Mam pytanie o Mariana Hemara. Jak wiemy z biografii Agnieszki Gajewskiej (via Anna Mieszkowska, WZWZ s. 176-188) kontakt po wojnie udało się Lemom z nim nawiązać. Po serii listów od wuja Samuela w końcu odpisał (choć nie wiadomo co). Pytanie brzmi: dlaczego potem zamilkł? Czy zgadzacie się z podaną przez Gajewską opinią Mieszkowskiej, że nie zdawał sobie sprawy jak wyglądała sytuacja Żydów w okupowanym Lwowie? Czyli w domyśle: obraził się na wuja Lema, że nie podjął próby uratowania jego matki? Czy są możliwe inne teorie?
Trudno odpowiedzieć na pytanie „dlaczego zamilkł?”- w sytuacji braku bezpośrednich faktów.
Czyli słów samego Hemara.
Może i one gdzieś są, bo chyba upubliczniono jedynie część jego archiwum? Z braku konkretów pozostaje co najwyżej snuć domysły.
Oczywiście nawet domysły muszą się na czymś opierać i bywają mniej lub bardziej prawdopodobne. Trudno powiedzieć na czym opierała swoje Anna Mieszkowska skoro znamy je tylko pośrednio, z prywatnego listu do Agnieszki Gajewskiej.
Bez uzasadnienia.
Trudno też powiedzieć, dlaczego ominięto najbardziej prawdopodobną wersję. Przynajmniej dla mnie.
Hemar (
"Polak z wyboru", jak sam o sobie pisał), poza tym, że bardzo kochał matkę, znany był na emigracji z radykalnego antykomunizmu.
Takiego w stylu nieomal Józefa Mackiewicza (
z komunistami się nie gada, do...) i takim pozostał do śmierci.
Tu nie było kompromisów nawet wobec znajomych, być może też i rodziny?
Wystarczy zerknąć, jak wtedy – czyli tuż po wojnie - potraktował Antoniego Słonimskiego (za sprawą którego zresztą, Sa. Lem z Hemarem się skontaktował).
Frazy utworu dedykowanemu Słonimskiemu najbardziej znanego z fragmentu
„co to za szmata pod pozorami literata” są aż nadto wyraziste.
Dlatego sądzę, że Hemar dowiedziawszy się o uwikłaniach Lemów w ustrój którego nienawidził, podjął taką właśnie decyzję.
A mógł mieć dokładne informacje, gdyż jego brat Fredek odwiedził Lemów w Krakowie jeszcze w 1945. Ponieważ Fredek i Hemar korespondowali, ta droga przepływu informacji jest możliwa. Czy mogło chodzić o ojca, czy bardziej o syna? - trudno orzec.
Zależy kiedy korespondencja została „zerwana”. Bo Stanisław zaczął publikować w 1946.
Oczywiście są też możliwe inne powody owego milczenia hemarowego.
Warto pamiętać, że z bratem Fredkiem i siostrzeńcem Stefanem Koronczewskim korespondował także później.