Klient tak, ale żeby konkurencja miała podane na tacy, to już nie. Jak ktoś chce konkurować cenowo to musi pójść na nogach do konkurencji albo przeglądać gazetki, a nie jechać skryptem po ich bazie, popijając kawusię w fotelu i czekając parę minut na wynik, żeby obniżyć pomidory o 5 groszy na kilogramie. Sieciówy się stale szpiegują, przeważnie nawet szpiedzy się znają, jak agenci w Berlinie Zachodnim, ale muszą to robić na nogach.