, że pouczano, żeby nie pisać samymi dużymi literami, bo to internetowy odpowiednik krzyku.
Nawiasem, Lem czasem (rzadko) wyróżniał wyrazy, dekady temu drukarnia najwyraźniej nie potrafiła drukować boldem,
stosowano zatem      d r u k     r o z s t r z e l o n y.

*
A czy to off-top w ogóle?
Chyba nie.

„Kolonia” Muska to wytwór jego mitomańskiej wyobraźni, więc dyskutowanie o nim samym, jego poglądach i działaniach wydaje się mieścić w temacie (orzekam   ;)).

*
Ja jestem „wolnościowcem” w kwestii poboru. I to nie jest wolność od rozumu.

*
Przeczytałem kiedyś anegdotę, prawie na pewno zmyśloną, ale zabawną.
Otóż w czasach stalinowskich odbywał się zjazd albo kongres polskich pisarzy.
Gość z CCCP zapytał grzecznie „Gdzie tu się można wysikać?”
Na co odważny polski pisarz „Wy? … wszędzie.”

*
Luca i miazo, oczywiście nie jesteście tu najeźdźcami, ani wysłannikami hegemona.

Piszecie rzadko, a ciekawie, więc w zasadzie możecie (moim zdaniem) pisać wszędzie.

 8)  :)
         

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 17154
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: ELONA MUSKA „KOLONIA” NA MARSIE
« Odpowiedź #56 dnia: Marca 11, 2025, 01:07:05 pm »
Widzi mi się, że określasz granice offtopu tak, by tezie służyły ;).
Musk jaki jest - każdy widzi (przedstawiciel najciemniejszych sił na tzw. Zachodzie, flirtujący z jeszcze mroczniejszymi - ze wschodu, do tego rozmaitymi społecznościowymi wrzutami i publicznymi wystąpieniami pracowicie budujący sobie wizerunek błazna i kabotyna - nie on jeden po tamtej stronie, skądinąd), i nie wiem czy kto na umyśle zdrowy zechce go bronić. Ale... Musk to jest efemeryda (jak każdy z Homo s. zresztą), która - w dodatku - w przestrzeni publicznej by tak nie zaistniała, gdyby nie kredyty, rządowe dofinansowania i bańki spekulacyjne. W skalach lemowskich się nie liczy. To, co istotne, to możliwości techniczne, i to na co pozwalają, lub w najbliższym (znowu: w skalach lemowskich) czasie pozwolić mogą.

ps. Przedstawiciel strony radzieckiej to byl chyba Fadiejew (albo Surkow?) a polskiej - Prutkowski.
« Ostatnia zmiana: Marca 11, 2025, 01:25:25 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13907
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: ELONA MUSKA „KOLONIA” NA MARSIE
« Odpowiedź #57 dnia: Marca 11, 2025, 01:26:15 pm »
Musk nie jest niczyim przedstawicielem, robi biznes, "nic osobistego". Tymczasem Trump pomaga - tnie NASA ponoć o 50% nawet - i głównie w kwestiach badawczych (a więc sond kosmicznych).
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 17154
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: ELONA MUSKA „KOLONIA” NA MARSIE
« Odpowiedź #58 dnia: Marca 11, 2025, 03:13:45 pm »
Musk nie jest niczyim przedstawicielem, robi biznes, "nic osobistego".

Jak ów Wespazyjanus nie wącha pieniędzy, i jest - z poprawką na skalę, rzecz jasna - jak ten pomniejszy szwarccharakter z "Kapitana Ameryki" czy innych "Awędźersów", który nie byl Niemcem, tylko obywatelem szwajcarskim, i wcale nie byl nazistą, tylko lubił porządek? ;)

Edit: gdy o jego portrecie psychologicznym mowa - dorzucę:
https://www.onet.pl/informacje/newsweek/biograf-elona-muska-on-popada-w-szalenstwo-to-skutek-stresu-i-uzywek/7vtx0nj,452ad802

Tymczasem Trump pomaga - tnie NASA ponoć o 50% nawet - i głównie w kwestiach badawczych (a więc sond kosmicznych).

