Dlatego martwię się. Chciałbym, żeby wyszło, że histeryzuję, ale jakoś nie sądzę.
Obyś nie miał racji.
Tym niemniej elaborat wysmażyłeś - że ho ho... !
Warto jednak pamiętać, ze piszemy o procesie nie zakończonym. Mianowicie, łatwo mi sobie wyobrazić, że nie chodzi wcale o pedofilię, o zmiany w prawie, o zaostrzanie kursu - że to wszystko jest tylko wyborczym spektaklem uruchomionym czymś... np. filmem.
Bo oto - spekulatywny jak diabli scenariusz show
* krok pierwszy - partia rządząca pokazuje, że walczy o sprawę nośną społecznie i realizuje program ; - opozycja jak zawsze, rzuca kłody pod słuszne nogi - jasny komunikat do elektoratu - my chcemy dobrze a oni bronią przestępców!
*krok drugi - prezydent ponad podziałami, rozważny, co nie jest bez kozery w zbliżających się wyborach prezydenckich z stroskaną miną skieruje sprawę do TK.
Komunikat do elektoratu, staraliśmy się, ale dla dobra sprawy...
* TK, widząc ewidentne niedoróbki, zwłaszcza czasowe, odrzuci projekt czym pokaże,że nie jest upolityczniony.
* rząd, po kolejnych wyborach wróci do memłania tematu jak to mówią "w razie potrzeby".
Wszyscy zadowoleni (z wyjątkiem opozycji) - i jak Ci się podoba taki film?
Jak będzie - nie wiem, zobaczymy wkrótce.
Co zaś do wypisanych punktów;
- Ad 1 jak TK uzna że konstytucyjne, to nie ma opcji ze niekonstytucyjne ze skutkami jak napisałeś (wypuszczanie skazanych)
- AD 3 Upolitycznienie TK jest ani mniejsze ani większe jak wszystkich poprzednich.
Od czasu kiedy zgodnie z konstytucją buchnięto mi OFE w zUS nie mam do instytucji najmniejszego zaufania. Może nie zawsze była "na gwizdek", ale "się zdarzało".
Zaś po pewnej akcji poprzednika, w sumie śmiesznej, ale i smutnej gdyż łamiącej wszelkie standardy nie tylko prawne, to już nawet podchodzę z dozą humoru, choć jest on a`la noworoczna szopka - kojarzysz okoliczności i skutki pewnego wyroku NSA? Na razie w moim prywatnym rankingu nic sprawy nie przebiło i chyba długo nie przebije. Ów wyrok to zaledwie punkt wyjścia
http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/2A4509A725AD 6 wszystko to wpisuje się w ręczne sterowanie wymiarem sprawiedliwości, czyli likwidację trójpodziału władzy,
To nie wiem co masz na myśli, kiedyś o tym pisaliśmy, w Polsce nie ma 3-podzialu władzy (poza zapisem w konstytucji). Poza tym w modelu europejskim też nie ma, a jeśli jest to w stylu równowagi, równoważenia się władz a nie jej rozdziału jak w Monteskiuszu i USA.
Marginesem, u Monteskiusza sędziowie wybierani są przez społeczeństwo, na kadencje!!!
W mojej opinii władza sądownicza i tak jest nadmiernie uprzywilejowana. Ta "wyższa kasta", to niby epitet, ale coś na rzeczy jest.
Jak by nie było nie sądzę, bo obgadywana ustawa cokolwiek zmieniała w generaliach.
AD 7 to ja mam nieodparte powrotu do "dajcie mi człowieka, a przepis się znajdzie"
Jasne, dlatego w poprzednim liście zacząłem od starej sprawy, by pokazać, że 1505. Zła władza, zawsze znajdzie sposób na krnąbrnego obywatela. Jakie by cudowne przepisy nie były.
Nie uważam, by ten scenariusz jakoś radykalnie nam groził i pianie niektórych polityków o metodach stalinowskich to brak wiedzy historycznej, w najlepszym razie. Dotyczy to też sędziów-polityków którzy np. podobnie jak patron "zespołu krakowskich prawników" który nie widzą specjalnej różnicy między PZPR a PIS. Smutne to.
https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/541726,prof-andrzej-zoll-reforma-krs-trybunal-konstytucyjny.htmlWidocznie demokratyczne wybory w tego typu światopoglądzie się nie mieszczą.
To tak pokrótce, wybacz, ze wybiorczo. Gdybym coś, co wydaje Ci się ważne pominął, daj znać - odpiszę.
Moje preferencje? By było lepiej, nie gorzej dla kraju w którym mieszkam.
Wybór mam ograniczony - niestety.
Aniołów brak!
Zatem wybieram między diabły.
Moja rzeczywistość lokuje się gdzie indziej niż w świecie problemów medialnych zwłaszcza tych wywoływanych przez celebrytów. I w niej jest lepiej - na razie.