16
DyLEMaty / Odp: Świat za 127 lat albo za 40
« dnia: Luty 10, 2022, 01:58:36 pm »CytujNie ma analogii między teorią elektromagnetyzmu, OTW, mechaniką kwantową i teorią ewolucji, jeśli chodzi o falsyfikowalność. Te pierwsze mają mnóstwo potencjalnych falsyfikatorów. Jeden przykład: ugięcie promieni świetlnych wysłanych z gwiazd przez masę Słońca, czyli doświadczenie przeprowadzone w 1919 roku w celu potwierdzenia przewidywań teorii względności. Gdyby zjawiska nie zaobserwowano, teoria względności zostałaby sfalsyfikowana (ujmując rzecz w uproszczeniu). Dla TE analogicznego eksperymentu nie da się przeprowadzić (dlatego też TE nie daje weryfikowalnych predykcji, poza bardzo ogólnie sformułowanymi, przykłady których przytoczyłeś).Wywodzisz więc rozumiem takie twierdzenie: mechanika kwantowa steruje chemią, chemia steruje ewolucją, ale MK jest falsyfikowalna a TE nie. Upraszczam, ale chodzi mi o to, że wg poglądu, że świat działa wg jakichś praw (które to założenie akurat samo w sobie nie jest falsyfikowalne) - to ewolucja też musi działać zgodnie z nimi, o ile nie wdaje się Duch Święty. Skąd więc w teorii de facto fizycznej pojawia się niefalsyfikowalność? Czy nie upraszczasz zagadnienia falsyfikacji do stwierdzenia, że czegoś jeszcze nie wiemy albo że ilość zmiennych lub komplikacja obliczeń wyklucza ścisłe przewidywanie? Nie o to chodzi w koncepcie falsyfikacji. Tak samo jak MK jest w stanie przeprowadzać tylko bardzo "proste" wobec faktycznej złożoności świata eksperymenty w LHC - i na ich podstawie wnioskować o całości - tak samo w obrębie TE można takie "proste" eksperymenty przeprowadzać, jak np. wzmiankowane wyżej mazanie antybiotykiem kultury bakterii - i z nich wnioskować. To że układ rzeczywisty jest dużo bardziej złożony (a zwłaszcza, że istotne znaczenia ma w nim przypadek wynikający nieodłącznie z samej MK) nie oznacza, że przy wystarczającej liczbie danych i wystarczającej mocy obliczeniowej nie mógłbyś przewidywać przyszłości - w takich widełkach, na jakie pozwala fizyka, która np. nie jest w stanie przewidzieć, czy dany foton odbije się od zwierciadła półprzepuszczalnego i zwolni gilotynę, czy przejdzie przez nie i włączy skazańcowi boogie-woogie. I czy w związku z tym geny skazańca zostaną, czy nie, przekazane następnym pokoleniom, co mogłoby wywrzeć olbrzymi wpływ na ewolucję człowieka w związku rzadką, ale póki co nieujawnioną mutacją, pozwalającą mu jeść plastik. Jednakże nikt nie wytyka MK, że jest niefalsyfikowalna, bo nie wiadomo, czy dany atom radioaktywny rozpadnie się zaraz, czy za milion lat ani tym bardziej z powodu, że bardziej skomplikowane zagadnienia są możliwe do jedynie numerycznego oszacowania i a to tylko dlatego, że wciągu ostatniej dekady możliwości komputerów to niekiedy umożliwiły.
Do powyższego miałbym dwie uwagi.
1. Falsyfikowalność wedle Poppera dotyczy tylko teorii tworzonych w ramach nauki i aspirującycyh do miana naukowych. Nie dotyczy metafizycznych ram teorii naukowych (np. twierdzenia, że przyroda rządzi się prawami) ani twierdzeń metanaukowych (np. twierdzenia, że każda teoria naukowa jest falsyfikowalna). Inaczej mówiąc, mówienie o falsyfikowalności czegoś, co nie jest teorią aspirującą do bycią teorią naukową, jest pozbawione sensu.
2. To, że teoria jest niedeterministyczna, nie znaczy, że jest niefalsyfikowalna. W MK liczysz prawdopodobieństwo pewnych zdarzeń, a potem patrzysz, czy w rzeczywistym eksperymencie mamy do czynienia z takim właśnie prawdopodobieństwem. Prawdopodobieństwo można sprawdzić, wykonując odpowiednią ilość prób.
Jednak tym, co wydaje mi się szczególnie interesujące w kontekście tej rozmowy są ewentualne eksperymenty zaprojektowane na podstawie teorii ewolucji, które mogłyby ją potencjalnie potwierdzać/obalać. Jak rozumiem, sugerujesz, że coś takiego istnieje. Możesz rozwinąć ten wątek? Bo póki co wydaje mi sie, że takich eksperymentów nie ma.