Ja się kategorycznie, kategorycznie domagam równouprawnienia! To jest Pijanej Żony Zaufania. A w zasadzie - jak po nowemu tytułuje się męża zaufania płci pięknej? No wiecie, naukowiec-naukowczyni, minister-ministra itd. Mężowica zaufania? Męża zaufania? Mężyca? Hmm...