Zgodzę się na srebrny mimośrodek.
O, znowu mimośrodki.
Le sentiment de déjà-vu Niedawno miałem okazję pracować jako stolarz-meblarz-amator. Ileż powkręcałem tych mimośrodów, aż strach przypomnieć
Świat nie jest kulisty
No tak, nie jest. On jest hiperkulisty
Jeśli wierzyć Einsteinowi i innym wybitnym, nasz dear old wszechświat jest niczym innym, jak czterowymiarową hipersferą. Pełzamy tu po powierzchni hiperkuli jak hipermrówki
Ot, proszę, czytadełko na dobranoc:
https://www.filozofiawnauce.pl/files/attachment/marek_demianski_nieprzewidywalny_wszechswiat.pdfNo, niech będzie...budowali w pośpiechu - fakt. Ale to trochę słaby dowód na ofensywę za-trzy-tygodnie. Równie dobrze, na za-rok.
W takim razie, po co taki pośpiech?
Sam w sobie, osobno wzięty, ten dowód jest oczywiście słaby. Ale, moim zdaniem, sęk w tym, że takich drobnych poszlak jest wiele. Nawet bardzo wiele.
Zwyciężców się nie sądzi. Niestety. Niemniej ciekaw jestem, gdyby tak – hipotetycznie, w trybie przypuszczającym – odbył się proces poszlakowy, czy wystarczyłoby dowodów dla orzeczenia sądowego co do agresywnych zamiarów sowietów w roku 41?
A przecież pytanie wydaje się w pewnej mierze zasadniczym. Jeśli, jak Ty piszesz, istniały zamiary na za-rok, czyli na odległą przyszłość, wtedy dzieje Niemców to czystej wody niesprowokowana agresja wobec pokojowo śpiącego ZSRR. Jeżeli natomiast 22 czerwca to odpowiedź na bezpośrednie zagrożenie, wtedy...co innego...
Wojsko często stoi na granicy, zwłaszcza świeżo podbitego kraju i gdy pachnie kolejną wojną.
Hm... O ile wiem, garnizony wojsk okupacyjnych zazwyczaj zostają ulokowane w dużych i małych miastach, pokrywając całe terytorium świeżo podbitego kraju. Wojsko może stać na granicy tylko w dwóch przypadkach: gdy przygotowuje się do obrony albo szykuje się do ofensywy.
Wariant obrony chyba odpada. Beze mnie udowodniono, że Stalin do 22 czerwca nie wierzył w hitlerowską agresję. I po tej dacie też nie wierzył, stąd rozkazy „nie poddawać się prowokacjom”, „nie otwierać ognia”, „nie strącać niemieckich samolotów”.
Mackiewicz też ani jednym słowem nie wspomina o fortyfikacji polowej, o okopach o pełnym profilu, o drucie kolczastym, polach minowych i innych takich niezbędnych w obronie rzeczach.
Więc jeżeli nie obrona, co pozostaje?
Ale czy wydało Ci się te wojsko, wojskiem ofensywnym? Bo mi nie. Co to jest ta guszcza u licha???
Nie wiem, livie. A jak wyglądała A.Cz. w 45? Taka sama
guszcza jak w 41, tłumy świeżo rekrutowanych, kompletnie niewyszkolonych żołnierzy. A tym niemniej – wojsko jak najbardziej ofensywne, co udowadniają wyniki wojny.
Ostatnio Odessa była tu na ustach wielu ...ale nie wiem, czy gratulować?
A co się stało? Dlaczego była na ustach? Dopiero parę dni temu powróciłem z Polski, może coś przegapiłem?
Poza tym przyjemnego poczytywania i z wiosną. A właściwie latem.
Wzajemnie, drogi Kocie Behemocie
Pozdrawiam wielkanocnie, oczywiście wg kalendarza juliańskiego