Czegóż niesamodzielnie, pomijając oczywiście fakt, że planetozymale musiały się znaleźć we wzajemnym oddziaływaniu grawitacyjnym i wobec tego upaść na wspólny środek ciężkości. Jak już się zrobiła odpowiednio duża kupa to grawitacja spowodowała wzrost ciśnienia i temperatury, stopienie jądra - i całość przybrała kształt kuli. Co zadziwiające rozmiar wystarczający do takiej transformacji, z kupy gruzu w piłkę, to zaledwie pioko 500 km.