https://krytykapolityczna.pl/kraj/konfederatki-to-patriarchalni-kolesie-w-spodnicach/Krytyka Polityczna wzięła się za promowanie Konfy, prezentując przy okazji swoje dysfunkcje intelektualne. Po pierwsze feministki nie dążą do równości płci, do dyskryminacji mężczyzn dążą. Przy czym terfiary dążą do uprzywilejowania kobiet jako takich/
>>Fundamentalistyczne poczucie moralnej wyższości,<< to akurat cecha aktywistek neolewackich w stylu Dagmary Adamiak, Mai Staśko i innych.
>>faszyzm<< funkcjonuje jako wykluczające wyzwisko. Przecież konstytutywną cechą faszyzmu jest antykapitalizm, dominacja własności państwowej i tym podobne miłe lewactwo exscesy. Niech się biedne dziewczę zapozna z Wikipedia i nie pierniczy od rzeczy. Łączy juleczki z faszyzmem skłonność do zamordyzmu.
Konfiary natomiast nie są żadnymi polityczkami, tylko politykami. Wyzwiska tego typu powinna Paulina zachować dla siebie. Podobnie nie jest prawdą, że nie czytały feministycznych książek. Nie tylko czytały, ale i zrozumiały. Dlatego są tam gdzie są. Dodatkowo dobrze wyszły za mąż, z tego co widzę. Zgodnie z hipergamią celują.
Będzie ciekawa walka o bycie reprezentantką kobiet. Może być tak, że 50 samozwańczych julek uważa się reprezentację kobiet, a większość kobiet jest przeciw nim. Podobnie PZPR była reprezentantką robotników, którzy byli przeciw tej reprezentacji. Julki teraz będą musiały ścierać się z konfirami, które akurat będą walczyć o prawo kobiet do nie oglądania przymusowego różnych zwyroli włażących do damskich toalet i szatni i świecących tam gołymi jajcami i fallusem.Jeśli tzw terfiary się włączą do debaty to wyższość patriarchatu stanie się oczywista.
Autorka się burzy że konfiary robią co chcą. I nie są popierniczone. Strzelają, albo niestrzelają, jeżdżą autami, uprawiają sporty. Ta ich aktywność wzbudza instynktowny sprzeciw, bo jest dobrowolna.