Stawiam tezę, że triplet wymyka się śledczym badaniom i kwadruplet (raczej imho - tetraplet winno być najlepszym słowem) oraz inne mnożenie bytów jest zbędne.
Na razie mi na to brak argumentów.
Dublet - łatwy do rozpoznania, lojalny agent - ten jest zawsze podejrzany, ale taki triplet jest najbezpieczniejszy w siatkach szpiegowskich.
Dlatego Laugera nie rozgryźli w trakcie, dopiero post factum uprawdopodobnili podejrzenia względem niego i jego możliwości i faktycznych czynów.
Rozwinę: kwadruplety, itd... to jedynie hiperbola literacka (w praktyce chyba zbędna?), bo w ten sposób (na podobieństwo cebuli) opowieść ładniej brzmi i łatwiej wikłać czytelnikowi fabułę (w "Pamiętniku znalezionym w wannie").
Dla mnie to gigantyzm stylu.