A mógłbys dla odmiany przytoczyć jakiś tytuł autorstwa tej Pani, który warto przeczytać? Bo nie znam jej książek.
Do tej pory przeczytałem 9 pozycji "tej Pani", wszystkie to fantastyka naukowa, choć niektóre z nich miały "poetykę" zbliżoną do fantasy. Większość z nich rozgrywa się w świecie Ekumeny. Czym jest Ekumena? Otóż bardzo dawno temu w naszej (jak się w którejś z powieści okazuje) części galaktyki doszło do niezwykle rzadkiej rzeczy - powstało życie. Z życia wyłoniła się humanoidalna cywilizacja Hainów i ta prastara cywilizacja zasiedliła setki, a może nawet tysiące światów, by następnie z niewyjaśnionych przyczyn upaść pozostawiając owe światy samym sobie. Po tysiącach lat niektóre z tych światów odkryły prawdę i zaczyna się czynić próby odnowienia więzi między ludźmi w całej galaktyce. Ekumena jest właśnie tym odnawiającym się związkiem, przy czym jest on bardzo luźny i raczej bardziej psychologiczny niż polityczny czy gospodarczy. Tak to pokrótce wygląda, jednak wbrew pozorom, powieści Ursuli nie są serialem, jedynym bowiem co je łączy to Ekumeniczne tło, pełniące w zasadzie rolę z jednej strony punktu wyjścia do obiektywnej obserwacji, a z drugiej do kreowania rozmaitych struktur społecznych poszczególnych światów.
Tyle tytułem wstępu, teraz konkrety:
"Świat Roccanona" - Debiutancka powieść przygodowa sf Ursuli, więc troszkę naiwna, ale czyta się nawet przyjemnie. Pierwsza zawierająca pomysł ekumeny. Jest troszkę w klimatach fantasy.
"Planeta wygnania" - Znakomita powieść przygodowa sf, napisana bez zbędnych słów (tylko 140 str). Posiada wartką akcję, jest niegłupia i czyta się całą na raz. Miła odmiana od ceglastych dokonań innych autorów (myśl, ze nawet dzi by nie uznał tego za stratę czasu, bo czyta się trochę dłużej niż ogląda film). Również mamy tu ekumenę.
"Miasto złudzeń" - Również głównie przygoda, lepsza i mądrzejsza od Światu Roccanona, ale trochę słabsza od Planety wygnania. Kolejna wykorzystująca motyw Ekumeny.
"Jesteśmy snem" (obszernie w poprzednim moim poście)
"Cztery drogi ku przebaczeniu" - Cztery opowiadania ułożone chronologicznie rozgrywające się na dwóch sąsiednich planetach w kontekście ich wzajemnych relacji w okresie burzliwych przemian. Wnikliwa obserwacja społeczeństw, ale przede wszystkim doświadczonych życiowo bohaterów i ich tytułowego przebaczenia. Książka została napisana już przez dojrzałą i doświadczoną pisarkę (jest z 1995r.) i można to wyczuć na każdym kroku, postaci oraz ich świat wewnętrzny są niezwykle realistyczne, a styl powieści jest oszczędny w formie i niezwykle treściwy. Pozycja obowiązkowa.
"Wszystkie strony świata" - Dość nijaki zbór opowiadań pochodzący z różnych okresów, ułożonych chronologicznie względem daty ich napisania i opatrzonych komentarzem autorki.
"Lewa ręka ciemności" - Znakomita powieść wykorzystująca motyw Ekumeny. Tym razem poznajemy społeczeństwo humanoidalnych obojnaków. Akcję obserwujemy z punktu widzenia wysłannika Ekumeny oraz z punktu widzenia lokalnego polityka, a wszystko uzupełnione jest ludowymi przypowieściami. Sposób w jaki napisana jest książka nie da nam pełnego obrazu struktury tego społeczeństwa, w zamian otrzymujemy doskonały obraz jego mentalności poznajemy zwyczaje w nim panujące i uczymy się myśleć tak jak jego przedstawiciele. W tym wymiarze książka jest naprawdę unikatowa, zwłaszcza, że obraz obcego ludu który nam się maluje w trakcie jej czytania jest niezwykle pełny i bogaty.
"Oko czapli" - Bardzo słabiutka powieść o rewolucji na jednej z planet zamieszkanej przez ludzi (oczywiście jest tu też wątek Ekumeny). Napisana jest ciężko, a rewolucyjne motywy są strasznie naiwne.
"Wydziedziczeni" - Bardzo dobra książka z jednym małym zgrzytem pod koniec. Ponownie mamy jeden ze światów u progu znalezienia się w Ekumenie, tym razem jednak są to dwie sąsiadujące ze sobą planety, z której jedna ma ustrój skrajnie komunistyczny, druga kapitalistyczno-feudalny. Główny bohater to genialny fizyk uciekający od komunizmu w kapitalizm, a klimat książki najlepiej oddaje nota na okładce "trudny wybór między piekłem równości, a koszmarem wolności". Rozdziały to na przemian bieżąca akcja na planecie kapitalistyczno-feudalnej i chronologicznie ułożone retospekcje z planety komunistycznej. Dzięki takiemu układowi z czasem poznajemy zalety i wady obu systemów i jasne staje się, ze to wybór między młotem i kowadłem. Wspomniany wcześniej zgrzyt, to złamanie tej konsekwencji, zwrócenie się bohatera jednak w stronę komunizmu i bzdetne rewolucyjne zapędy, cóż każdy pisarz ma swoje zboczenia (Lem ma góry i wspinaczkę). Problem dotyczy jednak może ostatnich 20 stron a książka ma ich 350, więc nie wpływa to znacząco na całość, choć pozostawia lekki niesmak.
Reasumując, z książek Ursuli Le Guin które dotąd zaliczyłem powinno się przeczytać "Cztery drugi ku przebaczeniu", "Lewą rękę ciemności", "Wydziedziczonych" (pomimo wspomnianego mankamentu świetna pozycja) i dla rozluźnienia "Planetę wygnania" (w nurcie przygodowym ewentualnie jeszcze "Miasto złudzeń"). Można ale nie trzeba przeczytać "Świat Roccanona" i "Wszystkie strony świata", natomiast powinno się unikać kontaktu z "Okiem czapli" i "Jesteśmy snem".