Autor Wątek: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...  (Przeczytany 92337 razy)

Kagan

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 714
    • Zobacz profil
Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« Odpowiedź #45 dnia: Maja 06, 2006, 03:20:16 pm »
"Mistrz narzekał na tłumaczy swoich dzieł? Osobiście patrzę na sprawę nieco inaczej: natura sobie zakpiła z rodzaju ludzkiego umieszczając taki umysł jak Lema w małym kraiku na końcu świata, którego ludność używa trudnego i niezrozumiałego dla reszty gatunku homosapiens języka i którego tłumaczenie jest bardzo karkołomne, przez co twórczość Lema pozostaje niedostępna dla większej części ludzkości. Za to Polacy mają szczęście (jak zwykle niezasłużone), że mieli Lema."
- A ty skad piszesz, ze tak gardzisz polskim i Polakami? Polska to sredniej wielkosci, ale gospodarczo w czolowce swiatowej, kraj pplozony w samym srodku najbardziej rozwinietego kontynentu (Europy), czlonek takich eksluzywnych organizacji jak Unia Europejska i OECD. Jezyk polski ma bardzo bogate tradycje (Kochanowski, Mickiewicz, Reymont i wielu, wielu innych autorow klasy swiatowej). I jakie szczescie mieli Polacy? Ze najezdzali ich od setek lat albo Niemcy, albo Rosjanie, albo Niemcy i Rosjanie razem... :(

Kagan

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 714
    • Zobacz profil
Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« Odpowiedź #46 dnia: Maja 06, 2006, 03:27:13 pm »
1. Jesli ktos sie ukrywa w demokratycznym, wolnym kraju za pseudonimami, na dodatek atakujac kogos, kto sie nie wstydzi podac swe personalia,, to mozna go o wszystko podejrzewac...
2. Mylisz forum dyskusujne z herbatka u cioci, gdzie przez uprzejmosc mowi sie o niczym, aby, bron Boze, kogos nie urazic.
3. Pogrozki Terminusa sa jak najbardziej realne i jak najbardziej nie na miejscu, bowiem naruszaja wrecz prawo... Bowiem ja atakuje anonimowego Terminusa, czyli byt wirtualny, on zas atakuje jak najbardziej realna osobe. Nie widzisz roznicy?
4. Co ty wiesz o anarchii? "Anarchy is NOT a threat, it is a PROMISSE"!
Cytuj
Nie, no to już... nie wiem co powiedzieć -zatkało mnie, bo przesada to zbyt marne określenie. Nie nawykłem do dyskutowania z ludźmi posługującymi się taką retoryką.

To forum lemowskie, a nie strony XXX! I proszę nie tragizować z tą "komunistyczną cenzurą", bo jak ktoś nie potrafi się zachować to wyproszą go z każdego lokalu. Wolność słowa też do czegoś zobowiązuje i trzeba umieć z niej korzystać (ludzie często mylą to z anarchią i myślą, że wszystko im wolno).


Kagan

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 714
    • Zobacz profil
Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« Odpowiedź #47 dnia: Maja 06, 2006, 03:28:56 pm »
PS: Komunisci tez popierali tzw. konstruktywna krytyke, i twierdzili, ze nie ma u nich cenzury tylko "kontrola prasy, publikacji i widowisk" w celu nie dopuszczenia do anarchii...

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13669
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« Odpowiedź #48 dnia: Maja 06, 2006, 03:39:02 pm »
Cytuj
"Cyberiady" po rosyjsku, znając wersję polską, czytać się nie da
kurcze, musze spróbować. Miałem wspaniałą nauczycielke rosyjskiego. Kamień by nauczyła. Co prawda na opornych miała właśnie takie "kamieniarskie" metody.
Cytuj
chyba w "Tako rzecze Lem" Mistrz narzekał na tłumaczy swoich dzieł?
chyba tak, choc musze przyznać, że nie moge sie przez tą książkę "przebić" Zaczynałem ze trzy razy i zawsze gdzieś utykałem. Nie byłem w stanie nadążyć, ze względu na erudycję zarówno Lema jak i jego "spowiednika" panowie często mówili o rzeczach dla siebie najwyraźniej oczywistych a mi sie żadna klapka nie otwierała. Ale to prawie na pewno tam. Zresztą tamże "zjechał" swoich filmowców, szczególnie ten kawałek mi sie podoba, kiedy zarządał niebotycznego honorarium od Niemców, w oczy im mówiąc, że to na pokrycie bólu, jakiego dozna kiedy to spieprzą. Breś się pyta - i co? - i oczywiście spieprzyli...  
Cytuj
Osobiście patrzę na sprawę nieco inaczej: natura sobie zakpiła z rodzaju ludzkiego umieszczając taki umysł jak Lema w małym kraiku na końcu świata
O, tu Lem był na pewno kontent, wszak trudno o lepszą emanację prawa wielkiej liczby, które tak lubił
Cytuj
 przez co twórczość Lema pozostaje niedostępna dla większej części ludzkości.
he, he, jego twórczość pozostaje niedostępna dla większej części ludzkości z powodów że tak powiem "fizjologicznych" - to jest za małej pojemności rozumków. Przy tym tłumaczenie jest tylko usuwalną z lepszym czy gorszym skutkiem przeszkodą do pokonania. Z tym że oczywiście na serio masz rację. Gdyby Lem był tylko wypranym z "lemostwa" krzewicielem futurystycznych wizji i twórcą filozoficznych wycieczek nikt - poza być może wąskim gronem specjalistów by go nie czytał. Pod pojęciem "lemostwa" rozumiem cały zespół trudnych do wyartukułowania cech składających się na jego osobowość, z których najłatwiej wskazać bardzo mi odpowiadające, zgryźliwe poczucie humoru - reszta to metafizyka...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

