Droga Panienko Delikatnoucha, gdym jest sam w domu, ściany często ociekają od najgorszych plugawych przekleństw, które wymawiam z dykcją, wyraźnie i powoli. Podobnie ze słuchaniem tej zgnilizny. Lecz zawsze jestem posłuszny Maźkowi, który swego czasu podał mi absolutną definicję chamstwa: zachowanie w to-wa-rzyst-wie!!!
Staszek