Ależ to proste. Zwróć uwagę na następujący fakt. Po pierwsze: czy jakiekolwiek zwierzę czy żywa istota jest do czegokolwiek potrzebna
planecie na której żyje? Nie. Zwierzęta i rośliny; szerzej, jakiekolwiek życie, żeruje na surowcach martwych i na sobie nawzajem. A zatem ludzie nie różnią się specjalnie od innych ras zwierząt, pod tym względem, że gdyby inne rasy wiodły prym na planecie, to postępowałyby równie ,,pasożytniczo''. ,,Pasożytowanie'' jest poniekąd smutną koniecznością.
Wszakże agent Smith, zarzucając ludzkości ten ciężki wyrzut (jak słusznie zauważyłeś nie bez pewnej dozy słuszności) zapomniał dodać, że maszyny planując pasożytować na ludziach wiele się w swym pasożytnictwie nie różniły od tych ostatnich.
To, że moglibyśmy ochronić Ziemię przed meteorami, nie jest raczej zbyt istnotne; wszakże meteory do pewnej wielkości nie są w stanie zniszczyć całej planety czy też zmienić jej orbity, a jedynie są w stanie zniszczyć na niej życie, co jak zauważyliśmy wyżej dla Ziemii nie jest żadną stratą. A więc ludzie mogliby co najwyżej ochronić przed meteorytami samych siebie.... co zresztą zrobią, są już nawet opracowane całkiem niezłe środki po temu.
Wracając do pasożytnictwa. Piszeż, że to nieprzjemnie być jedynie pasożytem. Owszem, ale musisz jasno wyłożyć sobie znaczenie słowa ,,pasożyt''. Za wikisłownikiem, pasożyt to:
rzeczownik, rodzaj męski
(1.1) organizm czerpiący korzyści ze współżycia z innym organizmem, zazwyczaj ze szkodą dla swego gospodarza. .
Czyli definicja mówi że jest to organizm żerujący na innych organizmach. Dlatego ludzie nie żerują bezpośrednio na Ziemii, powieważ nie jest ona organizmem.
Rozumiejąc to szerzej, mamy na myśli to, że ludzie pasożytują na innych organizmach, czy tez na całych ekosystemach. (Dodajmy tu jeszcze że na ludziach także niektóre organizmy pasożytują, choć służba zdrowia stara się im w tym przeszkodzić :O)). Gdyby rozumieć to w takiej przeności to oczywiście byłaby to prawda... Rozumiem, że to przykre i okrutne, niemniej, jako zwierzętom, nie dano nam innego wyboru, niż zabijać, by zjeść. Nie potrafimy bowiem przeprowadzać fotosyntezy. Nawet najbardziej radykalni weganie, ba, nawet frutarianie (jedzący tylko owoce), dokonują wszakże mordu na niektórych nasionach, blokując życie roślin. Sztuka to tylko zabijać tak mało, jak tylko możliwe.
A tej fotosyntezy to możemy tylko żałować
Choć z drugiej strony, niektórzy lubią jeść
).
Jest jednak niezaprzeczalną prawdą, że, jak pisałem już wiele razy, ludzie nie potrafią ,,korzystać z natury'' w sposób umiejętny, i znajdują się jako gatunek, na równi pochyłej do samozagłady. Samozagłada ta, na szczęście, prawdopodonie przyniesie pewne korzyści innym żywym organizmom, z czego należy się jak najbardziej cieszyć.