Masz rację, Hoko, co do najważniejszych, a odpadłych kosztów. I "naszego" skróconego łańcuszka pośredników.
Mam jednak parę wątpliwych ości.
Wzięłam pierwszy z brzegu ebook WL -
Król bólu Dukaja. Cena na stronie WL: papierowy - 53,91zł , ebooka - 44,90zł (żadna różnica). Na woblinku ebook kosztuje tyle samo - 44.90zł. Więc?
Podobne to do sprzedaży wycieczek przez biura podróży - czy kupujesz bezpośrednio, czy w jakiejś agencji - cena ta sama. Prowizja dla agenta zdjęta z zarobku organizatora. Czyli (w tym wypadku WL) ma on sporą rezerwę. Mnie ta cena wygląda po prostu na zmienną niezależną. Tzn. jest ustalona na poziomie papierowej - nośnik i sposób dystrybucji nie wpływa znacząco na zmianę ceny. Być może to obawa, że papier przestanie się sprzedawać i wydawnictwo nie utrzyma swojej machiny.
Co do serwerów - pewnie koszt ich utrzymania (woblink w chmurze) - jest mniejszy niż siedziby wydawnictwa;), ale czy pomijalny? Nie wiem. e24 pobiera chyba opłaty co do minuty za transfer - dla przeciętnego, zwykłego użytkownika koszt miesięczny to 150-250 zł. Wyobrażam sobie, że taka platforma ebooków ponosi koszty x razy większe. Być może pomijalne przy takim interesie. Ciekawe zresztą czy fakt, iż będzie prowadzona działalość gospodarcza zmienia cenę? Np. ten sam prąd doprowadzony do danego budynku, z tej samej linii ma inną cenę za kilowatogodzinę dla lokalu mieszkalnego, a inną dla lokalu użytkowego.
Pozostaje jeszcze opłata dla – w tym wypadku – Yeti. Prowizja za każdą transakcję finansową. Ciekawostka: szef Biedronki nie wprowadza terminali umożliwiających płatność kartą ze wz. na prowizje. Wahają się od 1.5-5%, plus miesięczny abonament, połączenie z netem itd.
Poza tym reklama. Chyba, że bez…
Ja jednak myślę, że to – na dzień dzisiejszy – utopia, że pośredników i okołozarobkujących nie ma, bądź jest ich mało.
Ależ zdzierstwo te procenty, o których piszesz...
Jeszcze margines: ceny za wypożyczenie ebuka też dziwne – pomijając, że nie ma za bardzo czego wypożyczać – są takie po pińć zł, a są takie za 26zł/tydzień…które można kupić za 13zł…taki pierwszy brzeg z virtualo:
http://virtualo.pl/prawda_jest_inna/wypozyczalnia/m10i99969/Im dłużej tym taniej? Hm…a najtaniej na zawsze?
Fajnie, że to wszystko zaczyna działać, ale trochę dziur do ominięcia jest, żeby wypracować logiczne zasady i wyeliminować pośredników.
Poza tym - pomijając self publishing - pozostaje opłata za prawa autorskie. Woblink to tylko platforma wydawnictw, które de facto ponoszą koszty. Czyli kolejny pośrednik.