Nie żebym Niemców usprawiedliwiała, ale chyba szykowali się nie konkretnie na Marcinowa tylko na komunistyczne gniazdo...a wyszło faktycznie - z armaty do komara...to i nie trafili;)
Może, może
Po prostu nie spotkałem się z taką relacją, by w warunkach miejskich do złapania konspiratorów, nawet w ich gnieździe, mobilizowano armatę. No, poza powstaniem warszawskim.
Nawiasem - która to ulica Przybyszewskiego - w którą skręcił Marcinów przed wejściem do kamienicy?
Nie ma takiej we Lwowie. I nie było raczej.
Jeśli to kamienica na ulicy Krótkiej, gdzie te garaże firmowe, plus koszary - to musiał wejść w Grodecką. Innych koszar w okolicy nie widzę, a jakieś minął. I faktycznie, idąc dalej prosto mógł dojść do kamienicy która z jednej strony styka się z Grodecką, drugim końcem sięga Krótkiej i garaży R.
Albo?
Albo opisuje jakąś inną kamienicę i fikcyjnie lokalizuje ją przy garażach firmy R. O niezgodnościach topograficznych opisów z mapą, kiedyś pisałem (np. temat kortów tenisowych widocznych z okien).
Wszystko wskazuje na to, że ulica Przybyszewskiego zmyślona, chyba... jest tych ulic odliterackich w okolicy trochę; Niemcewicza; Kasprowicza, nawet Wernyhorystrasse
Może ten Kasprowicz? Jest jeden szczegół kojarzący do dziecioroba Przybyszewskiego... pikantny.
Ale obstawiałbym jednak fikcjonalizację.
kilka lat przedtem nikt nie mógłby słuchać takich rzeczy siedząc i paląc papierosa.
taa...to chyba kwintesencja - te pokolenie zobojętniale z powodu powszechności i codzienności zła... jak widziałoby dzisiejszych bojowników o dobrostan kornika drukarza czy innej rzekotki? Kładących się ciałem i idących w "boj ostatni" na zasieki? W błysku fleszy i lakierkach rzecz jasna. I finalnie robiących z tego dramat narodowy?
Inne światy.
I jeszcze wrócę;
i - 6 stron o myszach i eksperymentach z ekranowaniem/wzmacnianiem promieniowania kosmicznego...pełen odlot w tym punkcie fabuły...
A mnie ten wątek zaciekawił, faktycznie odleciany jak nie przymierzając Geist w Lalce.
Badanie nad wpływem promieniowania kosmicznego na rozwój raka, na myszach... w warunkach okupacyjnego Lwowa... Nawet Aleksandra zaciekawiło...
Zwłaszcza pomysł, ze cienka płytka ołowiana wzmacnia promieniowanie, nie hamuje.
Pojawia się efekt Rossiego - chyba chodzi o tego Rossiego
https://gaz.wiki/wiki/pl/Bruno_B._Rossii ten efekt
Krzywa Rossiego
Bezpośrednio po konferencji w Rzymie Rossi przeprowadził dwa eksperymenty, które doprowadziły do znacznego postępu w zrozumieniu promieni kosmicznych. Oba dotyczyły potrójnej koincydencji impulsów z trzech liczników Geigera; ale w pierwszym liczniki były wyrównane i oddzielone blokami ołowiu, podczas gdy w drugim umieszczono je w układzie trójkątnym, tak że wszystkie trzy nie mogły być pokonane przez pojedynczą cząstkę poruszającą się w linii prostej. Wyniki z pierwszej konfiguracji wykazały istnienie cząstek promieniowania kosmicznego zdolnych do penetracji 1 metra (3 stopy 3 cale) ołowiu. [14]
W przypadku drugiej konfiguracji zamkniętej w ołowianym pudełku, wyniki wykazały, że niektóre promienie kosmiczne oddziałują w ołowiu, tworząc wiele cząstek wtórnych. W rozszerzeniu drugiego eksperymentu zmierzył częstość potrójnych koincydencji jako funkcję ilości ołowiu nad licznikami. Wykres tego tempa w funkcji grubości, znany jako krzywa Rossiego, wykazał szybki wzrost w miarę zwiększania się warstwy ołowiu, a następnie powolny spadek. [15] Eksperymenty te wykazały, że promienie kosmiczne na poziomie gruntu składają się z dwóch składników: „miękkiego” składnika, który jest zdolny do obfitego generowania wielu zdarzeń cząsteczkowych, oraz „twardego” składnika, który jest zdolny do przechodzenia przez duże grubości ołowiu. W tamtym czasie fizyczna natura obu była tajemnicą, ponieważ nie pasowały one jeszcze do rosnącej wiedzy o fizyce jądrowej i cząstek elementarnych. Z bardzo dziś modną bo ekologiczną tezą, że wzrost zapadalności na raka jest skutkiem rozwoju cywilizacyjnego
"dachy blaszane, żelazne szkielety fabryk, stropy zakładów przemysłowych..." czyli wzmacniacze tego promieniowania.
Z innych wrzutek jeszcze ten dziwmy spacer Aleksandra do domu dzieciństwa (dowiadujemy się, ze pochodzi z Lwowa)..bieda, śmierć ojca w 31 i wtedy matka ... jakby coś jeszcze miało z tego być. A może i było, ale się nie ostało po mysiej akcji...
Dziwne...z dat i tego klamkowego opisu wynika, że Aleksander to rówieśnik Wilka (jego ojciec też w okolicach 1931 umarł). Z innych fragmentów zaś... to starszy siwiejący pan, który dobrze znał ojca Wilka - a zatem pokolenie wcześniejszy).Plastycznoś opisu powrotu do starego domu, dotyk klamki, pierwsze pietro... no, pomyślało się, że Stasiek też czasem zawędrował do minionego świata, na Brajerowską, czy tam może Malzgasse.
Zostając jeszcze przy Aleksandrze...ale o strefie lotu ptaków gada całkiem naukowo