Tak, wolałbym, żeby to był wątek o rojeniach Muska.
Będzie jak chcesz, choć trochę dziwię się takiemu zawężeniu granic. Musk nie istnieje w próżni, ma - owszem, mniejszymi zasobami dysponujących - konkurentów i rywali, i to, co dla nich możliwe (technicznie, czy ekonomicznie) należy uznać za zasadniczo (tj. o ile ta konkurencja czegoś naprawdę przełomowego nie wymyśli, ale wtedy - siłą rzeczy - będziemy mówić nie o rojeniach E.M. a jakiegoś Smitha, bo ten wyjdzie na prowadzenie) możliwe i dla niego, a nadto motywujące do dalszego wyścigu. Stąd fakt, że inicjatywa prywatna
zdolna jest ot tak wysłać sondę na Xiężyc uznałbym jednak za (jakoś) istotny dla tematu. (I niekoniecznie powiedziałbym, że jest to jałowe - owszem wcześniej robiły to samo państwa, i więcej danych ich sondy zebrały, ale firma zwana Firefly testuje w tym momencie swoje możliwości.)
Musk w tej chwili zajmuje się demolowaniem państwa w USA, ale od chyba już prawie dziesięciu lat opowiada ewidentne bzdury o „kolonii” na Marsie. (I o tym, że ludzie staną się „gatunkiem wieloplanetarnym” - „multiplanet species”).
Gdyby smażył kotlety w McDonaldzie, nikt by go nie słuchał, ale on jest najbogatszym człowiekiem na świecie, produkuje przyzwoitej jakości samochody elektryczne i jako pierwszy zaczął produkować rakiety wielokrotnego użytku, które lądują na ogniu (albo na wieszaku, co jest jeszcze bardziej spektakularne).
Wg tej strony:
https://en.wikipedia.org/wiki/Space_launch_market_competitionkoszt dostarczenia kilograma na LEO
to
Ariane 5G 9.167 USD
Long March 3B 4.412 USD
Proton 4.320 USD
Falcon 9 2,720 USD
Falcon Heavy 1.500 USD
Czyli Falcon 9 wynosi kilogram ca trzy razy taniej niż robiła to Ariane 5G (już nieużywana), ale jego koszt to
62-63% kosztów Long March 3B (104 wystrzelenia, 100 udanych) albo Proton (444 wystrzelenia, 384 udane, z tym że większość nieudanych to stare dzieje, lata 1965-1972).
Falcon Heavy ma teoretycznie koszt za kilogram prawie o połowę niższy niż Falcon, ale:
Falcon 9 miał 444 udane starty (na 447)
A Falcon Heavy tylko 11 udanych (na 11)
https://en.wikipedia.org/wiki/Falcon_9https://en.wikipedia.org/wiki/Falcon_Heavywięc z jakiegoś istotnego powodu (lub powodów) Spacex jednak używa głównie Falcona 9.
62-63% kosztów wystrzelenia za pomocą rakiet Proton lub Long March to jest ewolucja, nie rewolucja.
Starship, jeśli pokona problemy techniczne, będzie wynosił kilogram na LEO jeszcze taniej.
Ale potem trzeba te kilogramy dostarczyć na Marsa.
Co najmniej dwieście pięćdziesiąt tysięcy kilogramów na jednego kolonistę, jak oszacowałem w poście otwarcia.
https://forum.lem.pl/index.php?topic=2285.0**
(…)
Czyli łącznie co najmniej jakieś dwieście pięćdziesiąt ton ładunku na jednego kolonistę.
Co najmniej tyle potrzeba, żeby kolonia trwała latami.
Natomiast samowystarczalność kolonii, która liczy milion ludzi, wydaje się ekstremalnie mało prawdopodobna.
Na świecie chyba nie ma samowystarczalnego kraju, tym bardziej tak małego.
Milion ludzi miałby produkować wszystko, od bawełnianych gaci, przez aspirynę i antybiotyki, nowe części maszyn w miarę zużywania się starych, aż do mikroprocesorów?
A może antybiotyki i mikroprocesory przez pierwsze dwa-trzy tysiące lat będą jednak sprowadzane z Ziemi?
Tylko czym koloniści będą płacili? Magnesami na lodówkę z widoczkami z Marsa i zatopionym w plastiku marsjańskim piaskiem?
Melon pokazuje, że można być jednocześnie inżynierem, menedżerem, wizjonerem, multimiliarderem i megamitomanem. **
Pomiędzy lotami na Księżyc (załogowymi i bezzałogowymi, w tym Blue Ghost-a) a milionową „kolonią” na Marsie jest przepaść.
Wedle mojej wiedzy nikt inny nie obiecuje „kolonii” na Marsie.
Zubrin i consortesi chcą „tylko” wbić flagę.