skomoroch

  • Juror
  • YaBB Newbies
  • *****
  • Wiadomości: 8
  • I love YaBB 1G - SP1!
    • Zobacz profil
Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« Odpowiedź #49 dnia: Maja 06, 2006, 03:43:25 pm »
Cytuj
- A ty skad piszesz, ze tak gardzisz polskim i Polakami? Polska to sredniej wielkosci, ale gospodarczo w czolowce swiatowej, kraj pplozony w samym srodku najbardziej rozwinietego kontynentu (Europy), czlonek takich eksluzywnych organizacji jak Unia Europejska i OECD. Jezyk polski ma bardzo bogate tradycje (Kochanowski, Mickiewicz, Reymont i wielu, wielu innych autorow klasy swiatowej). I jakie szczescie mieli Polacy? Ze najezdzali ich od setek lat albo Niemcy, albo Rosjanie, albo Niemcy i Rosjanie razem... :(


1. Piszę w centrum Warszawy.
2. Gdzie ja napisałem, że gardzę polskim i Polakami? Napisałem, że język polski jest "trudny i niezrozumiały dla reszty gatunku homo sapiens" - odsyłam np. do "Pokaż język" Roberta Stillera po kompetentne wytłumaczenie dlaczego język polski jest trudny.
3. Lem jest trudny do przetłumaczenia i spora część jego twórczości nie została przetłumaczona, ergo: "pozostaje niedostępna dla większej części ludzkości".
4. Wielkość to Polska może i ma średnią, ale "gospodarcza czołówka światowa", "najbardziej rozwinięty kontynent" i "ekskluzywne organizacje" (szczególnie te "ekskluzywne organizacje") to chyba jednak lekka przesada. Zazdroszczę optymizmu i tego szczególnego rodzaju patriotyzmu. To miłe i rzadkie.
5. Zaproponuję Ci inną definicję autora klasy światowej. Autor klasy światowej to autor tłumaczony i czytany. To świat decyduje, który autor jest światowy, a który nie. My sobie co najwyżej możemy życzyć który autor powinien być światowy. Mickiewicz - pewnie tak (chociaż gdzie mu tam np. do klasy i popularności Puszkina czy Byrona), Reymont - bardzo wątpię, Kochanowski - ??!! Ja bym raczej napisał: Lem, Miłosz, Szymborska, Szulz, Gombrowicz. Nie mieliśmy ani wielkiej tradycji literackiej jeżeli chodzi o prozę, ani o poezję. Polska literatura to margines, tak samo jak Polska początku XXI oddala się do świata zachodniego, tak kulturowo, jak gospodarczo.
6. Błagam, nie pisz Pan o szczęściu, najazdach, zaborach itd. Patent na te tematy niech zachowa Radio Maryja i Nasz Dziennik. Mnie interesuje życie w normalnym, demokratycznym i liberalnym kraju, a nie wieczne rozdrapywanie ran.

Na koniec dwa cytaty z niejakiego Kagana:
"czytaj dokladnie" i "Widze, ze dyskusja zaczyna sie wreszcie rozwijac we wlasciwym kierunku."
Chcesz Pan rozmawiać o Lemie - proszę bardzo. Resztę tematów zmilczmy, bo szkoda na nie czasu, a i tak nie dojdziemy do zgody.

skomoroch

  • Juror
  • YaBB Newbies
  • *****
  • Wiadomości: 8
  • I love YaBB 1G - SP1!
    • Zobacz profil
Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« Odpowiedź #50 dnia: Maja 06, 2006, 04:08:35 pm »
Cytuj
kurcze, musze spróbować. Miałem wspaniałą nauczycielke rosyjskiego. Kamień by nauczyła.

