:)Hehe, przyznaje bez bicia, ze przytrolowalem z tym zejsciem Gatesa I takiej reakcji sie spodziewalem.
Miazo, obejrzalem. Caly wywiad nie zmienia w zaden sposob mojego odbioru jego I jej reakcji w tym fragmencie, raczej potwierdza. Nawet kiedy mowil o sukcesach na polu walki z virusami nie okazywal takiej radosci. Nie widzialem tam gorzkiej satysfakcji, raczej bloga I szczesliwa. Juz dawno nauczylem sie oceniac co ludzie mysla po tym jak sie zachowuja I po mowie ciala, bardziej niz na podstawie tego co mowia, marketing Pomysl o tym w ten sposob: Kiedy ostrzegasz dziecko, zeby nie dotykalo gotujacego sie mleka, ale ono jednak to zrobi i wylawszy je sobie na twarz, paskudnie sie poparzy, to jak na to zareagujesz? Blogim usmiechem I z satysfakcja pokiwasz glowa, bo miales racje I je ostrzegales?
A tu już - IMHO - zszedłeś (na szczęście tylko werbalnie - a na słowa jestem mało wrażliwy, i w warstwie życzeniowej) na poziom fanatyka religijnego (i jego XX-wiecznych totalitarnych, nominalnie ateistycznych, kolegów). Jesteś skłonny posyłać do piachu (dobrze, że tylko słowami), i anatemy rzucać, w imię przekonań (których zgodność z empirią pozostaje w wątpliwości).
Q, niezly tekst jak na kogos, kto zrownuje wartosc ludzkiego zycia z zyciem zwierzat
Ale jak mowilem, zabieg byl celowy.
Wasza Cambridgska Mość , wziąłeś pod uwagę opcję, że po prostu - w przeciwieństwie do Ciebie - zauważa, że zmiany klimatyczne mogą być groźne, i chce im zaradzić (ew. wymykając się teoretycznym szufladkom klasycznego liberalizmu, czyli kierując czymś więcej, niż krótkoterminowy, egoistyczny interes, przy okazji)?
No tak, a rozpylanie w powietrzu jakis substancj majacych blokowac swiatlo sloneczne jest oczywiscie w pelni bezpieczne I Ty o tym wiesz?
Twoja ocena moich emocji jak zwykle rozbiega sie z rzeczywistoscia.
“Co Wy macie z tym negowaniem?” Co Ty w ogole masz za tendencje/maniere zeby za wszelka cene szufladkowac ludzi w jakis dziwaczny sposob? Zastanawiam sie czy nie stosowac czegos podobnego do Ciebie, tylko po to zeby Ci zagrac na nosie.
1. Jest dokladnie odwrotnie: To ci ktorzy sieja panike katastroficzna musza udowodnic ze oni maja racje.
2. Naturalne nie znaczy ani dobre ani zle I nigdy tezy: Naturalne=dobre nie stawialem. Po prawdzie w przypadku np. Jedzenia tak zazwyczaj jest. Wiec kiedy przyjdzie do miesa laboratoryjnego, to je sobie jedz, a ja zostane przy naturalnym.
3. Oczywista oczywistosc, nie majaca przelozenia na ta dyskusje.
Ciekawe, ze w ogole nie odnioslos sie do negatywnych skutkow psychicznych napedzanej histerii.
Augustyn
Ilosc CO2 rosnie. Historycznie zawsze tak bylo, ze roslo a potem spadalo, etc. Z tym ze (I to kazdy kto sie tematem zajmuje wie), najpierw rosly temperatury, a potem wzrastal poziom CO2. Przesuniecie czasowe to jest jakies 200 - 1000lat. Prosty mechanism: Oceany sie ogrzewaja, co2 rozpuszczone uwalnia sie do atmosfery, a jak sie ochladza to wraca do wody. Przynajmniej tak to wyglada w ostatnich 800k lat, moze dluzej. Cykle Milankovicza.
Ogolnie to co wiemy: Klimat sie zmienia zawsze. Czasami wolniej czasami gwaltowniej.
W zaleznosci jaka skale czasowa przyjmiemy, mozna zaobserwowac pewne zaleznosci pomiedzy co2 a temperatura, ale nie zawsze.
Czy CO2 daje efekt cieplarniany? Jak najbardziej. Ale wszystko rozbija sie o tzw. Climate sensitivity, czyli jak faktycznie wiecej co2 wplynie na temperature. Tego nikt dobrze nie policzyl, bo ilosc czynnikow wplywajacych na ziemski klimat jest zbyt duza I nieprzewidywalna. Jak do tej pory praktyczne wszystkie modele z np. IPCC, kiedy nadchodzil czas porownywania ich z pomiarami byly bledne. Nie ma zadnego dowodu na to ile co2 przelozy sie na ile wzrostu temperatury. Istnieja jedynie modele computerowe, ktore jak do tej pory byly kula w plot.
Nie ma dowodu na to, ze wzrost temperatury o 1, 2 stopnie sprowadzi jakas straszliwa katastrofe.
Chcial bym zwrocic uwage, ze z wykresu wrzuconego przez Q, wynika iz w ostatnich 400k lat poziom co2 spadal do wartosci zagrazajacych zyciu na naszej planecie. Odsylam do podstaw biologii, fotosynteza, minimalny wymagany poziom co2. Co wiec jest gorsze dla ekosfery, wiecej co2 I troche cieplej, czy za malo I pogrom? Optymalny poziom co2 dla wzrostu roslin jest 3 razy wyzszy niz obecny.
To jest ciekawa strona, jakby ktos chcial sobie poczytac o innym punkcie widzenia, zwlaszcza Q
jest tam miedzy innymi o "adjustment of recorded temperature data"
https://realclimatescience.com/ice-free-arctic-forecasts-3/Troche sie rozpisalem, a nie powinienem, bo mam sporo zajec. Przepraszam, ze byc moze nie odpowiem na nastepne posty, albo w sposob lakoniczny. Pozdrawiam wszystkich I zycze optymizmu! Stay positive, test negative!