Autor Wątek: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...  (Przeczytany 2068267 razy)

Falcor

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #390 dnia: Grudnia 14, 2006, 04:44:52 pm »
Cytuj
Narazie jedyną osobą którą znam, która przeczytała wszystkie części, jestem ja sam ::)
To ja jestem drugą :) Masz rację im dalej tym gorzej, aczkolwiek mi podobały się wszystkie, tylko każda kolejna nieco mniej.

A czytałeś może te pośmiertne "odcinki" pisane chyba przez syna Herberta (albo córkę (albo ciotkę)), typu "Ród Harkoneneów" czy "Ród Atrydów". Ponoć to straszna kicha, zrobiona wyłącznie dla kasy.


draco_volantus

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #391 dnia: Grudnia 14, 2006, 06:45:29 pm »
Cytuj
[
A czytałeś może te pośmiertne "odcinki" pisane chyba przez syna Herberta (albo córkę (albo ciotkę)), typu "Ród Harkoneneów" czy "Ród Atrydów". Ponoć to straszna kicha, zrobiona wyłącznie dla kasy.[/color]
;D

dzi

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #392 dnia: Grudnia 14, 2006, 07:15:46 pm »
Znaczy sprecyzujmy: wszystkie sa zrobione wylacznie dla kasy tylko ze te pisane przez Herberta nie sa straszną kichą tak? ;)

Falcor

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #393 dnia: Grudnia 14, 2006, 10:39:16 pm »
Chyba nie zupełnie. Myślę, że Herbert pisał jednak głównie dla pisania, a kasę zgarniał przy okazji.

Natomiast, tak - te czysto Frankowsko Herbertowskie nie są kichą :)

Hokopoko

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #394 dnia: Grudnia 15, 2006, 08:58:43 am »
A kicha!!

Na zdrowie!

dzi

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #395 dnia: Grudnia 15, 2006, 09:50:45 am »
Pierwsza Duna byla syklem opowiadan w jakims czasopismie. Po latach (chyba), przez to ze dobrze szlo wydano ksiazke. Poszla bardzo dobrze. WTEDY Herbert napisal kolejne czesci.

Wiem "tylko" tyle ;)

Hokopoko

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #396 dnia: Grudnia 17, 2006, 10:13:19 am »
Wy uważajcie, ażeby któremu ta Diuna czasem nie zaszkodziła. Gadałem właśnie wczoraj z jednym znajomym, który po przeczytaniu czegoś w tym stylu dostał okrutnych boleści...

Hokopoko

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #397 dnia: Grudnia 17, 2006, 12:51:26 pm »
Cytuj
Cytuj
Czy ktoś z Was używa może podmysznika ergonomicznego?
Bo właśnie znalazłem na jednej z internetowych stron tę nazwę i mało nie spadłem z krzesła. Nie wiem tylko, czy takie cuś nie jest już normą, bo ja w tych nowinkach jestem trochę zapóźniony...
[smiley=lolk.gif]


Google podaje ledwie 22 wyniki dla 'podmysznik ergonomiczny'. Okazało się, że jest to... podkładka pod myszkę (że też na to nie wpadłem).
  

No to będzie dwudziesty trzeci:
http://wnp.idzienowe.pl/index.php?sownik=podmysznik

  ;D

Terminus

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #398 dnia: Grudnia 17, 2006, 04:50:49 pm »
Cytuj
Chyba nie zupełnie. Myślę, że Herbert pisał jednak głównie dla pisania, a kasę zgarniał przy okazji.

Natomiast, tak - te czysto Frankowsko Herbertowskie nie są kichą :)

Hej. Nie, nie czytałem ich i szczerze mówiąć nie mam zamiaru, przynajmniej narazie. Chociaż kto wie, może się kiedyś połamię w skałach i będę musiał przeleżeć 3 miesiące w gipsie - wtedy może się zmuszę/skuszę, czemu nie.

Pozdrówka.

maziek

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #399 dnia: Grudnia 17, 2006, 05:19:30 pm »
Po co sie tak męczyć. Jak chcesz czytać, możesz się połamać w domu na klatce schodowej. ;D

maziek

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #400 dnia: Stycznia 22, 2007, 06:46:00 pm »
A ja sobie czytam powrót z gwiazd. Dla mnie też jest to powrót z gwiazd do tej książki, na pewno coś z 25 lat stała na półce i jej nie dotykałem. Na razie jestem zaskoczony sprytem Lema, że tak się oderwał od zdawałoby się oczywisatych spraw, że świat jeszcze go nie dogonił. Hmm, architektura w której nie ma ścian ani słupów, tylko światło utrzymujące fantazyjne dachy. Powiem Wam jedno, jeśli tylko pojawi sie taka techniczna możliwość, ktoś to natychmiast zbuduje, niezależnie od potrzebnej na to kasy. Każda epoka ma swoje piramidy...

Hokopoko

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #401 dnia: Stycznia 22, 2007, 07:14:01 pm »
Rany Julek, tacy to mają dobrze. Może ta dwudziestoparoletnia książka ma jeszcze takie nieco zżółknięte kartki? Ja jakbym taką powąchał, dostałbym kaszlu, kataru i Bóg wie co jeszcze.

maziek

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #402 dnia: Stycznia 22, 2007, 08:25:38 pm »
Kartki pożółkłe, grzbiet wyblakły, mikronowa warstewka najdelikatniejszego kurzu, a w środku banda zaleszczotków... mniam, mniam!

Terminus

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #403 dnia: Stycznia 22, 2007, 09:27:35 pm »
A to jak przy tym jesteśmy, kupiłem sobie ostatnio "Przygody Hucka" Twaina, wydanie z 1898r... Niestety - mało zakurzona ::)
(ktoś o nią, psiakość, dbał).


maziek

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #404 dnia: Stycznia 22, 2007, 10:28:14 pm »
haba, haba, haba, 1898... To wtedy juz znali pismo? Klinowe chyba...

A co do powrotu z gwiazd - to Lem nie mógł sobie wyobrazić tylko jednego: takiej zmiany obyczajów (czytaj rozwiązłości ;D). Facet wraca po stu latach z okładem, wali do knajpy, spotyka laskę, ta ciągnie go do domu, a gość się dziwi, że tak od razu go zaprosiła hi, hi... Cóż, od napisania ksiązki minęło zaledwie 40-pare lat, gdzie tam do stu, a dziś klient byłby raczej zdziwiony, jakby od razu nie wyrwał lasencji za pierwszym podejściem (chora jakaś? czy co?). W książce sprawa miała zresztą drugie dno, ale nie będę zdradzał. W każdym razie wyszło na to, że laska, mimo że cywilizacja posunęła się o 100 lat, była cnotliwa jak jasna cholera ;D.

Ale czapki z głów co do futurologii. Żeby w 61 roku takie cuda wymyslić. Wiecie o co chodzi - nie sztuka, jak się używa świec, wymyślić atomowy knot zasilany wodorowym woskiem. Sztuka wymyslić żarówkę...