Myślę, że nie warto. Jeżeli możesz się cieszyć Lemem w oryginale, to to rób.
Cytuj
Zaczynałem ze trzy razy i zawsze gdzieś utykałem. Nie byłem w stanie nadążyć, ze względu na erudycję zarówno Lema jak i jego "spowiednika" panowie często mówili o rzeczach dla siebie najwyraźniej oczywistych a mi sie żadna klapka nie otwierała.

Połknąłem tą książkę w dwa dni ;) Do dzisiaj łapię się na tym, że po przeczytaniu czegoś (książki, artykułu itd.) w pewnym momencie przypominam sobie, że przecież Lem z Beresiem o tym mówili :)
Druga sprawa, to stosunki Lema i Beresia - dwie książki (albo jak kto woli jedna, tylko zmieniona), dwie kłótnie. Chciałbym ich poobserwować w czasie rozmowy...
Cytuj
O, tu Lem był na pewno kontent, wszak trudno o lepszą emanację prawa wielkiej liczby, które tak lubił

Dzięki za komplement. Kwitnę ;D
Cytuj
Gdyby Lem był tylko wypranym z "lemostwa" krzewicielem futurystycznych wizji i twórcą filozoficznych wycieczek nikt - poza być może wąskim gronem specjalistów by go nie czytał. Pod pojęciem "lemostwa" rozumiem cały zespół trudnych do wyartukułowania cech składających się na jego osobowość, z których najłatwiej wskazać bardzo mi odpowiadające, zgryźliwe poczucie humoru - reszta to metafizyka...

Obawiam się czego innego. Gdyby Lem zajął się futuryzmem w postaci, o jakiej piszesz, to (siłą rzeczy, bo nikt nieomylny nie jest) część przepowiedni by była na poziomie Tofflerów albo Fukuyamy, a to jest "tfurczość" poniżej krytyki. Lepiej jest jak jest.
Wiesz, to ciekawe, bo Lem z jednej strony był złośliwy, a z drugiej strony bardzo dużo osób opisywało go jako pogodnego, miłego i uprzejmego starszego pana, chociaż nieco apodyktycznego, upartego i popędliwego. Cytowany przeze mnie wcześniej Oramus zasugerował, że Lam łączył w sobie cechy Klapaucjusz i Trurla i chyba miał rację.

