A ja z kolei przeczytałem właśnie A.C. Clarka "Koniec dzieciństwa" z 1953r.(piękny rok, stalin umarł i wojna koreańska się skończyła).
W sumie inspirująca, choć zakończenie nieco rozczarowało.
Eeetam. Lubię Clarke'a, ale to słabizna jest (choć fajnie napisana). W "Fantastyce i futurologii" wypunktowane dlaczego.
co dziwi u Amerykanina od SF. Może Clark
Primo: Anglika (po staropolsku zwanego też Angielczykiem
).
Secundo: Clark
e.
Jak się pisze, wypada wiedzieć co się pisze.
ps. Zabrałem się po raz drugi do tego "Ślepowidzenia" co to pieją, że najlepsza taka powieść od "Fiaska" itp. by spojrzeć z dystansu. I im bardziej się wczytuję, tym mniej widzę oryginalności.
Lećmy po kolei: postcyberpunkowy setting - Egan, Dukaj i paru innych (choćby nasza Nina Liedtke - jeden wątek b. podobny); ponury, cyberpunkowaty utwór "kosmiczny" - reynoldsowa "Przestrzeń objawienia" z kontynuacjami; wyprawa kosmiczna złożona z osobników - powiedzmy - nieszablonowych psychicznie - "Szerzej niz imperia, i wolniej" LeGuin; tematyka "okołoautystyczna" - w SF: "Prędkość mroku" Hand, "Obcy brzeg" Friedman, ponownie Egan (a tak ogólnie to "Rain Man"); tematyka półkul mózgowych
- "Pokój na Ziemi"; wytworzone sztucznie w jednym mózgu "nadmiarowe" osobowości - "Aristoi"; taki cyborg co fizycznie prawie nic w nim już z człowieka - "Spotkanie z meduzą" Clarke'a; tematyka kontaktowa - "Fiasko", "Dywany Wanga" Egana; wampir-kosmonauta "Irrehaare" Dukaja; mutacja homo sap. wyzbyta osobowości, a piekielnie skuteczna - "Złotoskóry"; próba biologicznego uzasadnienia bytu wampirów - było u McKee-Charnas i Reevesa-Stevensa, acz szło w innych kierunkach; przywrócenie do bytu wymarłego gatunku - "Park jurajski"
; życie b. odmienne od ziemskich standardów - ponownie Egan oraz ostatnia scenka z "In partibus..." Dukaja; kwestia Rozumu bez osobowości - "GOLEM XIV"; ciężki, ponury klimat - ponownie "Fiasko" itd.
A cała warstwa ideowa powieści - z cytowanego uprzednio fragmentu posłowia widać jaka - to przecie, w sumie, podane w nowym sosie (i - to pochwalę - podbudowane wynikami nowych badań), zagadnienia które u Lema już lata temu wystąpiły.
(Przy czym wierzę Wattsowi, że sam na to wpadł, na ten pomysł ze świadomością, ma jednak pecha, bo Mistrz wpadł na to wcześniej.)
ps. posłowie - natomiast - nadal znakomite, ale w powieściach hard SF (jak wspomniałem) często najlepsze są posłowia