Wszystkie ostatnie tematy (m. in. w tym wątku) to Twoja zasługa. Tzn. je wrzuciłeś, zapoczątkowałeś. Czyli na mój rozum chcesz o tym pogadać. No to gadam.
Krytycznie, w tym sensie, że chodzi mi o dotarcie do sedna a nie o baju-baju. Czy dyskusja z Twoimi stwierdzeniami (NIE: poglądami) to atak na Ciebie a w każdym razie świadectwo nadmiernego zainteresowania Twoją osobą? Nie oceniam, nie krytykuję, tylko zadaję pytania, które sam sobie bym zadał w danej kwestii. Jeżeli nie wolno zadawać pytań do tematów, które wrzucasz - to w zasadzie po co to robisz? Żeby wygłosić coś ex cathedra czy też dać wyraz - ale nie oczekujesz odzewu ?
1.
Za bardzo impulsywnie reaguję - sorry, to jakiś osobisty niedorozwój.
2.
Pytanie zadałeś o moje "dostrajanie" (organizm wobec maszyny) - przecież ja tego nie umiem określić i raczej to oddala od
sedna tematu.
3.
Też krytycznie racjonalnie nie umiem wyrazić, czemu czasem reaguję elastycznie a czasem sztywno (termoregulacja do warunków otoczenia, "ciarki na plecach", "motyle w brzuchu", wahania nastroju).
Mam jakieś spontaniczne i żywiołowe reakcje (typ - choleryk, inaczej - leptosomatyk, a ciało - jakby mocniej ociężałe i coraz bardziej wstrzemięźliwe u mnie [2 metry bez 7 centymetrów, szmaja/mańkut/lewus, do tego okulary - minus 4]), ale to nie przesądza tego, że pierwsze spontanicznie porywiste odruchy serca
uzgadniam z racjonalnym filtrem rzeczywistości.
"Nie dygam na robocie" i tego się trzymam.
4.
Odzew na wątpliwości względem bratania się komórek, organizmów i (domniemanego) ich wpływu na jakiś bliski im szum losowy (nie wiem, czy to byłby trafny skrót ?) jest oczekiwany przeze mnie jak najbardziej - najlepiej byłoby, gdyby ogarniała nas (mnie i jakiś ogół) :
myśl serdeczna.
(Taki zbitek słów mi tu pasuje).
maziek ,
Dzięki, że rozwinąłeś kwestię odnośnie zadawania pierwszych swoich skojarzonych pytań do pytania miast trzymania się wątpliwej kwestii i próby odpowiedzi, o co w niej chodzi.
Skrótowiec jesteś i to z pokorą akceptuję.
Pzdr.!