Kagan

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 714
    • Zobacz profil
Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« Odpowiedź #51 dnia: Maja 06, 2006, 04:52:07 pm »
skomoroch:
1. Piszę w centrum Warszawy.
- Nie obraz sie, ale wyglada mi ta pogarda Polski i Polakow na nieslawne "ulice wasze, kamienice nasze"...
2. Gdzie ja napisałem, że gardzę polskim i Polakami? Napisałem, że język polski jest "trudny i niezrozumiały dla reszty gatunku homo sapiens" - odsyłam np. do "Pokaż język" Roberta Stillera po kompetentne wytłumaczenie dlaczego język polski jest trudny.
- Sorry. Ale z kontekstu wyraznie przebijala twa pograda dla Polski i Polakow... A probowales sie uczyc Greki?
3. Lem jest trudny do przetłumaczenia i spora część jego twórczości nie została przetłumaczona, ergo: "pozostaje niedostępna dla większej części ludzkości".
- Najlepsze "kawalki" zostaly przetlumaczone przez Kandel'a na angielski. SOLARIS ma marne tlumaczenie na ang. , bowiem Lem za nieco srebrnikow zgodzil sie, ze nie bedzie innych tlumaczen SOLARIS na angielski jak to jedynie obecnie wydawane, ktore jest z francuskiego... Niedawno w sasiedniej ksiegarni kupilem SOLARIS po grecku. Oczywiscie nie jestem w stanie ocenic  jakosci tlumaczenia, ale wyniika z tego, ze jak ktos zna tylko nowogrecki, to tez moze przeczytac SOLARIS...
4. Wielkość to Polska może i ma średnią, ale "gospodarcza czołówka światowa", "najbardziej rozwinięty kontynent" i "ekskluzywne organizacje" (szczególnie te "ekskluzywne organizacje") to chyba jednak lekka przesada. Zazdroszczę optymizmu i tego szczególnego rodzaju patriotyzmu. To miłe i rzadkie.
- W skali swiatowej Polska jest w czolowce. Malo ktory kraj ma na polnocy Szwedow i Dunczykow a na zachodzie Niemcow...
Zobacz jak malo panstw nalezy do UE i OECD. Nie myl ich z nic nie wartym ONZem ani z fasadowa tylko NAFTA... Polska jest  zreszta juz bogatsza niz Grecja czy Cypr (PKB to tylko miernik aktywnosci rynku a nie zamoznosci kraju).
5. Zaproponuję Ci inną definicję autora klasy światowej. Autor klasy światowej to autor tłumaczony i czytany. To świat decyduje, który autor jest światowy, a który nie. My sobie co najwyżej możemy życzyć który autor powinien być światowy. Mickiewicz - pewnie tak (chociaż gdzie mu tam np. do klasy i popularności Puszkina czy Byrona), Reymont - bardzo wątpię, Kochanowski - ??!! Ja bym raczej napisał: Lem, Miłosz, Szymborska, Szulz, Gombrowicz. Nie mieliśmy ani wielkiej tradycji literackiej jeżeli chodzi o prozę, ani o poezję. Polska literatura to margines, tak samo jak Polska początku XXI oddala się do świata zachodniego, tak kulturowo, jak gospodarczo.
- Milosz to Litwin (za "Niemca" mial litewski paszport). Szymborska? Ex socrealistka, przez pomylke dostala Nobla, ktorego powinien dostac raczej Lem. Szulc to raczej zydowska literatura a Gombrowicz to autor kilku udanych dziel (dokladnie FERDYDURKE i DZIENNIKOW), obecnie tracacy tzw. myszka. Wielkosc artysty nie mierzy sie popoularnoscia, inaczej to Britney Spears is number one... A teraz najszybciej rozwija sie nie zachod a wschod (Chiny), wiec nie na gnijacym zachodzie, a rozwijajacym sie wschodzie  winnismy sie wzorowac!
6. Błagam, nie pisz Pan o szczęściu, najazdach, zaborach itd. Patent na te tematy niech zachowa Radio Maryja i Nasz Dziennik. Mnie interesuje życie w normalnym, demokratycznym i liberalnym kraju, a nie wieczne rozdrapywanie ran.
- Jako ateiste smieszy mnie nieco odsylanie mnie doi RM i ND... ;)
I czy liberalizm i demokracja sa "same z siebie" lepsze niz inne rozwiazania?
Na koniec dwa cytaty z niejakiego Kagana:
"czytaj dokladnie" i "Widze, ze dyskusja zaczyna sie wreszcie rozwijac we wlasciwym kierunku."
Chcesz Pan rozmawiać o Lemie - proszę bardzo. Resztę tematów zmilczmy, bo szkoda na nie czasu, a i tak nie dojdziemy do zgody.
- A gdzie jest nakazane, ze dyskusja ma prowadzic do zgody? Ja rozumiem jej sens dialektycznie: od tezy, przez jej negacje przechodzimy do syntezy, ale synteza nie musi brac po rowno od kazdego uczestnika dyskusji!

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13669
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« Odpowiedź #52 dnia: Maja 06, 2006, 05:19:40 pm »
Cytuj
Połknąłem tą książkę w dwa dni ;)
No to jestes ostry gość ;D. Ja juz nie wyrabiam z takim intensywnym czytaniem, pomijając brak czasu.
Cytuj
Do dzisiaj łapię się na tym, że po przeczytaniu czegoś (książki, artykułu itd.) w pewnym momencie przypominam sobie, że przecież Lem z Beresiem o tym mówili :)
Mieli niezwykle szerokie spektrum, trzeba to przyzanć. Nie wiem do kogo czuję większy podziw - Lema, który orientował sie "poziomo" wskroś współczesnych trędów w nauce, nie będąc równocześnie ignorantem "humanistycznym" czy do Bresia, który - co sam z zadowoleniem przyznawał - był zagubiony w sprawach naukowych, ale jednak nadążał i "łapał" to co mówił Lem.
Cytuj
Druga sprawa, to stosunki Lema i Beresia - dwie książki (albo jak kto woli jedna, tylko zmieniona), dwie kłótnie. Chciałbym ich poobserwować w czasie rozmowy...
Tak, rewelacyjne były wstawki w rodzaju "(Lem wywraca oczami)" "(Lem się złości)" itd, było ich bardzo mało ale super oddawały gęstą atmosferę...
Cytuj
Wiesz, to ciekawe, bo Lem z jednej strony był złośliwy, a z drugiej strony bardzo dużo osób opisywało go jako pogodnego, miłego i uprzejmego starszego pana, chociaż nieco apodyktycznego, upartego i popędliwego. Cytowany przeze mnie wcześniej Oramus zasugerował, że Lam łączył w sobie cechy Klapaucjusz i Trurla i chyba miał rację.
Hmm, mi się zawsze kojarzył z prof. Zazulem albo Corcoranem, choć na wesoły sposób ;D
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