Dorzucę źródełko tych doniesień:
https://arstechnica.com/space/2025/03/white-house-may-seek-to-slash-nasas-science-budget-by-50-percent/
(Swoją drogą ciekawe, że Hamerykanie jeszcze od czasów Heinleina bali się, że kiedyś nastanie u nich dyktatura ciemniaków, i w końcu wykrakali, a raczej ją sobie wybrali...)

ps. Jeszcze ten nieszczęsny "Interstellar" wyjdzie na proroczy...
https://www.youtube.com/watch?v=hBaiyzj5wdc
« Ostatnia zmiana: Marca 12, 2025, 03:56:58 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Cetarian

  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 314
    • Zobacz profil
Odp: ELONA MUSKA „KOLONIA” NA MARSIE
« Odpowiedź #59 dnia: Marca 20, 2025, 06:06:37 pm »
Zresztą równie dobrze móglbyś uznać za bzdury "Summę...", która jeszcze śmielsze zapowiedzi zawiera. (Owszem, Muskowi zdarza się bzdurzyć jak najbardziej, ale to raczej wtedy, gdy politykuje, lub spiskowo-piramidalno-dänikenowskimi tekstami rzuca.)

Równie dobrze?[?!!]

To kompletny nonsens.

Lem napisał w Summie tak (na stronie piątej, ale pierwszej tekstowej, wydanie IV z 1984r.):

“Mowa będzie o rozmaitych aspektach cywilizacji, dających się pomyśleć, wywiedlnych z przesłanek znanych dziś, jakkolwiek nikłe jest prawdopodobieństwo ich ziszczenia. [bold mój - C.] Fundament naszych konstrukcji hipotetycznych stanowić mają z kolei technologie, to jest warunkowane stanem wiedzy i sprawności społecznej sposoby realizowania celów przez zbiorowość upatrzonych, jak również takich, których przystępując do dzieła, nikt nie miał na oku.”
 
(Fragment wyróżniony przeze mnie kursywą i podkreśleniem w oryginale jest   r o z s t r z e l o n y,  ale pożałowałem tylu spacji.)

Lem lojalnie uprzedził czytelników, że przewidywanie jest trudne, zwłaszcza, jeśli dotyczy przyszłości.
Że będzie się w tej książce zastanawiał, co się może wydarzyć.
Musk twierdzi, że za kilka dekad zbuduje na Marsie milionową, samowystarczalną kolonię.   

*
Poniżej dwa cytaty z książki Thomasa Kelly’ego, pod wszystko-mówiącym tytułem „Moon Lander”.

Kelly był szefem programu LM (LEM) Grummana, najpierw fazy projektowej, a potem budowy).

https://en.wikipedia.org/wiki/Thomas_J._Kelly_(aerospace_engineer)

“In late 1962, Grumman won the $2-billion government contract from NASA. Kelly was promoted to lead the design team for the Lunar Excursion Module (LEM). He was in charge of more than 7,000 employees in design and building the Lunar Module.”

*
Str. 96-97.

“The total engineering drawing workload climbed relentlessly. During 1965 and 1966 our estimated total grew from a few thousand to more than fifty thousand drawings, of which more than ten thousand were for GSE [ground-support equipment – C.] There were also about one thousand specifications and procurement packages required and several hundred test and checkout plans and procedures.”


Str 176.
 
“Parallel round-the-clock testing of several spacecraft pushed all of us to our limits of endurance and capability. NASA rightly insisted upon rigorous discipline of all assembly and test activities. Nobody could touch a lunar module or its associated GSE without prior approved documentation by work orders, drawings, EOs, test preparation sheets, or test plans, and each step had to be witnessed and validated (“stamped”) by a Quality Control inspector. Piles of paperwork were generated, executed, witnessed, and filed on every shift, resulting in the oft-repeated comment, “We don't need rockets to fly to the Moon  - we’ll just pile up all the paper and walk there”.”

*
Prawie wszyscy astronauci amerykańscy, przyjęci w trzech pierwszych grupach, to byli wojskowi piloci myśliwców (z Lotnictwa, Marynarki i Marines), oddelegowani do NASA.   
Dla pierwszych dwóch grup dodatkowym wymogiem było to, że kandydaci musieli być oblatywaczami (test pilot), testującymi nowe modele samolotów (lub ich modyfikacje).
   
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Apollo_astronauts
“This [ trzecia grupa – C.] was the first class of astronauts for which test pilot experience was not required, but military jet fighter pilot experience was acceptable.”

