Wczoraj czy przedwczoraj przeczytałem, że w Brytolii spotkał się gabinet rządowy z gabinetem cieni, żeby porozmawiać o brexicie (któren podobnież jednak kładzie się cieniem). I chodzi to za mną nieustępliwie, bo w jakim miejscu my jesteśmy wobec nich? Za naszą granicą trwa wojna, nie chodzi już o waciki - ale czy ktoś jest w stanie wyobrazić sobie z tego powodu spotkanie Kaczyńskiego z Tuskiem? Panie przewodniczący Tusk proszę, zapraszam, zechce pan spocząć i powiedzieć co pan sadzi o naszej polityce i jakie widzi pan rozwiązania? Dziękuję panie przewodniczący Kaczyński za zaproszenie, doskonała szarlotka, jestem oczywiście do pańskiej dyspozycji... Nie, nie, my możemy tylko biegać po lasach z pałami i niecić ogień krzesiwem... w nadziei na sprowadzenie zapałek do sklepu kolonialnego.