skomoroch

  • Juror
  • YaBB Newbies
  • *****
  • Wiadomości: 8
  • I love YaBB 1G - SP1!
    • Zobacz profil
Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« Odpowiedź #53 dnia: Maja 06, 2006, 05:30:51 pm »
Kagan, masz coś nie tak z głową?
Cytuj
Nie obraz sie, ale wyglada mi ta pogarda Polski i Polakow na nieslawne "ulice wasze, kamienice nasze... Szulc to raczej zydowska literatura

Argumentum ad personam? Do tego na tle religinym? Masz coś do mojego pochodzenia? Poziom RM, wypisz, wymaluj.
Cytuj
z kontekstu wyraznie przebijala twa pograda dla Polski i Polakow...

Zamiast czytać z kontekstu zacznij czytać to, co faktycznie napisałem.
Cytuj
A probowales sie uczyc Greki?

Znam 4 obce języki, z czego 2 niemal na poziomie macierzystego polskiego. Co to ma do rzeczy? Polski jest trudny do nauki.
Cytuj
W skali swiatowej Polska jest w czolowce. Malo ktory kraj ma na polnocy Szwedow i Dunczykow a na zachodzie Niemcow...
Zobacz jak malo panstw nalezy do UE i OECD. Nie myl ich z nic nie wartym ONZem ani z fasadowa tylko NAFTA... Polska jest  zreszta juz bogatsza niz Grecja czy Cypr (PKB to tylko miernik aktywnosci rynku a nie zamoznosci kraju).

1. Pobożne życzenia. Chyba piszemy o innym kraju.
2. A co do tych Niemców, to zdecyduj się, czy to szczęście, czy nieszczęście, że z nimi graniczymy.
Cytuj
Milosz to Litwin (za "Niemca" mial litewski paszport). Szymborska? Ex socrealistka, przez pomylke dostala Nobla, ktorego powinien dostac raczej Lem. Szulc to raczej zydowska literatura a Gombrowicz to autor kilku udanych dziel (dokladnie FERDYDURKE i DZIENNIKOW), obecnie tracacy tzw. myszka. Wielkosc artysty nie mierzy sie popoularnoscia, inaczej to Britney Spears is number one...

1. Nadużywasz wielokropków. "Stan wojenny. Dlaczego..." Idol jakiś?
2. Miłosz pisał po polsku. Miał polskie obywatelstwo. Utożsamiał się z Polską. Pochodzenie dyskwalifikuje twórczość?
3. Nie twierdziłem, że jakikolwiek wymieniony przeze mnie autor był lub jest wybitny (szczególnie Szyborska). Twierdze tylko, że są znani.
4. Argument w stosunku do Schulza jest chamski wyjątkowo.
Cytuj
czy liberalizm i demokracja sa "same z siebie" lepsze niz inne rozwiazania?

Tak, są.
Cytuj
A gdzie jest nakazane, ze dyskusja ma prowadzic do zgody? Ja rozumiem jej sens dialektycznie: od tezy, przez jej negacje przechodzimy do syntezy, ale synteza nie musi brac po rowno od kazdego uczestnika dyskusji!

Akurat Hegla i jego epigonów nie znoszę najbardziej. Bełkotliwe i bezsensowne.
Dyskusja ma prowadzić do konstruktywnych wniosków, a nie do syntezy.

Na koniec, bo dłużej tej pyskówki nie mam zamiaru ciągnąć:
1. O ile na początku popierałem Cię w sporze z Terminusem, o tyle w tej chwili przestałem. Chamskie i antysemickie teksty to dyskwalifikacja w pewnych gronach.
2. Jeżeli tak samo dyskutowałeś z Lemem, jego rodziną i sekretarzem o wydaniu bibliografii jak z ludźmi na forum, to się nie dziwię, że Cię spuścili na bambus. Ciesz się, że nie zamalowali w pysk.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13669
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« Odpowiedź #54 dnia: Maja 06, 2006, 05:51:51 pm »
;-)))))))))))))))))))))))))))
co do zamalowania w pysk to na pewno strasznie żałuje że nie. Mógłby pisać "TO JA dokonałem tego WIEKOPOMNEGO dzieła i spisałem jego bibliografię, a on pożałował kilkuset dolców żeby ją wydać, A DO TEGO NA KONIEC ZAMALOWALI MNIE W PYSK!!!"
« Ostatnia zmiana: Maja 06, 2006, 05:53:17 pm wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Kagan