W drugiej grupie był Neil Armstrong, wtedy już cywil, ale były pilot wojskowy, który wykonał w Korei 78 lotów bojowych   

https://en.wikipedia.org/wiki/Neil_Armstrong

“In all, Armstrong flew 78 missions over Korea for a total of 121 hours in the air, a third of them in January 1952, with the final mission on March 5, 1952. Of 492 U.S. Navy personnel killed in the Korean War, 27 of them were from Essex on this war cruise. Armstrong received the Air Medal for 20 combat missions, two gold stars for the next 40, the Korean Service Medal and Engagement Star, the National Defense Service Medal, and the United Nations Korea Medal.”

Zanim został astronautą, Armstrong był już pracownikiem NASA, pilotem oblatywaczem. Latał wieloma samolotami, w tym siedem razy X-15

“He flew the North American X-15 seven times”

latającym z prędkością powyżej 6M.

https://pl.wikipedia.org/wiki/North_American_X-15
https://en.wikipedia.org/wiki/North_American_X-15

“The X-15's highest speed, 4,520 miles per hour (7,274 km/h; 2,021 m/s),[1] was achieved on 3 October 1967,[2] when William J. Knight flew at Mach 6.7 at an altitude of 102,100 feet (31,120 m), or 19.34 miles. This set the official world record for the highest speed ever recorded by a crewed, powered aircraft, which remains unbroken.”

I właśnie jeden z astronautów, ze stażem pilota oblatywacza, przytoczył branżową anegdotę:
(nie pamiętam w której książce, więc bez odsyłacza.)

„Jeżeli dokumentacja nowego modelu samolotu myśliwskiego osiągnie taką samą wagę jak prototyp, samolot można skierować do produkcji.”

*
Nie wiem, ile rysunków wykonano (dziś oczywiście w programach komputerowych) przy projektowaniu rakiety Falcon 9, czy Crew Dragon-a, ale z pewnością każda śrubka jest tam opisana starannie, także materiał, z którego została wykonana, i siła, z jaką ma być wkręcana.
Dlatego Falcon 9 ma za sobą 440 udanych lotów, a przedwczoraj Spacex pognębił Boeinga, przywożąc Barry-ego Wilmore-a i Sunitę Williams z ISS.

*
Ilu rysunków wymagałby projekt kolonii na Marsie, gdyby, jak w czasach LEM-a/LM-a, projektowano ją na papierze?
Nie wiem, ale przypuszczam, że może o rząd wielkości więcej, czyli pół miliona, biorąc pod uwagę, że kolonia ma być „samowystarczalna”.
Na razie nie ujawniono ani jednego.

Znana jest tylko absurdalna animacja z 2017 roku, w której kolonia składa się głównie z korytarzy i małych pomieszczeń przechodnich. Ogrzewanie tego wymagałoby z pięć razy więcej energii, niż tej samej objętości kolonia w postaci jednolitego bloku, wkopanego w glebę.     

Linkowałem już ten filmik w poście otwarcia, ale nic nowszego nie ma, więc wuala:



Reasumując: Q, nie obrażaj patrona. On otwarcie zapowiedział, o czym będzie Summa.

Musk do siedemnastej pilnuje, żeby śrubki był dobrze wkręcone, w tym co naprawdę produkuje, a wieczorem opowiada bzdury o kolonii.



**
więc z jakiegoś istotnego powodu (lub powodów) Spacex jednak używa głównie Falcona 9.
Może z powodu, że najpierw trzeba mieć 50 ton gotowe do dostarczenia na orbitę, żeby był sens Heavy użyć. Zakładając odzyskanie rakiety (i boosterów dla Heavy) jeden wynosi na LEO ~17 ton, a drugi 50.

No, takie wyjaśnienie wręcz się narzuca, ale:
Spacex wykonał dwieście czterdzieści dwa loty Falcon 9 z satelitami systemu Starlink.
To ponad połowa wszystkich udanych startów.
   
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Starlink_and_Starshield_launches

W jednym locie wynoszone są 20-24 sztuki
(od lipca 2023 r., wcześniej bywało i 60)

Jeśli wystrzeliwanie Falconem Heavy jest tańsze, to dlaczego Spacex, na zlecenie Starlink, nie wynosi po 60 naraz Falconem Heavy?