Dziwaczne te linki, choc nie, wlasciwie typowe... Z pierwszych 2 nie moglem wychwycic zadnej sensownej informacji, 3 zaczyna sie normalnie, by w pewnym momencie, zupelnie nieoczekiwanie wyskoczyc z wnioskami zupelnie z kosmosu, jakoby wszechswiat tak naprawde zaczal sie dopiero, gdy czlowiek zaczal go ogarniac swoim "niepodlegajacym fizyce kwantowej rozumem", 4 nie czytalem, jeno poczatki (moge sie domyslac co jest dalej), 5: o, tutaj zaszaleli! Trurl by zakrzyknal: "Matematyka (fizyka) o milosci?! Tys chyba zwariowal!", to z Elektrybalta. No i ostatni, najsensowniejszy, gdzie ciekawie i prosto opisane sa mechanizmy biologiczne, tylko na koniec znowu nieuzasadniony niczym wniosek, jakoby istnienie i dzialanie struktur prostych (nieredukowalnych) musialo miec swojego rozumnego i swiadomego projektanta (rzeski).
Poza tym wystepuje w tych "dzielach" typowy zabieg stosowany np. w gazetkach Jehowych, czy manipulacyjnych swieckich artykulach: Najpierw seria logicznych, solidnych danych, po czym wplecione informacje i wnioski juz kompletnie falszywe, badz ze sfery wiary. Jestem wyczulony i nieznosze kazdej manipulacji informacja, zwlaszcza gdy ma trafic do szerokiego odbiorcy
Bez bicia jednak przyznam sie, ze kusi mnie wizja swiadomego stworcy, ktory stalby takze za moim istnieniem (przede wszystkim tym posmiertnym, hehe) i w glebi duszy licze na to, choc nie bardzo w to wierze.