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 714
    • Zobacz profil
Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« Odpowiedź #55 dnia: Maja 07, 2006, 10:36:50 am »
 Jeżeli możesz się cieszyć Lemem w oryginale, to to rób.
- Popieram w 100%. Tlumaczenie nigdy nie odda oryginalu w 100%, chyba ze sie tlumaczy z Serbskiego albo Bosniackiego na Chorwacki... ;)

Druga sprawa, to stosunki Lema i Beresia - dwie książki (albo jak kto woli jedna, tylko zmieniona), dwie kłótnie. Chciałbym ich poobserwować w czasie rozmowy...
- Nie tylko na Bresie sie Lem poklocil. Lem potrafil zrazic do siebie dwoch ludzi, ktorym najwiecej zawdzieczal, i to doslownie, w postaci milionow szeleszczacych zielonych papierkow z portretami amerykanskich prezydentow, mianowicie zrazil do siebie dr Rottensteinera, ktory otworzyl Lemowi rynek niemieckojezyczny  (Niemcy, Austria, Szwajcaria) oraz Michela Kandel'a, genialnego tlumacza Lema na angielski, dzieki czemu Lem mogl wejs na najbardziej chyba lukratywny rynek angielskojezyczny (USA, W. Brytania, Kanada i Australia)...

Obawiam się czego innego. Gdyby Lem zajął się futuryzmem w postaci, o jakiej piszesz, to (siłą rzeczy, bo nikt nieomylny nie jest) część przepowiedni by była na poziomie Tofflerów albo Fukuyamy, a to jest "tfurczość" poniżej krytyki. Lepiej jest jak jest.
- Niestety, Lem to wlasnie zrobil po roku 1990. Patrz np. takie "potworki" jak BOMBA MEGABITOWA. W stylu Toflera, ale znacznie, ale to znacznie gorsze: i jezykowo, a szczegolnie gorsze pod wzgledem merytorycznym. Lem, ktory najprostszego programu w jezyku BASIC niue potrafil napisac i nie mogl sie nawet nauczyc DOSu czy Windows, nie mowiac o obsludze przegladarki internetowej, wymadrzal sie na temat informatyki...

Wiesz, to ciekawe, bo Lem z jednej strony był złośliwy, a z drugiej strony bardzo dużo osób opisywało go jako pogodnego, miłego i uprzejmego starszego pana, chociaż nieco apodyktycznego, upartego i popędliwego. Cytowany przeze mnie wcześniej Oramus zasugerował, że Lam łączył w sobie cechy Klapaucjusz i Trurla i chyba miał rację.
- Oramusowi zalezalo zawsze na dobrych stosunkach z Lemem, stad ta nadzwyczajna uprzejmosc. W zyciu codziennych Lem byl raczej profesorem Zauzlem...

Kagan

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 714
    • Zobacz profil
Probka argumentacji mych adwersarzy
« Odpowiedź #56 dnia: Maja 07, 2006, 10:53:12 am »
skomoroch: Kagan, masz coś nie tak z głową?
- Jak zabraknie argumentow merytorycznych to kwestionujemy zdrowie psychiczne adwersarza. A czy ty znasz, skomoroch, definicje zdrowia psychicznego? Bo jak znasz, to sie zglos po Nobla z medycyny...


Zamiast czytać z kontekstu zacznij czytać to, co faktycznie napisałem. Znam 4 obce języki, z czego 2 niemal na poziomie macierzystego polskiego. Co to ma do rzeczy? Polski jest trudny do nauki.
- Nie chwal sie. Ja tez znam, na poziomie niemalze macierzystego polskiego nastepujace jezyki: rosyjski, ukrainski, bialoruski, czeski, slowacki, chorwacki, serbski i bosniacki. Zrozumiales moj zart? Nie lilosc, a jakosc sie tu liczy... Polski jest moze trudny do nauki dla anglosasow, ale dla nich kazdy jezyk jest trudny, bo oni maja, od czasoe kolonialnych, psychiczna bariere wstrzymujaca ich od nauki jakiegokolwiek obcego jezyka...

1. Pobożne życzenia. Chyba piszemy o innym kraju.
- Dokladniej? To Polska nie jest w UE i OECD? Wiesz co to jest OECD?
2. A co do tych Niemców, to zdecyduj się, czy to szczęście, czy nieszczęście, że z nimi graniczymy.
- I szczescie (wysoka kultura i wysokie standardy) i nieszczescie zarazem (zrodlo agresji od setek lat).

