Najbardziej podstawowe jest tu właśnie pytanie po jakiemu myśli ten (prawdziwy, czy wydumany) chłopak. (Choć jeśli takie przypadki sa wydumane to faktycznie czasu szkoda,, na dzielenie nieistniejącego włosa na czworo.) Rozumiem, że jako Osoba wierząca (tak się swego czasu deklarowałaś jeśli mnie pamieć nie myli) mozesz zakładać, że jeśłi coś ma ludzkie geny, to niezależnie od stopnia rozwoju intelektulanego jest po prostu człowiekiem, ale jeśli zamiast neotomistycznej definicji człowieka przyjmiemy jakąś roboczą definicję "istoty rozumnej" (która może okazać się konieczna jesłi spotkamy jakikolwiek Obcy Rozum, stworzymy SI czy choć bezsprzecznie potwierdzimy występowanie wysokiej inteligencji u delfinów), to czy ów chłopak jeszcze pod tę definicję podpada, czy należy jednak zaliczyć go wtedy do zwierząt (a więc istot znacznie mniej rozumnych)?
(Inna rzecz - kto miałby definicję "Istoty Rozumnej" ustalić, na jakich podstawach i czy nie byłoby tu pola do nadużyć w hitlerowskim stylu... lub też błędów w stylu tego opisanego w "Mrocznych latach świetlnych" Aldissa. Kolejny kłopot - co uznać za dolny próg "rozumności", skoro - w czym się zgadzamy - dziecko homo sap. nie odstaje zasadniczo intelektualnie od wyżej rozwiniętych zwierząt. Czy znaczy to, że dzieciom należy - strasznie brzmi - odmówić miana rozumnych, czy przeciwnie rozszerzyć je i na psy, koty, że o szympansach nie wspomnę...)
1. Od początku twierdzę, że takie dziecko jest niemożliwe, więc całą resztę dyskusji mam za bezprzedmiotową
2. Nie wiem, o jakie moje słowa Ci chodzi, ale nie mogłam się deklarować jako osoba wierząca, ponieważ - w najlepszym razie - jestem osobą poszukującą. Mogłam pisać natomiast, że wiara pomaga żyć
3. Nie, nie zgadzamy się, że dziecko homo sap. nie odstaje intelektualnie od zwierząt. Wręcz przeciwnie. A napisałam jedynie, że "naszym zdaniem (czyli - zewnętrznego obserwatora) kilkuletnie dziecko
wydaje się być podobne do rozwiniętych mentalnie zwierząt" - ale dalej napisałam, że ich mózgi są całkiem inne! I ta teza byłaby bzdurą, wziąwszy pod uwagę dalszy rozwój intelektualny ludzkiego dziecka, a "porównywalnego" początkowo zwierzęcia.