06.11.14
http://kw.warszawa.pl/forum/40Mój Mistrz pan Lem zwracał uwagę, że arytmetyka moralna nie zna wzorcowych przymiarów ani działań prostych. Co jest gorsze? - pytał. - Skrzywdzić niewinne dziecko, dręczyć bezbronnego starca, czy pobić kapłana świętą relikwią?
Pierwszy wniosek z tego jest taki: ludzie są łaciaci i NIE DA SIĘ orzec uniwersalnie z absolutną pewnością (tak jak aprobowane przez wszystkich jest 2+2=4), że Jaruzelski/Kiszczak był większym łajdakiem/zdrajcą niż zbawcą/bohaterem albo na odwrót. Pan, ja i jeszcze parę milionów Rodaków ma oczywiście święte prawo do własnego suwerennego indywidualnego poglądu w tej kwestii, i jedyne, co da sie zmierzyć. to statystyczny rozkład takich opinii (w miarę skwantyfikowanych rzecz jasna). To zostało starannie zrobione.
A drugi wniosek: w odróżnieniu od ś. p. pana Przemysława, starannie przeczytałem główne dokumenty procesu o stan wojenny (akt oskarżenia, obronę oskarżonego, wyrok oraz apelację, w sumie koło tysiąca stron maszynopisu), i moja zbiorcza opinia jest mocno odmienna od opinii pana Gintrowskiego.
A po trzecie, co mnie smuci chyba najbardziej, przez 33 lata NIGDY i NIGDZIE nie doszło do publicznej rzeczowej debaty przeciwników i zwolenników wpowadzenia stanu wojennego na temat tego wydarzenia. Mało tego: nie doszło do takiej dyskusji nawet na łamach książki, tygodnika czy gazety!!!
Może ten fakt i te 33 lata pomogą Panu zrozumieć, że JEDNEJ PRAWDY nie będzie nigdy.
sługa
S.R.