1. Nadużywasz wielokropków. "Stan wojenny. Dlaczego..." Idol jakiś?
- Taki jest moj styl. De gistibus...

2. Miłosz pisał po polsku. Miał polskie obywatelstwo. Utożsamiał się z Polską. Pochodzenie dyskwalifikuje twórczość?
- Podczas okupacji podawal sie za Litwina. To go dyskwalifikuje jako Polaka, bowiem Litwa byla podczas II Wojny Swiatowej sojusznikiem Niemiec, a Litwini masowo sluzyli w jednostkach SS! Wszyscy wybitni Litwini pisali zreszta po polsku, np. slynne Mickiewiczowskie "lLitwo, ojczyzna moja!"...

3. Nie twierdziłem, że jakikolwiek wymieniony przeze mnie autor był lub jest wybitny (szczególnie SzyMborska). Twierdze tylko, że są znani.
- Szymborska jest malo znana poza granicami Polski. Zawsze zagladam do wielkich ksiegarni zagranicznych, i z polskich autorow znajduje tam zazwyczaj tylko Lema...
4. Argument w stosunku do Schulza jest chamski wyjątkowo.
- Czemu? Byl Zydem, pisal o Zydach. Z Polska laczy go tylko to, ze mieszkal na dawnych kresach wschodnich RP.

Tak, są.
- ???
Akurat Hegla i jego epigonów nie znoszę najbardziej. Bełkotliwe i bezsensowne.
- Zbyt dla ciebie za trudne...

Dyskusja ma prowadzić do konstruktywnych wniosków, a nie do syntezy.
- To jest to samo! Nie masz pojecia o dialektyce, jak ow straszny mieszczanin z wiersza Tuwima widzisz wszystko osobno... :(

Na koniec, bo dłużej tej pyskówki nie mam zamiaru ciągnąć:
1. O ile na początku popierałem Cię w sporze z Terminusem, o tyle w tej chwili przestałem. Chamskie i antysemickie teksty to dyskwalifikacja w pewnych gronach.
- Antysemickie? Wiesz co to znaczy? Czy wiesz, ze ponad 90% polskich zydow jest pochodzenia turskiego (chazarskiego), i ze pod wzgledem rasowym najwiecej wspolnego ze starozytnymi Izraelitami maja Palestynczycy (Jaser Arafat wygladal niemal dokladnie jak rekonstrukcja Jezusa zrobiona niedawno w British Museum)...
2. Jeżeli tak samo dyskutowałeś z Lemem, jego rodziną i sekretarzem o wydaniu bibliografii jak z ludźmi na forum, to się nie dziwię, że Cię spuścili na bambus. Ciesz się, że nie zamalowali w pysk.
- Z nimi rozmawialem bardzo kulturalnie. Pewnie dla tego olali mnie i potraktowali "z waszecia". Gdybym sie zachowywal jak wazny profesor z zachodu to pewnie by mnie szanowali. A ze sie zachowywalem normalnie, tak jak wzgledem np. moiich studentow, to mnie zlekcewazyli. Uprzejmosc i otwartosc wzieli za odznaki glupoty i slabosci... :(

Kagan

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 714
    • Zobacz profil
Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« Odpowiedź #57 dnia: Maja 07, 2006, 10:59:47 am »
OK! Skompiluj wiec takowa bibliografie, a pozniej sie ze mnie wysmiewaj... Krytykowac jest latwo, cos zrobic znacznie trudniej! Lem byl zreszta w zyciu codzienym tchorzem i oportunista, wiec nigdy by sie na taki czyn nie odwazyl... i niestety, w dzisiejszych warunkach trzeba miec fundusze aby wydac takowa bibliografie. Ja sam za fundusze, ktorymi wowczas dysponowalem, wydalem jak na Monash University w malym nakladzie (kilkaset egzemplarzy). Prosilem wielokrotnie Lema o pomoc w wydaniu jej w wiekszym nakladzie. Nawet nie raczyl mi udzielic odmownej odpowiedzi. Na tzw. zachodzie nie udzielenie odpowiedzi na powazny i grzeczny list uchodzi za zwykle chamstwo. Ergo dla mnie Lem byl, jako czlowiek (nie pisarz) zwyklym chamem, i obojetne jest mi jak na to stwierdzenie zareagujesz (nie tylko zreszta ty).  Zobacz zreszta jak potraktpowal on Rottensteinera i Kandel'a... :(
Cytuj
;-)))))))))))))))))))))))))))
co do zamalowania w pysk to na pewno strasznie żałuje że nie. Mógłby pisać "TO JA dokonałem tego WIEKOPOMNEGO dzieła i spisałem jego bibliografię, a on pożałował kilkuset dolców żeby ją wydać, A DO TEGO NA KONIEC ZAMALOWALI MNIE W PYSK!!!"


