Są takie wątki, które nigdy się ani nie wyczerpią, ani nie zestarzeją..
dorzucę więc tu od siebie:
"(...) nadlatuje ktoś: siedzi jak na koniu, ale koń nie ma kół; więc widocznie rower, ale rower nie ma dziobu, więc może rakieta; ale rakieta nie ma siodła. Nie wiadomo co leci, ale wiadomo kto w siodle: siedzi jak przyrośnięty, pogodnie uśmiechnięty, już jest blisko, już ich mija - a to sam Trurl konstruktor na przechadzce, a może na wyprawie swojej; z daleka każdy by poznał, że nie z byle kim rzecz."
Cyberiada, Wyprawa piąta A, czyli konsultacja Trurla
"(...) okazało się, że list można odczytać na trzysta osiemnaście sposobów.
Pierwszych pięć wariantów brzmiało: >>Karaluch z Młękocina dojechał szczęśliwie, ale szambo zgasło.<< - >>Ciotkę parowozu przetaczać na sznyclach.<< - >>Zaraęczyny masła nie odbędą się, bo zagwożdżono szlafmycę.<< - >>Ten, kto kogo ma lub nie ma, sam zawiśnie pod obiema.<< Oraz: >>Z agrestu, poddanego torturom, niejedno można wyciągnąć.<< "
Cyberiada, Bajka o trzech maszynach opowiadających króla Genialona
i jeszcze coś, przy czym zawsze muszę się uśmiechnąć, gdy słyszę jak pan Ferency czyta:
"— Cóż to — spytałem — pan pieszo? Czyżby znarowina (znarowienie się samochodu, to się zdarza)?"
Kongres futurologiczny
oraz, również z
Kongresu:
"Można hodować hydroponicznie japońskie rośliny karłowate na kapeluszu, ale na szczęście można ich też nie hodować i nie nosić."
na koniec jeszcze jedna scena - (chociaż Lem, w jednym z wywiadów z prof. Jarzębskim, powiedział: "Ja nie jestem z pisarzy, których zapleczem, poparciem, jest wyobrażenie wizualne. Ja właściwie nic nie widzę pisząc, ja pracuję w materii językowej.", to dla mnie najzabawniejszy właśnie w poniższym fragmencie jest obraz Ijona; to, jak ja go widze, z tym piernikiem..)
"Doktor Hous podniósł głowę znad gazety.
- To osobliwie zabawna historia - powiedział wyciągając z szuflady torebkę pierników, które wysypał na talerzyk i przysunął do mnie. - Ja wiem, panie Tichy, że dla pana nie ma w tym nic zabawnego, ale zabawny jest każdy paradoks typu
circulus vitiosus. Czy pan wie, co to jest lateralizacja?
- Owszem - odparłem, patrząc z niechęcią na moją lewą rękę, sięgającą po pierniki, choć nie miałem na nie najmniejszej ochoty. Nie chcąc jednak robić z siebie błazna, ugryzłem piernik. (...)
- Z tego, czego się dowiedziałem, wnoszę, że pański lewy mózg - bo my i tak czasem mówimy - wyraźnie dominuje, ale prawy jest nadprzeciętnie aktywny. Całkiem pewny tego nie jestem, wymagałoby to dłuższych badań.
- I gdzie tu paradoks? - spytałem, starając się możliwie nieznacznie odtrącić lewą rękę, bo znów pchała mi się do ust z piernikiem."
Pokój na Ziemi