Q, w to to nie mogę uwierzyć
. Może one tak ze wstydu zmyślały?
Olka, kiedyś były popularne wszędzie. W szkołach, na dworcach, w ustępach publicznych itepe. Żeliwne emaliowane na yellow-bahama (czyli sraczkowaty
). W mojej podstawówce takie pamiętam z pierwszej klasy. Musze wyznać, że kojarzą mi się one w pewien sposób... no nie napiszę, że Lemem, ale w Głosie Pana jest taki motyw kalkulatora, sterowanego pedałami
. Otóż te nasze polskie miski miały takie negatywy stóp w postaci dwóch wysepek z bieżnikiem
... nie do wiary, wygląda, że nikt jeszcze tego dziwa do netu nie wrzucił
) .
Ostatni mój kontakt był kiedy zlecono mi projekt pewnego domu pielgrzyma. Podczas którejś rozmowy proboszcz wyraźnie się kręcił, wreszcie wyznał, że zapobiegliwie (bo nadarzyła się okazja) kupił większą ilość takich misek i co ja o tym sądzę (patrząc mi głęboko w oczy
). Takie były czasy, że jak się chciało coś budować, to się kupowało wszystko jak leciało, linki do sprzęgła i wózki dziecięce, w nadziei, że jak ktoś będzie chciał kupić wózek, to będzie miał pustaki
.