tataturek

  • Juror
  • YaBB Newbies
  • *****
  • Wiadomości: 7
  • I love YaBB 1G - SP1!
    • Zobacz profil
Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« Odpowiedź #58 dnia: Maja 07, 2006, 01:47:20 pm »
Czy w Polsce wszyscy sa az tak zawistni jak na tym forum? Czy gnoicie kazdego kto cos zrobi a ma tez niezalezna opinie?
Cytuj
OK! Skompiluj wiec takowa bibliografie, a pozniej sie ze mnie wysmiewaj... Krytykowac jest latwo, cos zrobic znacznie trudniej! Lem byl zreszta w zyciu codzienym tchorzem i oportunista, wiec nigdy by sie na taki czyn nie odwazyl... i niestety, w dzisiejszych warunkach trzeba miec fundusze aby wydac takowa bibliografie. Ja sam za fundusze, ktorymi wowczas dysponowalem, wydalem jak na Monash University w malym nakladzie (kilkaset egzemplarzy). Prosilem wielokrotnie Lema o pomoc w wydaniu jej w wiekszym nakladzie. Nawet nie raczyl mi udzielic odmownej odpowiedzi. Na tzw. zachodzie nie udzielenie odpowiedzi na powazny i grzeczny list uchodzi za zwykle chamstwo. Ergo dla mnie Lem byl, jako czlowiek (nie pisarz) zwyklym chamem, i obojetne jest mi jak na to stwierdzenie zareagujesz (nie tylko zreszta ty).  Zobacz zreszta jak potraktpowal on Rottensteinera i Kandel'a... :(


maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13669
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« Odpowiedź #59 dnia: Maja 07, 2006, 02:57:17 pm »
Cytuj
Czy w Polsce wszyscy sa az tak zawistni jak na tym forum? Czy gnoicie kazdego kto cos zrobi a ma tez niezalezna opinie?
Może jednak źle to odebrałeś. Nikt tu jak mi się wydaje nikogo nie gnoi a wręcz wyrażono tu podziw dla kogoś, kto coś zrobił:

Cytuj
Wszystkim zainteresowanym odpowiadam, że informacje na temat tego filmu, a także całe morze innych informacji, znalazłem w dokumencie  "pełna bibliografia wydań polskich Lema" dostępnym na www.lem.pl w dziale 'Bilbliografia". Autorem dokumentu jest p. Lech Keller.
p. Keller był tu onegdaj kilkakrotnie gościem na forum i pamiętam, że chyba dosyć niegrzecznie go tu traktowaliśmy; muszę przyznać, że na widok w/w dokumentu zrobiło mi się wstyd przed tym człowiekiem, bowiem wykonał on DOSKONAŁĄ robotę. Prawdziwy OGROM informacji w tym pliku jest nie do przecenienia. Niestety jest anglojęzyczny, ale myślę że nawet Polak nie znający ang poradzi sobie.

Ja korzystam z tego dokumentu, osobiście, przy kompletowaniu książek Lema (wyjaśnia dokładnie zawartość i chronologię poszczególnych wydań), a także do ogólnie pojętego chwalenia się swoją wiedzą ::) jak w przypadku filmu.

Pozdrawiam.
Jednak podziwianie pracy nie oznacza akceptacji dla słownictwa, stylu wypowiedzi  oraz poziomu argumentów który jest niedozwolony w żadnym towarzystwie. Jesteśmy tylko ludźmi i odbieramy inne osoby nie tylko po treści przekazu, ale także po jego formie. Przyznasz, że ataki personalne na zmarłego, w wątku poświęconym wyłącznie jego upamiętnieniu (a nie dyskusji) są nie na miejscu. To trochę tak, jakby w czasie pogrzebu, w trakcie przemówienia nad grobem ktoś z obecnych wstał i zaczął mówić, że zmarły w życiu codziennym nie mył się i śmierdział. Chyba byłoby to nie miejscu, nawet, gdyby rzeczywiście śmierdział.

Tym też ta osoba sobie zaskarbiła niechęć jak sądzę, a nie tym, że ma takie czy inne informacje na temat Lema - których to informacji wszyscy chętnie by posłuchali, gdyby były ładniej opakowane, albo chociaż podane bez opakowania. Na razie są podawane opakowane bardzo brzydko.

Swoja drogą wspaniale mówisz (a w każdym razie piszesz) po polsku. Ile lat musiałeś się uczyć? Czy korzystałeś z jakichś kursów, czy to tylko efekt konwersacji?
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).